Logika Chin: Przewodnik po niecywilizowanym zachowaniu

Policjanci przechodzą obok plakatów z portretami zaginionych osób: (od lewej) Gui Minhaia, jednego z pięciu zaginionych wydawców z Mighty Current, oraz Yao Wentiana, wydawcy z Hongkongu, który został wtrącony do więzienia na 10 lat za przygotowanie do wydania książki nastawionej krytycznie do chińskiego przywództwa. Zdjęcia przyklejone do tablicy z nazwą chińskiego biura łącznikowego w Hongkongu, 3.01.2016 r. (ANTHONY WALLACE/AFP/Getty Images)

Policjanci przechodzą obok plakatów z portretami zaginionych osób: (od lewej) Gui Minhaia, jednego z pięciu zaginionych wydawców z Mighty Current, oraz Yao Wentiana, wydawcy z Hongkongu, który został wtrącony do więzienia na 10 lat za przygotowanie do wydania książki nastawionej krytycznie do chińskiego przywództwa. Zdjęcia przyklejone do tablicy z nazwą chińskiego biura łącznikowego w Hongkongu, 3.01.2016 r. (ANTHONY WALLACE/AFP/Getty Images)

Wydaje się, że na tym świecie istnieją dwie formy logiki: logika, której używa większość z nas, i chińska logika. Ci, którzy przeczytali artykuł Josha Rogina „Wewnątrz chińskiej ‘histerycznej dyplomacji’ na APEC” (ang. „Inside China’s ‘Tantrum Diplomacy’ at APEC”) w „The Washington Post”, mogli zapytać, dlaczego społeczność międzynarodowa robi interesy z tym szelmowskim państwem w sposób tak zwyczajny, jakby było ono normalnym i racjonalnym podmiotem?

Możliwe, że ci wyzuci z poczucia winy panda-huggerzy z Zachodu (aktywiści polityczni lub urzędnicy, którzy popierają politykę KPCh – przyp. redakcji) dostali wypieków na twarzy, a może nawet spalili się ze wstydu z powodu niecywilizowanego zachowania Pekinu na spotkaniu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (ang. Asia-Pacific Economic Cooperation, APEC) w Papui-Nowej Gwinei, które odbyło się w połowie listopada.

Pekin najwyraźniej poczuł się dotknięty jedną z klauzul zawartych w projekcie wspólnego oświadczenia APEC: „Zgadzamy się zwalczać protekcjonizm, w tym wszelkie nieuczciwe praktyki handlowe”. Od tamtej chwili czterej chińscy delegaci próbowali wtargnąć do biura ministra spraw zagranicznych Papui-Nowej Gwinei i zmusić go do usunięcia tej formuły.

Minister spraw zagranicznych Papui-Nowej Gwinei, w celu utrzymania swojej neutralności jako gospodarza APEC, nie chciał z nimi rozmawiać prywatnie i musiał wezwać funkcjonariuszy policji, aby odprowadzili nieproszonych gości spod jego drzwi. Pomimo jednogłośnej zgody wszystkich pozostałych 20 członków APEC, Chiny same sprzeciwiły się tej wspólnej deklaracji, co zmusiło szczyt APEC do zakończenia spotkania, po raz pierwszy, bez wydania oświadczenia.

„Szalone dziennikarstwo”

Agresywne i prostackie zachowanie reżimu komunistycznego na szczycie APEC zostało nazwane „dyplomacją histerii”. Reporterka z China Central Television (CCTV) w Londynie Kong Linlin przejawiła wiele podobnych cech, gdy podczas wrześniowej, dorocznej konferencji torysów dotyczącej praw człowieka w Hongkongu odegrała przedstawienie niestosownego „szalonego dziennikarstwa”. Nagranie wideo 48-letniej Kong histerycznie krzyczącej i uderzającej organizatora podczas spotkania stało się wiralem, który przyciągnął uwagę społeczności międzynarodowej i wywołał jej reakcje.

Pracownik ochrony musiał usunąć Kong z sali konferencyjnej, w tym czasie ona upierała się, że przysługuje jej „prawo do protestu” w „demokratycznej Wielkiej Brytanii”. Kong została wkrótce aresztowana przez policję i oskarżona o napaść.

Jednak zarówno jej pracodawca, państwowa CCTV, jak i chińska ambasada w Londynie, uznają jej dziwaczne zachowanie za „heroiczne”.

Niektórzy chińscy internauci nazywają tamtą scenkę „zderzeniem między tym, co cywilizowane a nieokrzesane”. W jednym z postów na Weibo nawet rzucono Kong wyzwanie, aby zademonstrowała swoje prawo do protestu w Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie i przekonała się, czy Chiny są demokratyczne.

Zhang Pu, chiński pisarz, publicysta mieszkający w Wielkiej Brytanii, powiedział w Radio Free Asia: „Kong Linlin została w internecie celebrytką Komunistycznej Partii Chin. Każdy dziennikarz wysłany za granicę przez Komunistyczną Partię Chin ma pewne obowiązki [polityczne]”.

Innymi słowy – to, co Kong zrobiła w Wielkiej Brytanii, jakkolwiek szalone wydaje się reszcie świata, z pewnością ucieszyło jej przełożonych oraz partię w Pekinie.

James Palmer, który pracował w państwowym dzienniku „Global Times”, powiedział: „Myślę, że Kong Linlin odegrała przedstawienie dla swoich szefów z Chin, próbując wypromować się i zajść wyżej w hierarchii chińskich mediów państwowych”. Dla reszty świata takie dziwne zachowanie z pewnością wydaje się groteskowym sposobem wspięcia się po szczeblach kariery.

Znikanie

Chińska rodzina zaaranżowała ostatnio scenkę, która spowodowała pogorszenie i tak już napiętych stosunków chińsko-szwedzkich. 2 września pojawili się w hostelu w Sztokholmie, dzień przed zarezerwowanym terminem, a gdy policja wyprowadzała ich z budynku, głośno krzyczeli, oskarżając funkcjonariuszy o brutalność. Chińska ambasada w Szwecji, a także państwowe media, zaczęły atakować Szwecję, oskarżając ją o dyskryminację.

Tłem tego wydarzenia była inna, skomplikowana sytuacja: Gui Minhai, 54-letni szwedzki obywatel, który w październiku 2015 roku w tajemniczy sposób zaginął podczas wakacji w Tajlandii, odnalazł się później w areszcie policyjnym w Chinach. Gui jest jednym z pięciu wydawców z Hongkongu, którzy są znani z publikacji „plotek” na temat chińskich przywódców. Szwecja do dnia dzisiejszego nie była w stanie zapewnić mu wolności.

Obecnie „zniknięcie” może przydarzyć się każdemu. We wrześniu Meng Hongwei, prezydent Interpolu, wyjechał do Chin z wizytą, w trakcie której nagle urwał się z nim kontakt. Jego żona Grace Meng powiedziała: „Nie jestem pewna, czy on żyje”, gdyż w ostatniej wiadomości od męża było tylko emoji noża.

Zgodnie z oficjalnym oświadczeniem rządu przeciwko Mengowi, który był wiceministrem bezpieczeństwa publicznego ChRL, prowadzone jest dochodzenie w związku z oskarżeniami o „korupcję i inne niewyszczególnione przestępstwa”. Niektórzy Chińczycy umieszczali na jego temat posty w internecie: „Meng jako wiceminister bezpieczeństwa publicznego sprawił, że wielu zniknęło, teraz przyszła kolej na jego zniknięcie”.

Szukanie schronienia

55. ceremonia wręczenia nagród Golden Horse, znanych również jako chińskie „Oscary”, odbyła się 17 listopada w Tajpej, w jej trakcie Fu Yue, tajwańska reżyser filmów dokumentalnych, oświadczyła podczas swojego przemówienia, że Tajwan powinno się „traktować jak prawdziwie niezależny byt”. W tym momencie transmisja telewizyjna na żywo w Chinach kontynentalnych została przerwana, niemniej słowa te zainicjowały gorącą debatę po obu stronach Cieśniny Tajwańskiej.

Następnie, podczas ceremonii wręczenia nagród, kiedy dwukrotny zdobywca Oscara Ang Lee zapraszał na scenę Gong Li, urodzoną w Chinach gwiazdę kina i tegoroczną przewodniczącą jury, aby wręczyła nagrody, odmówiła, najwyraźniej ze strachu przed obrażeniem Pekinu.

Co więcej, po zakończeniu ceremonii Golden Horse, cała grupa chińskich aktorów, aktorek i reżyserów z Chin kontynentalnych zrezygnowała z udziału w kolacji z okazji rozdania nagród. Czynnik strachu sprawił, że ci celebryci zaczęli ukrywać się i unikać świateł reflektorów.

Niektórzy z nich, chcąc okazać lojalność wobec państwa partyjnego, zamieścili nawet na swoim koncie na Weibo post Ligi Młodzieży Komunistycznej ze zdjęciem i hasłem: „Chiny, nic innego!” (ang. „China, nothing less!”). Szkopuł w tym, że tak jak wielu chińskich celebrytów, Gong nie jest już obywatelką Chin i w programie wymieniono ją jako aktorkę z Singapuru. Chińscy internauci są świadomi tego faktu i nazywają tych zagranicznych posiadaczy paszportu fałszywymi chińskimi patriotami.

Tego lata najlepsza chińska aktorka Fan Bingbing nagle zniknęła bez śladu i została rzekomo zatrzymana przez policję na kilka miesięcy. Fan pojawiła się dopiero po zapłaceniu sporej kary w wysokości 130 mln USD za „unikanie opodatkowania” i zobowiązaniu się do całkowitej lojalności wobec państwa partyjnego. To zdarzenie z pewnością zmroziło krew w żyłach ludzi z przemysłu rozrywkowego w Chinach.

Tajwańska prezydent Caj Ing-wen nie wahała się napisać na Facebooku: „Jestem dumna z wczorajszej ceremonii Golden Horse, ponieważ podkreśliła ona, iż Tajwan różni się od Chin”.

Pisanie scenariusza

Różne i odmienne zdania, na tematy polityczne i inne, są czymś powszechnym na demokratycznym Tajwanie, ale w komunistycznych Chinach tak nie jest, tam poglądy polityczne i opinie osób publicznych oraz celebrytów muszą być zgodne z linią partii, jeśli chcą tam przetrwać. Naciski ze strony państwa tłumaczą, dlaczego wielu z nich, w tym słynny gwiazdor kung-fu Jet Li, po cichu ubiegają się o obce obywatelstwa w celu zapewnienia sobie poczucia bezpieczeństwa.

Chociaż ludzie w Chinach kontynentalnych i na Tajwanie mają ten sam język, kulturę i korzenie etniczne, dwa różne systemy polityczne wykształciły z czasem dwa różne typy obywateli. Wydaje się to również prawdą w przypadku Korei Północnej i Korei Południowej.

W dzisiejszych czasach zachodnie demokracje zaczynają sobie uzmysławiać, że Chiny nie przestrzegają tych samych reguł gry co reszta świata. Co gorsza, Pekin obecnie dowolnie ustanawia nowe zasady, jakich inni mają przestrzegać. Na przykład jest w stanie dyktować Hollywood, jakie filmy można tam produkować, co zostało opisane w artykule „Jak Chiny kontrolują scenariusze w Hollywood” (ang. „How China Controls Hollywood Scripts”), który ukazał się 19 listopada w „The Sydney Morning Herald”.

W artykule wymieniono przykład remake’u dramatu z okresu zimnej wojny „Czerwony świt” z 2012 roku i podano, że jego oryginalny scenariusz miał przedstawiać scenę, w której „chińscy wrogowie atakują amerykańskie miasto”. Jednak produkcja filmu musiała zostać zawieszona po tym, jak „treść scenariusza wyciekła i rozgniewała chińskie media państwowe”.

„Finalnie MGM wydało 1 mln dolarów, aby cyfrowo usunąć oznaczenia chińskiej armii, klatka po klatce, i zastąpić je oznaczeniami z Korei Północnej” – podano w artykule.

Jak pisał George Orwell w „Roku 1984”, w przypadku komunizmu „wojna jest pokojem, wolność jest niewolnictwem, ignorancja jest siłą”. Dokładnie na takiej logice Komunistyczna Partia Chin opiera swoje działanie, nie tylko u siebie, ale jak widać na powyższych przykładach, również za granicą.

John Ruskin, wiktoriański myśliciel, powiedział kiedyś: „Cywilizacja to tworzenie obywateli”.

Jednak barbarzyńska komunistyczna dyktatura, która umyślnie narusza zwyczaje społeczne i dyplomatyczne oraz łamie zasady przyzwoitości, nie ma pojęcia, co to znaczy być obywatelem. I zniewala populację Chińczyków, która liczy 1,4 miliarda ludzi. Z myślą o ludzkości dobrzy ludzie powinny połączyć siły, aby położyć kres temu współczesnemu reżimowi zła.

Peter Zhang koncentruje swoje badania na ekonomii politycznej w Chinach i Azji Wschodniej. Jest absolwentem Pekińskiego Uniwersytetu Studiów Międzynarodowych, Fletcher School of Law and Diplomacy, a także ukończył Harvard Kennedy School jako Mason Fellow.

Opinie wyrażone w tym artykule są opiniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji „The Epoch Times”.

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2018-12-09, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/china-logic-a-guide-to-uncivilized-behavior_2734524.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję