Żyć kłamstwem czy żyć prawdą w Chinach

Mężczyzna przechodzi obok posągu Konfucjusza w Świątyni Konfucjusza w Pekinie, 28.09.2010 r.<br /> (LIU JIN/AFP/Getty Images)

Mężczyzna przechodzi obok posągu Konfucjusza w Świątyni Konfucjusza w Pekinie, 28.09.2010 r.
(LIU JIN/AFP/Getty Images)

Obecnie wielu decydentów z Waszyngtonu, amerykańskie korporacje, inwestorzy z Wall Street i niektórzy międzynarodowi inwestorzy finansowi odłożyli na bok racjonalne myślenie i po raz kolejny ulegli myśleniu życzeniowemu. Mówią, że wszystko, czego potrzeba, aby uspokoić rozedrgany rynek papierów wartościowych i powstrzymać spadek w światowej gospodarce, to umowa handlowa między USA a Chinami.

Pomijają prosty fakt, że Pekin nigdy w przeszłości nie dotrzymał swoich obietnic.

Komunistyczna Partia Chin (KPCh) wzięła sobie do serca treść jednej ze stron w książce „Sztuka wojny” Sun Tzu (544-496 p.n.e.), prawdopodobnie najbardziej znanego stratega wojskowego w historii Chin: „Oszustw nigdy za wiele w czasie wojny”. Wiedzcie, że KPCh od samego początku swego istnienia korzysta z tego sposobu.

Nałogowy kłamca

4 lipca 1943 roku KPCh opublikowała artykuł wstępny „Niech żyje amerykańska demokracja!” w „Xinhua Daily”, swojej oficjalnej tubie medialnej, a w nim podziękowała Stanom Zjednoczonym za pomoc Chinom i propagowanie amerykańskich wartości demokratycznych.

Napisano w nim: „Od dzieciństwa czuliśmy, że Ameryka jest dla nas krajem szczególnie ukochanym. Uważamy, że dzieje się tak nie tylko dlatego, że nigdy siłowo nie okupowała chińskiego terytorium ani nie prowadziła agresywnej wojny z Chinami; co ważniejsze, dobre uczucia Chińczyków wobec Ameryki wynikają z demokratycznej postawy narodu amerykańskiego i wielkiego współczucia”.

Ponadto dodano: „Ameryka jest wzorem prekursora dla zacofanych Chin pod względem polityki demokratycznej – pokazuje Chińczykom, by uczyli się od Waszyngtona, Lincolna i Jeffersona, i pozwala nam zrozumieć, że potrzebujemy odwagi, sprawiedliwości i uczciwości, aby ustanowić demokratyczne i wolne Chiny”.

Jednak pozorna pokora i otwartość KPCh nie mogły bardziej rozmijać się z prawdą. KPCh przebrana za czempiona demokratycznych Chin ucieka się do kłamstw i podstępów – nie przebierając w środkach – aby zdobyć poparcie ludzi z różnych środowisk w Chinach i za granicą, aby pokonać nacjonalistyczny rząd kierowany przez Czang Kaj-szeka i odnieść sukces w 1949 roku po czteroletniej wojnie domowej, najkrwawszej wojnie we współczesnej historii Chin.

25 czerwca 1950 roku wybuchła wojna koreańska. 10 grudnia 1950 roku Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza cicho przekroczyła rzekę Yalu na granicy z Koreą Północną z zamiarem wzięcia udziału w tzw. „wojnie, aby oprzeć się Ameryce i pomóc Korei”, choć Pekin twierdzi, że ta wojna przeciwko siłom ONZ pod dowództwem USA oficjalnie rozpoczęła się 25 grudnia 1950 roku.

Chińska Armia Czerwona odbyła swoją pierwszą oficjalną walkę z wojskami USA na polu bitwy. Do tego czasu uwielbienie Ameryki przez KPCh, jak opisano w artykule wstępnym z 1943 roku w „Xinhua Daily”, zostało już dawno zapomniane.

W latach 1958-1962 Mao Zedong zarządził kampanię „Wielki Skok Naprzód”, która doprowadziła do klęski głodu – masowego głodu i śmierci około 20 do 30 milionów istnień ludzkich. Najbardziej katastrofalną polityką agrarną było utworzenie tzw. gmin ludowych lub kolektywów socjalistycznych.

Zawyżone dane dotyczące produkcji zboża były szeroko promowane w państwowych mediach, co stworzyło zakłamany obraz dobrobytu socjalistycznego. Najbardziej szalonym był zapewne reportaż z „People’s Daily” z 18 września 1958 roku, w którym stwierdzono, że ziemia uprawna o powierzchni 667 m kw. w powiecie Huanjiang w prowincji Guangxi była w stanie wydać plon równy 65 217 kg ryżu, czyli 363 razy więcej niż w roku poprzednim.

KPCh stale zmienia historię, aby wpływać na opinię publiczną w kraju i za granicą. Zamiast szczerze powiedzieć ludziom, że to rząd nacjonalistyczny kierował oporem przeciwko inwazji japońskiej w latach 40. XX w., KPCh przypisuje sobie w książkach pokonanie Japończyków.

Dziś, manipulując informacjami i filtrując je w internecie i państwowych mediach, KPCh nadal przedstawia Chińczykom inną rzeczywistość, szczególnie w kwestii tzw. „wrażliwych tematów”, takich jak rewolucja kulturalna, masakra studentów na placu Tiananmen w 1989 roku oraz trwające kampanie prześladowań przeciwko duchowemu ruchowi Falun Gong, chrześcijanom z Kościołów podziemnych, TybetańczykomUjgurom w prowincji Sinciang.

Według 36-stronicowego raportu, opublikowanego 20 czerwca 2018 roku przez Biuro ds. Handlu i Polityki Produkcyjnej przy Białym Domu, Chiny przez lata prowadziły nieograniczoną wojnę przeciwko Stanom Zjednoczonym, realizując działania takie jak „kradzież fizyczna i cybernetyczna, wymuszony transfer technologii, unikanie kontroli eksportu w USA, ograniczanie eksportu surowców i inwestowanie w ponad 600 aktywów zaawansowanych technologii w Stanach Zjednoczonych, wartych blisko 20 mld dolarów”.

Powtarzające się niepowodzenia Pekinu w przestrzeganiu zobowiązań międzynarodowych od czasu przyjęcia do Światowej Organizacji Handlu w 2001 roku pogłębiły powszechne zaniepokojenie i niepewność związane z rosnącym supermocarstwem komunistycznym.

Nawet Fareed Zakaria, krytyk prezydenta Donalda Trumpa z CNN, przyznał: „Bądźmy szczerzy w jednym zasadniczym punkcie: Donald Trump ma rację – Chiny to oszust handlowy”. Zakaria wyraził poparcie dla polityki Trumpa wobec Chin, ponieważ żadna inna nie działała.

Zagubiona dzisiaj konfucjańska cnota: Wiarygodność

Konfucjusz (551-470 p.n.e.) głosił pięć podstawowych zasad: życzliwość, prawość, etykieta, mądrość i wiarygodność. Od ponad dwóch tysięcy lat są one częścią chińskiego (i prawdopodobnie koreańskiego oraz japońskiego) dziedzictwa kulturowego.

Zigong, jeden z najlojalniejszych i najważniejszych uczniów Konfucjusza, szukał kiedyś porady w kwestii tego, jak rządzić krajem w sposób właściwy. Konfucjusz powiedział: „Po pierwsze, niech lud ma wystarczającą ilość jedzenia i ubrań. Po drugie, kraj powinien mieć silną armię. Po trzecie, władca powinien mieć zaufanie swoich podwładnych i ludu”.

Zigong zapytał: „Jeśli trzeba byłoby usunąć jedną z tych trzech, to która miałaby to być?”. Konfucjusz odpowiedział: „Usuń armię”. Zigong zapytał ponownie: „Jeśli trzeba byłoby usunąć kolejną, to którą?”. Konfucjusz powiedział: „Usuń jedzenie i ubrania. Lepiej poświęcić jedzenie i ubrania, aby zachować zaufanie. Jeśli władca straci zaufanie swoich podwładnych i ludu, kraj będzie skończony”.

Nieuczciwe jednostki mogą istnieć we wszystkich krajach, ale kiedy społeczeństwo będzie rządzone przez zwodniczy reżim komunistyczny, kultura społeczeństwa z czasem ulegnie zepsuciu. Kampania przeciwko „czterem starym rzeczom” (stare idee, stara kultura, stare zwyczaje, stare nawyki) podczas wielkiej rewolucji kulturalnej (1966-1976) zniszczyła podstawy moralne kultury chińskiej.

Żyć prawdą

Václav Havel, były prezydent Czech, napisał w „Sile bezsilnych”: „Jeśli głównym filarem systemu jest kłamstwo, nic dziwnego, że podstawowym zagrożeniem dla niego jest życie prawdą”.

Najwyższy czas, aby ludzie z Chin i innych części świata żyli w prawdzie i stawili czoła orwellowskiemu reżimowi z Pekinu.

Według opublikowanego niedawno w „The Guardian” reportażu pt. „Inside China’s Audacious Global Propaganda Campaign” (pol. „Wewnątrz zuchwałej globalnej kampanii propagandowej Chin”) mechanizmy propagandowe KPCh działają już za granicą, zagraniczni dziennikarze są zatrudniani, aby „dobrze opowiadali historię Chin” – co samo w sobie jest prawdopodobnie najlepszym dowodem na to, że państwo-partia w rzeczywistości nie radzi sobie dobrze.

W części III „Henryka VI” Szekspir napisał: „Podejrzenie zawsze prześladuje umysł winnego”. Jako zwykły kłamca, Komunistyczna Partia Chin prosperuje dobrze tylko wtedy, gdy świat patrzy w bok, pozwalając jej na zwodnicze działania.

W całej współczesnej historii nigdy nie istniał reżim komunistyczny, który szanowałby wszelkie umowy międzynarodowe, zarówno w handlu, jak i w innych obszarach. Przez lata Chiny rozwijały się dzięki dyplomatycznemu oszustwu i kradzieży technologii z Zachodu.

W niedawnym wywiadzie dla National Public Radio amerykański przedstawiciel ds. handlu Robert Lighthizer powiedział: „Jeśli zapytacie mnie, kiedy po raz pierwszy mieliśmy oficjalny międzyrządowy kryzys własności intelektualnej z Chinami, to miało to miejsce za czasów administracji George’a Herberta Walkera Busha w 1991 roku. Trwa to od tak dawna. Od tego czasu prawdopodobnie widzieliście, jak Chiny zgadzają się rozwiązać ten problem lub jakiś jego aspekt może ze 20 razy. I do tej pory tego nie zrobiły”.

Ostatecznie nigdy, pod żadnym pozorem, nie należy wierzyć wilkowi w owczej skórze.

Peter Zhang koncentruje swoje badania na ekonomii politycznej w Chinach i Azji Wschodniej. Jest absolwentem Pekińskiego Uniwersytetu Studiów Międzynarodowych, Fletcher School of Law and Diplomacy, a także ukończył Harvard Kennedy School jako Mason Fellow.

Opinie wyrażone w tym artykule są opiniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji „The Epoch Times”.

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2018-12-12, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/living-a-lie-or-living-the-truth-in-china_2737297.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję