Historyk: Byli więźniowie Auschwitz starali się o obozie zapomnieć

Teren byłego obozu Auschwitz w Oświęcimiu w dniu obchodów 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau, 27.01.2025 r. 27 stycznia obchodzony jest jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Tego dnia 80 lat temu Armia Czerwona wyzwoliła obóz Auschwitz (Jarek Praszkiewicz / PAP)

Teren byłego obozu Auschwitz w Oświęcimiu w dniu obchodów 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau, 27.01.2025 r. 27 stycznia obchodzony jest jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Tego dnia 80 lat temu Armia Czerwona wyzwoliła obóz Auschwitz (Jarek Praszkiewicz / PAP)

Byli więźniowie Auschwitz starali się po prostu o obozie zapomnieć, niektórzy chirurgicznie usuwali tatuaże – powiedział PAP dr Piotr Setkiewicz, historyk, kierownik działu naukowego w Muzeum Auschwitz. Wielu jeszcze długo panicznie reagowało na widok munduru lub szczekanie psa.

W poniedziałek mija 80 lat od wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz, w którym Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. Dr Piotr Setkiewicz opowiedział PAP o dalszych losach więźniów, którym udało się przeżyć.

„Zazwyczaj starali się po prostu o obozie zapomnieć. Często po raz pierwszy nawiązywali kontakt z muzeum dopiero w latach 70. XX w., kiedy pojawiła się szansa na otrzymanie różnego rodzaju odszkodowań płaconych przez rząd niemiecki” – przekazał.

„Wielu z nich opowiadało, że jeśli w tramwaju usłyszą język niemiecki, to doznają szoku i uciekają. Albo jeśli np. w telewizji usłyszą lektora mówiącego w tym języku, to natychmiast muszą wyłączyć odbiornik” – zaznaczył Setkiewicz.

Podobnie panicznie reagowali na widok jakiegokolwiek munduru, na niespodziewane, głośne dźwięki, szczekanie psa, itd. „Wielu z nich miało koszmary senne, w których powracały obrazy związane z obozem, bardzo często np. w formie niekończącej się ucieczki przed SS-manem” – podał Setkiewicz.

Z jego pracy naukowej wynika, że niektórzy jeszcze przez wiele miesięcy po wojnie kompulsywnie zbierali i ukrywali chleb, kartofle, choć żywności mieli na co dzień pod dostatkiem. Niektórzy z nich chirurgicznie usuwali wytatuowane na przedramionach numery obozowe. „Nie chcieli pamiętać, wypierali” – podkreślił historyk.

Jak wskazał, byłych więźniów w okresie powojennym nie prześladowano, oczywiście pod warunkiem że nie podejmowali żadnej działalności przeciwko ustrojowi. W przeciwnym razie fakt pobytu w obozie koncentracyjnym nie był przez sądy traktowany jako istotna okoliczność łagodząca, a ich los bywał wtedy taki sam, jak pozostałych konspiratorów – więzienie, w czasach stalinowskich zdarzało się, że nawet kara śmierci.

Najlepszym przykładem tego jest rotmistrz Witold Pilecki, którego heroiczna postawa nie uchroniła przed rozstrzelaniem, na które skazał go komunistyczny aparat „wymiaru sprawiedliwości”.

Dr Piotr Setkiewicz przypomniał, że od 1949 roku, czyli dokładnie z chwilą powstania NRD, przy pisaniu o okrucieństwach popełnianych w czasie II wojny przymiotnik „niemieckie” zaczęto zastępować frazą „zbrodnie hitlerowskie”, żeby nie rzucać odium ludobójstwa na „dobrych Niemców” z NRD.

Autorka: Mira Suchodolska, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję