Tureckie media: Pożar w hotelu zaczął się w kuchni, wyjścia ewakuacyjne były pełne dymu

Członkowie Żandarmerii Poszukiwawczo-Ratowniczej, JAK, czekają na wejście do hotelu po pożarze w ośrodku narciarskim Kartalkaya w Bolu, Turcja, 22.01.2025 r. (PAP/EPA/STR)

Członkowie Żandarmerii Poszukiwawczo-Ratowniczej, JAK, czekają na wejście do hotelu po pożarze w ośrodku narciarskim Kartalkaya w Bolu, Turcja, 22.01.2025 r. (PAP/EPA/STR)

Ze wstępnych ustaleń wynika, że pożar w tureckim hotelu, w którym zginęło 79 osób, zaczął się w kuchni hotelowej restauracji, schody ewakuacyjne były pełne dymu i wielu ludzi zmarło z powodu zatrucia tlenkiem węgla – relacjonują tureckie media.

Według śledczych 11-piętrowy Grand Kartal Hotel w ośrodku narciarskim Kartalkaya nie miał odpowiednich zabezpieczeń przeciwpożarowych. Jak wstępnie ustalono, pożar wybuchł we wtorek nad ranem w kuchni hotelowej na czwartym piętrze, w której nie było przeciwpożarowej instalacji tryskaczowej – napisał w piątek portal Duvar.

Schody ewakuacyjne budynku natomiast zadziałały jak komin, przenosząc dym na górne piętra obiektu. Z zeznań ocalałych wynika, że część osób próbowała uciec, wykorzystując wyjście ewakuacyjne, jednak schody były pełne dymu. Najprawdopodobniej wiele osób zmarło z powodu zatrucia tlenkiem węgla.

Zgodnie z przepisami przeciwpożarowymi wyjścia ewakuacyjne powinny mieć zainstalowane drzwi na każdym piętrze. W tym hotelu wyjścia ewakuacyjne nie były zabezpieczone drzwiami i funkcjonowały jako zwykłe schody.

Straż pożarna przekazała, że udało jej się uratować przez okna ponad 50 osób, wykorzystując wóz strażacki z drabiną, jedną ocalałą osobę uratowano dzięki trampolinie.

Z raportu straży wynika, że pierwsze zgłoszenie o pożarze wpłynęło do niej o godz. 3.30 czasu miejscowego (1.30 w Polsce), lecz strażacy zdołali dotrzeć na miejsce dopiero o 04.24, ponieważ musieli przejechać 42 kilometry.

Pożar stał się przyczyną politycznych kłótni w Turcji. Partia rządząca i miejscowe władze z opozycji obarczają się wzajemnie odpowiedzialnością za nieprawidłowości, które mogły doprowadzić do tragedii.

Autorka: Natalia Dziurdzińska, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję