Chiny zatwierdziły projekt reformy systemu wyborczego, który niszczy demokrację w Hongkongu

Chiński przywódca Xi Jinping (w środku) wraz z delegatami na Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych stoi do hymnu podczas sesji kończącej konferencję marionetkowej legislatury partii w Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie, Chiny, 11.03.2021 r. (Kevin Frayer / Getty Images)

Chiński przywódca Xi Jinping (w środku) wraz z delegatami na Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych stoi do hymnu podczas sesji kończącej konferencję marionetkowej legislatury partii w Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie, Chiny, 11.03.2021 r. (Kevin Frayer / Getty Images)

11 marca zakończyły się tzw. dwie sesje – najważniejsze coroczne spotkania polityczne w Chinach, podczas których reżim zatwierdził strategie dotyczące gospodarki, technologii oraz reform politycznych w Chinach kontynentalnych oraz w Hongkongu. Zaniepokojenie na arenie międzynarodowej wywołał przyjęty projekt reformy systemu wyborczego w Hongkongu, który według ekspertów jeszcze bardziej ograniczy demokrację w byłej brytyjskiej kolonii i ustanowi mechanizm weryfikacji lokalnych polityków pod względem ich lojalności wobec Komunistycznej Partii Chin (KPCh), co w praktyce uniemożliwi opozycji zwycięstwo w wyborach.

„Udoskonalenie systemu wyborczego”

Za przyjęciem decyzji o „udoskonaleniu systemu wyborczego” w Hongkongu zagłosowało 2895 delegatów uczestniczących w Ogólnochińskim Zgromadzeniu Przedstawicieli Ludowych (OZPL), które pełni rolę marionetkową i zatwierdza decyzje kierownictwa KPCh. Nikt nie zagłosował przeciwko reformie, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.

Projekt przewiduje m.in. zmiany w zakresie wielkości i składu legislatury w Hongkongu, które są korzystne dla parlamentarzystów popierających zwierzchnictwo KPCh.

Obecnie Rada Legislacyjna w Hongkongu składa się z 70 członków, z których połowa została wybrana w wyborach bezpośrednich, a pozostałe 35 osób to reprezentanci branż i związków zawodowych, przeważnie opowiadający się za władzami Pekinu.

Po zmianach parlament ma liczyć o 20 mandatów więcej, które nie będą pozyskiwane w wyborach bezpośrednich. Ponadto zwiększono liczbę członków komitetu wyborczego z 1200 do 1500 oraz nadano mu większe uprawnienia.

Ponadto w myśl nowego projektu Stały Komitet OZPL, który wybiera już szefów administracji Hongkongu, będzie też zatwierdzał nominacje wszystkich kandydatów na posłów hongkońskiej Rady Legislacyjnej, a część z nich będzie wybierał samodzielnie. Stały Komitet OZPL spotyka się raz na dwa miesiące, może zorganizować tymczasowe spotkanie w razie potrzeby i ma 175 członków, którzy są bardziej lojalni wobec KPCh niż przeciętni członkowie OZPL.

„Zdecydowane poparcie” dla planu reformy i „szczerą wdzięczność” za jego przyjęcie dla OZPL wyraziła w komunikacie szefowa władz Hongkongu Carrie Lam.

„Patrioci”

Wedle podpisanej w 1984 roku Wspólnej deklaracji chińsko-brytyjskiej reżim – po tym jak w 1997 roku przejął kontrolę nad Hongkongiem – miał zezwolić Hongkongowi na zachowanie wysokiego stopnia autonomii do 2047 roku, po czym ten specjalny region miał zostać w pełni zintegrowany z Chinami kontynentalnymi.

Jednak podczas „dwóch sesji” Pekin zadecydował, że Hongkongiem mają zarządzać wyłącznie „patrioci”, co w powszechnym rozumieniu oznacza osoby lojalne wobec Komunistycznej Partii Chin.

Ivan Choy Chi-keung, starszy wykładowca na Uniwersytecie Chińskim w Hongkongu (ang. Chinese University of Hong Kong), powiedział „The Epoch Times”: „[Ustawodawstwo] gwarantuje, że prodemokratyczni politycy nie mogą przejąć 25 proc. miejsc w Radzie Legislacyjnej” – odniósł się do organu ustawodawczego, którego Hongkończycy używają do negocjacji z administracją Hongkongu.

(Film w przeważającej mierze opowiadający o sytuacji Hongkongu)

Brytyjski minister spraw zagranicznych Dominic Raab w oświadczeniu wydanym 13 marca napisał m.in., że podjęta przez Pekin decyzja o „narzuceniu radykalnych zmian” w systemie wyborczym Hongkongu stanowi kolejne naruszenie Wspólnej deklaracji chińsko-brytyjskiej.

Postępowanie reżimowych władz Raab uznał za część taktyki, której celem jest „nękanie i stłumienie wszystkich głosów krytycznych wobec polityki Chin”. Dodał też, że to już trzeci raz, gdy została naruszona wspólna deklaracja w ciągu niecałych dziewięciu miesięcy.

„Kontynuacja [takich] działań przez chińskie władze oznacza […], że Wielka Brytania uważa, iż Pekin jest w stanie ustawicznego nieprzestrzegania wspólnej deklaracji – co jest dowodem rosnącej przepaści między obietnicami Pekinu a jego działaniami” – zauważył Dominic Raab.

„Wielka Brytania będzie nadal występować w obronie mieszkańców Hongkongu. Chiny muszą działać zgodnie ze swoimi zobowiązaniami prawnymi i przestrzegać podstawowych praw i wolności w Hongkongu” – podsumował.

12 marca ministrowie spraw zagranicznych G7 wydali oświadczenie, w którym wyrazili poważne zaniepokojenie decyzją Chin. Ich zdaniem decyzja ta prowadzi do fundamentalnej erozji demokratycznych elementów systemu wyborczego w Hongkongu.

„Pakiet zmian zatwierdzony przez Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych, w połączeniu z masowymi aresztowaniami działaczy prodemokratycznych i polityków, podważa wysoki stopień autonomii Hongkongu w ramach zasady ‘Jeden kraj, dwa systemy’. Pakiet stłumi również pluralizm polityczny, co jest niezgodne z dążeniem do powszechnego prawa wyborczego określonego w Ustawie zasadniczej. Ponadto zmiany ograniczą wolność słowa, która jest prawem zagwarantowanym we Wspólnej deklaracji chińsko-brytyjskiej” – czytamy.

Ministrowie spraw zagranicznych Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych oraz wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej wezwali Chiny do przestrzegania zobowiązań, którymi są prawnie związane na mocy Wspólnej deklaracji chińsko-brytyjskiej oraz innych umów, a także „do poszanowania podstawowych praw i wolności w Hongkongu, zgodnie z Ustawą zasadniczą”. Wezwali również Chiny i władze Hongkongu „do przywrócenia zaufania do instytucji politycznych Hongkongu i zaprzestania nieuzasadnionego ucisku osób promujących wartości demokratyczne oraz obronę praw i wolności”.

W artykule wykorzystano relacje Nicole Hao, PAP oraz materiały serwisu GOV.UK.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję