Fałszywa obietnica pekińskiego „Jednego pasa, jednej drogi”

Wzniesiony na terenach wydartych Oceanowi Indyjskiemu i sfinansowany za pośrednictwem chińskich inwestycji wartych ok. 1,4 mld USD projekt Kolombo Port City wrzyna się w otwarte wody oceanu, Kolombo, stolica Sri Lanki, 8.11.2018 r. Aby zapłacić za tę rozbudowę, Sri Lanka została zmuszona do oddania Pekinowi swoich strategicznych aktywów, tj. portu Hambantota (Paula Bronstein / Getty Images)

Wzniesiony na terenach wydartych Oceanowi Indyjskiemu i sfinansowany za pośrednictwem chińskich inwestycji wartych ok. 1,4 mld USD projekt Kolombo Port City wrzyna się w otwarte wody oceanu, Kolombo, stolica Sri Lanki, 8.11.2018 r. Aby zapłacić za tę rozbudowę, Sri Lanka została zmuszona do oddania Pekinowi swoich strategicznych aktywów, tj. portu Hambantota (Paula Bronstein / Getty Images)

Można bezpiecznie założyć, że Milton Friedman, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie nauk ekonomicznych z 1976 roku, nie żartował, gdy pisał „Nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad” (ang. There’s no such thing as a free lunch). Tytuł książki Friedmana podsumowuje wyciągnięty przez niego najważniejszy wniosek odnoszący się do szerokiej gamy publicznych strategii politycznych istotnych po dziś dzień.

Jeśli zatem jakaś oferta wydaje się zbyt dobra, aby mogła być prawdziwa, a szczególnie jeśli pochodzi ona od chińskiego reżimu komunistycznego, który ma bardzo złą historię wiarygodności, to należy być co najmniej podejrzliwym.

Motywacja Komunistycznej Partii Chin

We wrześniu 2013 roku, podczas wizyty państwowej w Kazachstanie, sekretarz generalny Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Xi Jinping zaproponował strategię „Ekonomicznego Pasa Jedwabnego Szlaku” (ang. Silk Road Economic Belt). W październiku 2013 roku, podczas przemówienia na Ludowym Zgromadzeniu Konsultacyjnym Republiki Indonezji, Xi przedstawił przedsięwzięcie „Morskiego Jedwabnego Szlaku XXI wieku” (ang. 21st-Century Maritime Silk Road).

Ekonomiczny Pas Jedwabnego Szlaku oraz Morski Jedwabny Szlak XXI wieku, znane również jako „Inicjatywa pasa i szlaku” (ang. Belt and Road Initiative, BRI; One Belt One Road, OBOR – pol. „Jeden pas, jedna droga”) otrzymały w listopadzie 2014 roku budżet w wysokości 40 mld USD za pośrednictwem Funduszu Jedwabnego Szlaku, a następnie dodatkowe 14,76 mld USD, co w maju 2017 roku ogłosił Xi.

Banki chińskie, które mają na swoim koncie finansowanie infrastruktury „białego słonia” i „widmowych miast” wypełnionych pustymi budynkami mieszkalnymi, mają pozyskać prawie 1 bilion dolarów na budowę dróg, torów, mostów, lotnisk i portów w wybranych bardzo biednych krajach. Takie przyciągające uwagę finansowanie doprowadziło do ogólnoświatowej spekulacji na temat motywów Pekinu.

Według „Financial Times” agencja ratingowa „Fitch ostrzega przed oczekiwanymi zwrotami z Jednego pasa, jednej drogi”.

W raporcie autorstwa Fitch Ratings pojawiły się poważne wątpliwości w kwestii zdolności Pekinu do przeprowadzenia rzetelnej analizy ryzyka dla inwestycji zagranicznych z powodu jego fatalnych wyników w identyfikowaniu i zarządzaniu rentownymi projektami w kraju w ostatnich latach – szczególnie w świetle powiększającej się sumy kredytów zagrożonych. W rzeczywistości autorzy raportu z Fitch sugerują, że geopolityczne interesy związane z BRI biorą górę nad korzyściami handlowymi.

W przeciwieństwie do poprzednich zagranicznych inwestycji Pekinu, które skupiały się przede wszystkim na pozyskiwaniu energii i zasobów naturalnych, BRI pozwala Pekinowi rozwiązać problem nadmiaru krajowych mocy produkcyjnych praktycznie we wszystkich sektorach przemysłu – niektóre zakłady produkcyjne przeniosły się nawet do krajów uczestniczących w projekcie.

Jednocześnie BRI, za pomocą korytarza do Azji Środkowej i Europy, może przyczynić się do rozwoju zachodnich regionów Chin.

Politycy z Zachodu także mają swoje obawy i zastrzeżenia dotyczące wielu zdumiewających operacji, jakie Pekin przeprowadza na całym świecie za pośrednictwem swojego agresywnego BRI. Finansowanie infrastruktury w ponad 60 krajach jest dość ambitnym przedsięwzięciem, przy jednoczesnym ogromnym ryzyku finansowym.

Funkcjonariusze Ludowej Policji Zbrojnej (jednostki paramilitarnej) patrolują okolicę Ludowego Banku Chin, chińskiego banku centralnego, Pekin, 8.07.2015 r. (GREG BAKER/AFP/Getty Images)

Funkcjonariusze Ludowej Policji Zbrojnej (jednostki paramilitarnej) patrolują okolicę Ludowego Banku Chin, chińskiego banku centralnego, Pekin, 8.07.2015 r. (GREG BAKER/AFP/Getty Images)

Chiński dług wzrasta

Ryzyko takie pojawia się w kontekście niebezpiecznego i rosnącego zadłużenia.

Paul Krugman, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie nauk ekonomicznych z 2008 roku, wspomniał o modelu Dornbuscha, kiedy opisywał wyzwania stojące przed chińską gospodarką. Krugman uważa, że chińskie nadmierne inwestycje i wydatki, zwłaszcza te w przedsiębiorstwach państwowych, przy jednoczesnym braku wystarczającej konsumpcji krajowej, są obarczone dużym ryzykiem.

Patrząc z perspektywy karnych taryf i sporu handlowego ze Stanami Zjednoczonymi, chiński rynek ucierpiał w wyniku spowolnienia gospodarczego. Chiny przez lata czerpały olbrzymie korzyści z nadwyżki handlowej na świecie i grabieży technologicznego know-how z Zachodu, ale sytuacja ulega zmianie z powodu powiększającego się systemu ceł ochronnych w wielu krajach, m.in. w Stanach Zjednoczonych.

W ubiegłym miesiącu Pekin zmuszony był wyciągnąć 116 mld USD z rezerw banku centralnego, aby ustabilizować i pobudzić swoją gospodarkę. Według raportu Instytutu Finansów Międzynarodowych (ang. Institute of International Finance, IIF), całkowity stosunek zadłużenia Chin do PKB przekroczył 300 proc., podczas gdy stosunek zadłużenia przedsiębiorstw do PKB wyniósł u nich 160,3 proc.

Suma tych długów – na Zachodzie nie można jej z niczym porównać – jest alarmująca w przypadku dużej gospodarki, której rząd występuje w roli pożyczkodawcy i pożyczkobiorcy, a co dziwniejsze również organu regulującego.

Jeśli liczba kredytów zagrożonych będzie wzrastać, długi sięgną poziomu stratosfery. Chiński system banków państwowych pełniących rolę pożyczkodawców oraz przedsiębiorstw państwowych będących pożyczkobiorcami nie jest już zrównoważony i ostatecznie doprowadzi do powstania strat większych niż to, co może zostać wchłonięte, to z kolei doprowadzi do niewypłacalności, być może nawet kolejnego kryzysu finansowego podobnego do tego w Grecji.

Pomimo posiadania 1,15 biliona USD w amerykańskich obligacjach Chiny nie będą w stanie zredukować kryzysu zadłużeniowego przez bardzo długi czas, ze względu na nieefektywność jego scentralizowanej struktury finansowej.

W rzeczywistości do grudnia 2018 roku chińskie rezerwy walutowe spadły do poziomu 3,073 biliona USD z 4 bilionów USD w 2014 roku. Chociaż 3 biliony USD mogą wydawać się dużą sumą, to biorąc pod uwagę wymagania współczesnego systemu monetarnego, takiego jak chiński, nie pozostawiają nazbyt wiele swobody. Ich system finansów stał się bardzo napięty.

W międzyczasie spadający wskaźnik urodzeń i starzejąca się populacja wywołały dodatkowe obawy: o kurczącą się siłę roboczą oraz rosnące koszty i tak już nadwyrężonego systemu opieki zdrowotnej.

W 2016 roku Pekin zlikwidował politykę jednego dziecka, ale działanie to podjęto prawdopodobnie za późno, ponieważ jeszcze przez kilka pokoleń dane demograficzne nie wykażą znaczącej poprawy, co doprowadzi do spadku standardu życia, a to dla KPCh stanie się polityczną odpowiedzialnością.

Napisy na ekranie podczas imprezy „Wieczór Przyjaźni Chińsko-Afrykańskiej 2019” (ang. China–Africa Friendly Night 2019) w Pekinie, 9.01.2019 r. Popełniono błąd i zamiast słowa „eksploracja” użyto słowa „eksploatacja” (zrzut ekranu / chiński internet)

Napisy na ekranie podczas imprezy „Wieczór Przyjaźni Chińsko-Afrykańskiej 2019” (ang. China–Africa Friendly Night 2019) w Pekinie, 9.01.2019 r. Popełniono błąd i zamiast słowa „eksploracja” użyto słowa „eksploatacja” (zrzut ekranu / chiński internet)

Głosy sprzeciwu z kraju

Budżet na zaspokojenie potrzeb chińskiej ludności jest obecnie ograniczony, mimo to Pekin zaciska pasa, aby uwolnić trochę gotówki na swoje polityczne przygody za granicą.

Zarówno Bank Światowy, jak i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, mając na uwadze chiński PKB, który wynosi poniżej 9000 USD w przeliczeniu na jednego mieszkańca, umiejscowiły Chiny na 71. miejscu w swoich światowych rankingach w 2017 roku. Dane Banku Światowego wskazują również, że wydatki na zdrowie w Chinach w 2015 roku wyniosły zaledwie 5,32 proc. PKB, podczas gdy średnia światowa była na poziomie 9,90 proc.

Jeśli chodzi o wydatki budżetowe na podstawową edukację (szkoła podstawowa i średnia) w 2017 roku chińskie Ministerstwo Edukacji wydało w przeliczeniu na jednego ucznia 2634 USD. Wygląda to marnie w porównaniu ze średnią globalną, która według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) z 2017 roku wyniosła 10 759 USD na jednego ucznia.

Agencja informacyjna Xinhua, oficjalna tuba rządowa KPCh, podała 1 lutego 2018 roku, że „Według danych Narodowego Biura Statystycznego (ang. National Bureau of Statistics, NBS) na koniec 2017 roku 30,46 mln ludzi mieszkających na wsi żyło poniżej granicy ubóstwa”.

Chociaż niezależni chińscy obserwatorzy często uważają statystyki Pekinu za zbyt różowe i niewiarygodne, to w tym przypadku KPCh przynajmniej oficjalnie przyznała, że w okresie sprawowanych przez nią rządów w kraju panuje poważne ubóstwo.

Nic dziwnego, że chińscy internauci na własne ryzyko wyrażają swoje pełne przerażenia opinie na temat wyprowadzania pieniędzy za granicę, gdy potrzeby krajowe pozostają niezaspokojone.

Popularny żart brzmiał w następujący sposób: Internauta opisał dzisiejsze Chiny jako wspaniałą „dynastię Song”, dynastię znaną ze zdradzieckich czynów. Chińskie słowo „gratis” ma tę samą wymowę, co słowo „Song”, dlatego można było to rozumieć jako: „wspaniała dynastia gratisów”.

Wtedy ktoś zapytał: „Południowa Dynastia Song czy Północna Dynastia Song?”. Internauta odpowiedział: „Żadna z nich, ponieważ ta dynastia oddaje nasze rzeczy zarówno Wschodowi, jak i Zachodowi”.

Inny internauta opublikował sarkastyczny komentarz na Weibo: „Wielu ludzi krytykuje nasz rząd za wydawanie 650 mld USD na zagraniczną pomoc, zamiast przeznaczać fundusze na rzecz obywateli. W rzeczywistości nie jest to prawdą, ponieważ rząd inwestuje rocznie 830 mld USD w nadzorowanie porządku społecznego – pieniądze wykorzystane na to, by mieć nas na oku”.

Niedawno Pekin anulował Kamerunowi część długu (78,4 mln USD), który w sumie wynosi 5,5 mld USD, ale zrobił to po cichu, gdyż obawiał się gwałtownego sprzeciwu społeczeństwa w swoim kraju. Wielu Chińczyków porównuje tego rodzaju pomoc dla zagranicy z idiomem: „rzucić psu pieroga z mięsem – bez niczego w zamian”.

Obecnie, pomimo drakońskiej cenzury ze strony KPCh, internet stał się dla chińskich obywateli prawdopodobnie jedynym kanałem, gdzie mogą wyrażać swoje niezadowolenie, zwłaszcza że skorumpowani urzędnicy i uprzywilejowana elita wykorzystują BRI do wyprowadzenia kapitału z kraju pod przykrywką inwestycji zagranicznych.

Pracownik portowy przechodzi obok kontenerowca w porcie Doraleh w Dżibuti, 5.05.2015 r. (CARL DE SOUZA/AFP/Getty Images)

Pracownik portowy przechodzi obok kontenerowca w porcie Doraleh w Dżibuti, 5.05.2015 r. (CARL DE SOUZA/AFP/Getty Images)

Pułapka kredytowa i neokolonializm

Pomimo frustracji chińskiego społeczeństwa i potencjalnej straty finansowej w pekińskim BRI skupiono się na kalkulacjach politycznych.

Dyplomacja prowadzona przy użyciu pułapki zadłużeniowej – wartej miliardy dolarów na inwestycje infrastrukturalne w biorących w nich udział krajach z Azji Środkowej, Europy, Azji Południowej i Afryki – kupiła KPCh kilku przyjaciół na całym świecie. To pozwoliło jej, przynajmniej tymczasowo, zyskać pewne znaczenie i wywierać wpływy geopolityczne.

Jednakże biorcy niekoniecznie są zadowoleni z długów, na które nie mogą sobie pozwolić, i czują się uwięzieni.

Projekt rozwoju portu Hambantota na Sri Lance może być przykładem rujnującej pułapki zadłużeniowej. Sri Lanka musiała przekazać Chinom swój port – oddała go w dzierżawę na 99 lat – w zamian za anulowanie przez Chińczyków długu wartego 1,4 mld USD.

W Afryce Kenijczycy stoją w obliczu podobnej sytuacji, gdyż trwają tam rozmowy na temat przekazania Chinom strategicznych aktywów w zamian za długi, jakie są winni Pekinowi. W skład majątku, który prawdopodobnie zostanie oddany, wchodzą m.in. dochodowy port w Mombasie i linie kolejowe Kenya Standard Gauge Railway.

Niektóre kraje afrykańskie narzekają po cichu, że BRI często przyznaje firmom z Chin wykonanie zagranicznych projektów konstrukcji infrastrukturalnych. Zatem pożyczone pieniądze trafiają ostatecznie do chińskich kieszeni.

Ponad połowa pomocy zagranicznej ze strony Pekinu trafia na kontynent afrykański za pośrednictwem chińskich towarów zalewających rynki afrykańskie. Niemniej stanowi to część dobrze skrojonej polityki zagranicznej ukierunkowanej na biorące udział w głosowaniach państwa członkowskie Organizacji Narodów Zjednoczonych w celu uzyskania ich wsparcia w sprawach międzynarodowych.

W 2016 roku Chiny rozpoczęły budowę swojej pierwszej bazy morskiej w Republice Dżibuti, która zapewnia wojsku chińskiemu strategiczny dostęp do Oceanu Indyjskiego i Morza Czerwonego. Niestety dla Stanów Zjednoczonych ta chińska baza znajduje się mniej niż 10 mil morskich od bazy wojskowej USA Camp Lemonnier.

9 stycznia br. w Pekinie podczas „Wieczoru Przyjaźni Chińsko-Afrykańskiej 2019” (ang. China–Africa Friendly Night 2019), zorganizowanego na cześć projektów BRI w Afryce, zrobiono zdjęcie, które stało się popularne w internecie, dlatego że najwyraźniej zdradza prawdę na temat pekińskiego BRI. Wydarzenie prowadzili chińscy urzędnicy i wzięli w nim udział delegaci z ok. 60 krajów.

Na dużym ekranie umieszczonym za sceną wyświetlano cztery angielskie słowa: Innowacja, Efektywność, Transcendencja i Eksploatacja. Chińskie słowo „Kaituo” powinno zostać przetłumaczone jako „eksploracja” (ang. exploration), a nie „eksploatacja” (ang. exploitation) – błąd internauci określili jako parapraxis, czyli freudowską pomyłkę (przejęzyczenie).

Krytycy zarzucają Pekinowi angażowanie się w neokolonializm poprzez projekty BRI w Afryce. Wysiłki Pekinu zmierzające do zbudowania „nierozerwalnej przyjaźni między Chinami a Afryką” wydają się teraz rozedrgane, ponieważ zadłużenie tamtejszych krajów, jednego po drugim, gwałtownie rośnie.

Wnikliwi sinolodzy rozumieją, że każda strategia lub inicjatywa KPCh ma na celu wyłącznie utrzymanie jej władzy, niezależnie od kosztów ekonomicznych i politycznych.

BRI jest klasycznym tego przykładem. Partia totalitarna nie musi ubiegać się o zgodę swoich obywateli na szastanie pieniędzmi po całym świecie, chińscy obywatele nie muszą też czerpać korzyści z tych zagranicznych przygód. Jednak BRI skutecznie zakłóciło porządek międzynarodowy kosztem amerykańskich wpływów i interesów na całym świecie.

Co gorsza, BRI wyrządzi szkody również krajom, które w nim uczestniczą.

Robiąc interesy z państwem jednopartyjnym, nie wolno zapominać o słowach wypowiedzianych przez Mao Zedonga, założyciela KPCh: „Praca polityczna jest źródłem życia dla całej pracy ekonomicznej”, a „komunizm nie jest miłością”.

Kraje, które są wabione ofertą pekińskich, tanich pożyczek, powinny się dwa razy zastanowić nad konsekwencjami wejścia w układ z czerwonym smokiem. Historia tych, którzy współpracują z represyjnym reżimem, nie wygląda dobrze, nie wspominając o tych, którzy karmią niegodziwą bestię, jaką jest KPCh.

Konfucjusz już wiele wieków temu udzielił mądrej rady: „Ostrożni rzadko błądzą”.

Peter Zhang koncentruje swoje badania na ekonomii politycznej w Chinach i Azji Wschodniej. Jest absolwentem Pekińskiego Uniwersytetu Studiów Międzynarodowych, Fletcher School of Law and Diplomacy, a także ukończył Harvard Kennedy School jako Mason Fellow.

Opinie wyrażone w tym artykule są opiniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji „The Epoch Times”.

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2019-02-17, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/the-false-promise-of-beijings-one-belt-one-road-initiative_2804522.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję