Czasem nawet nie wiesz, że zapadasz w krótki sen na jawie, bo mózg „wyłączył” się na chwilę

Mikrodrzemki dotyczą nie tylko osób przemęczonych, które z pewnością są najbardziej na nie narażone. Mogą wystąpić również u wypoczętych ludzi. Zdjęcie ilustracyjne (<a href="https://unsplash.com/@lechonkirb?utm_source=unsplash&amp;utm_medium=referral&amp;utm_content=creditCopyText">Lechon Kirb</a> / <a href="https://unsplash.com/?utm_source=unsplash&amp;utm_medium=referral&amp;utm_content=creditCopyText">Unsplash</a>)

Mikrodrzemki dotyczą nie tylko osób przemęczonych, które z pewnością są najbardziej na nie narażone. Mogą wystąpić również u wypoczętych ludzi. Zdjęcie ilustracyjne (Lechon Kirb / Unsplash)

Większość z nas mogła doświadczyć stanu mikrodrzemki i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Jak to możliwe, że o tym nie wiemy? Dzieje się tak dlatego, że tylko część naszego mózgu wyłącza się na kilka sekund, a pozostała nadal jest aktywna. Tak więc ani tak naprawdę w pełni nie śpimy, ani też nie jesteśmy całkowicie przebudzeni i świadomi.

Mózg offline, a oczy otwarte

Można powiedzieć, że to tak, jakbyśmy przez krótki moment spali na jawie. Często nasze oczy są wtedy otwarte, a my „odpływamy” z rzeczywistości.

Według badaczy zjawisko to występuje przeważnie w trakcie wykonywania codziennych, rutynowych czynności, jak choćby pracy przy komputerze, jeździe samochodem na autostradzie czy nawet podczas zebrań, gdy przez chwilę stajemy się „nieobecni”.

Chociaż naukowcom nie udało się jeszcze do końca zrozumieć, z jakiego powodu niektóre części naszego mózgu wyłączają się w ciągu dnia, to wiedzą, że stan charakteryzujący się jednoczesnym spaniem i byciem przebudzonym nie jest tak oczywisty, jak początkowo mogłoby się wydawać.

Także wypoczętym zdarza się nagła mikrodrzemka

Okazuje się bowiem, że dotyczy on nie tylko osób przemęczonych, które z pewnością są najbardziej narażone na tego typu mikrodrzemki mózgu. Może się pojawić również u wypoczętych ludzi.

Ma to miejsce zwykle podczas monotonnych czynności, które nie wymagają od mózgu zbytniej aktywności. Zatem popada on częściowo w letarg, niczym laptop, który nieużywany przez chwilę wchodzi w „tryb czuwania” i aktywuje go ponownie dopiero nasz dotyk.

W 2012 roku przeprowadzono eksperyment, w którym poproszono wyspane osoby, aby na monitorze śledziły przy użyciu joysticka ruchomy cel. Badanie trwało 50 min, a w jego trakcie naukowcy przyglądali się aktywności mózgu i oczu uczestników.

Zauważyli, że to niezwykle nudne zadanie doprowadziło u osób biorących udział w teście do średnio 79 mikrodrzemek, trwających do sześciu sekund.

Części mózgu próbują obudzić te „zaspane”

Badacze zwracają uwagę, że ekspertyzy wykazały, że podczas mikrodrzemek zachodzi jeszcze inne ciekawe zjawisko. Mianowicie niektóre części naszego mózgu starają się „obudzić” wyłączone obszary mózgu i sprawić, by znów zaczęły normalnie funkcjonować.

Specjaliści przypuszczają, że jest prawdopodobne, iż próbują to osiągnąć, np. wywołując niespodziewane wstrząsy, które zdarza się odczuć, gdy nagle opada nam głowa.

Cztery lata temu naukowcy monitorowali mózgi osób wyczerpanych 22-godzinnym brakiem snu. Kiedy uczestnicy znaleźli się w ciemnej kapsule urządzenia fMRI, zapadli w mikrodrzemkę.

Zaobserwowano, że struktura mózgu nazywana wzgórzem, będąca centralną stacją przekaźnikową spełniającą fundamentalną rolę zarówno w przetwarzaniu informacji czuciowych, ruchowych, jak i w procesach uwagi oraz odpowiedzialna m.in. za regulację pobudzenia, a co za tym idzie także przytomności, u tych osób zmniejszyła swoją aktywność.

Wówczas to dostrzeżono właśnie ożywienie w innych obszarach mózgu, co zdaniem naukowców pozwoliło na pozostawanie w trybie czuwania i powstrzymało od całkowitego zapadnięcia w sen.

Być może taka reakcja mózgu tłumaczy fenomen, jakim jest zdolność do wykonywania czynności, nawet gdy część mózgu „ucięła” sobie chwilową drzemkę.

Mimo że nie znaleziono jeszcze dokładnie określonej przyczyny mikrodrzemek, to zdaniem ekspertów najskuteczniejszą metodą ich zapobiegania jest dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości i jakości snu. Dodatkowo można stosować drzemki regenerujące w ciągu dnia.

Warto pamiętać, że niekontrolowana drzemka może wywołać niebezpieczne konsekwencje, szczególnie jeśli „dopadnie” kierowców. Wprawdzie nie wiemy jeszcze, na ile mamy wpływ na występowanie „wyłączania” mózgu, ale profilaktycznie zaleca się wysypianie.

Z kolei w przypadku zmęczenia i związanych z nim licznych wypadków spowodowanych zaśnięciem za kierownicą podczas jazdy specjaliści apelują, aby natychmiast przestać prowadzić, gdy tylko poczujemy pierwsze oznaki senności.

Nie liczmy, że za chwilę ten stan minie, bo taki błąd może kosztować nie tylko nasze, lecz także cudze życie.

Źródła: Science Alert, Discover Magazine, Trans.INFO.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję