Czasami zimą w szarobure dni temperatura za oknem odstrasza nas skutecznie przed wyściubieniem nosa na zewnątrz, ale zazwyczaj z różnych powodów trzeba wyjść, czy tego chcemy, czy nie. Mieszkańcy Whittier na Alasce rzadziej miewają takie dylematy. Jak łatwo się domyślić, i to nie z powodu braku śniegu czy mrozu, lecz dlatego, że niemal cała, licząca 218 osób, społeczność tego miasteczka zamieszkuje w Begich Towers, 14-piętrowym budynku.
Nazywają je „miastem pod jednym dachem”
W jego wnętrzu są nie tylko mieszkania, lecz także biura urzędowe, poczta, komisariat policji, klinika medyczna, plac zabaw, kryty basen, kościół, wypożyczalnia filmów, minihotel, sala konferencyjna, dwa sklepy wielobranżowe, pralnia. Zaś do szkoły, usytuowanej po drugiej stronie ulicy, prowadzi podziemne przejście. W razie więc nieprzyjaznej aury nie trzeba opuszczać budynku, zwłaszcza że sporo osób w nim też pracuje.
W budynku zadbano, by można było znaleźć wszystko, co niezbędne, by przetrwać niełatwą w tym regionie zimę. Wszędzie mają blisko, wystarczy zjechać albo wjechać kilka pięter.
Swój własny mobilny dom ma jeden z członków społeczności, który mieszka w kamperze, stacjonującym w sezonie zimowym przed Begich Towers.
Żyjący pod jednym dachem mieszkańcy miasteczka Whittier opowiadają, że łączą ich silne więzi sąsiedzkie. Dobrze się znają i starają się być dla siebie bardziej wyrozumiali. Pomagają sobie nawzajem, bawią razem, wspólnie wychodzą na zakupy, jeśli nie uda im się dostać produktów, których potrzebują na miejscu. Uczniowie mogą odwiedzić nauczyciela, jeśli z jakimś zadaniem mają problem.
W lecie Whittier odwiedza 700 tys. turystów, zimą pustoszeje, pozostają tylko mieszkańcy, a od czasu do czasu pojawiają się śmiałkowie, żądni zimowych przygód.
Begich Towers
Historia budynku sięga czasów II wojny światowej. Ze względu na utrudnioną dostępność teren ten wybrano na budowę portu wojennego i bazy logistycznej dla Armii Stanów Zjednoczonych.
Po zakończeniu wojny wojsko planowało wybudować w okolicy duży kompleks, a obecne Begich Towers było częścią tego projektu.
Anton Anderson stworzył w 1953 roku plan budynku, który miał służyć dowództwu Korpusu Inżynieryjnego USA. Nazwano go Hodge Building i był częścią większego projektu, obejmującego budowę 10 podobnych budynków przeznaczonych do celów wojskowych.
Cztery lata później powstał Buckner Building przylegający do wież. Z ogromnego projektu zrealizowano tylko dwie budowle, z których wojsko korzystało do lat 60. ubiegłego wieku.
Po tsunami w 1964 roku Hodge Building został przekształcony w budynek publiczny, a w 1972 roku zmieniono jego nazwę, by uczcić Nicka Begicha, kongresmena z Alaski.
Ukryty zakątek świata
Do Whittier w lecie dopłynie się statkiem. Przez cały rok można dostać się drogą lądową przez tunel o długości 2,5 km pod szczytem Maynard.
Na stronie miasteczka czytamy: „Gdy wchodzisz do Whittier z najdłuższego tunelu w Ameryce Północnej, otaczają Cię panoramiczne widoki oceanu, gór i lodowców”.
Tunel ten działa na zasadzie ruchu rotacyjnego. Co 30 min przepuszczane są samochody w danym kierunku, nigdy jednocześnie w obie strony. Ok. 23 jest zamykany i wtedy nie da się już ani wjechać, ani wyjechać z miasteczka.
Większość mieszkańców w sezonie letnim działa w sektorze turystycznym i spędzają dużo czasu poza domem. Z kolei gdy nastaje uciążliwa zima, mogą zaszyć się wspólnie w budynku i przeczekać trudny okres, bez konieczności częstego wychodzenia na zewnątrz.
Źródła: smithsonianmag.com, Dobre Wiadomości, Whittier Alaska, Wikipedia.