
Sekretarz stanu USA Marco Rubio i jego żona Jeanette Rubio idą, aby porozmawiać z pracownikami po przybyciu do Departamentu Stanu w Waszyngtonie, DC, 21.01.2025 r. Senat USA jednogłośnie zatwierdził Rubio na stanowisko sekretarza stanu 20 stycznia, stawiając go na pierwszej linii frontu często konfrontacyjnej dyplomacji prezydenta Donalda Trumpa (ANDREW CABALLERO-REYNOLDS/AFP via Getty Images)
Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział w poniedziałek w Brukseli, że po pierwszych rozmowach z nowym sekretarzem stanu USA Markiem Rubio „wyłania się obraz, że jesteśmy sobie potrzebni nawzajem”. Będziemy zachowywać jedność tam, gdzie mamy wspólne interesy, np. w polityce handlowej – dodał.
Ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej na posiedzeniu w Brukseli omówili m.in. stosunki ze Stanami Zjednoczonymi.
„Szereg kolegów po mnie odbyło rozmowy z sekretarzem stanu Marco Rubio” – oznajmił Sikorski. Minister rozmawiał przez telefon z nowym szefem amerykańskiej dyplomacji w czwartek. Według Departamentu Stanu Rubio rozmawiał z Sikorskim o pogłębianiu więzi obu państw w szerokim zakresie wzajemnych interesów, w tym współpracy obronnej i bezpieczeństwie energetycznym.
Sikorski powiedział, że z narady ministrów UE na temat stosunków z USA „wyłania się obraz, że jesteśmy sobie potrzebni nawzajem i że powinniśmy reagować na fakty, a nie tylko na słowa”. „Będziemy zachowywać jedność w tych dziedzinach, gdzie mamy ścisłe wspólne interesy, na przykład w polityce handlowej, gdzie razem jesteśmy ewidentnie silniejsi i odporniejsi” – podkreślił.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że na Europie spoczywa większy ciężar wspierania Ukrainy. „Unia Europejska sfinansowała do tej pory wojnę obronną Ukrainy w wysokości wyższej od tej, która przypada na Stany Zjednoczone o ok. 30 mld euro” – zaznaczył. Według danych podanych przez wysoką przedstawiciel ds. zagranicznych Kaję Kallas wsparcie UE wynosi 134 mld euro, a USA – ok. 104 mld.
Na pytanie o wypowiedzi prezydenta Donalda Trumpa dotyczące planów przejęcia Grenlandii, która należy do Danii, kraju członkowskiego UE, Kallas odpowiedziała, że nowa administracja USA mówi językiem transakcyjnym i ciągle negocjuje. „Dlatego i my musimy używać tego języka” – podkreśliła. „Jeden z ministrów powiedział też, że oczywiście powinniśmy słuchać, co prezydent USA mówi, ale być może niekoniecznie powinniśmy zawsze brać wszystkie jego słowa dosłownie” – zaznaczyła.
Z Brukseli Magdalena Cedro, PAP.