Raport WHO o genezie COVID-19: Pozostają pytania bez odpowiedzi, krytycy mówią o stronniczości

Pracownik służby zdrowia czeka na balkonie na członków zespołu ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia, WHO, którzy mają zbadać pochodzenie COVID-19, hotel Hilton Wuhan Optics Valley, Wuhan w prowincji Hubei, środkowe Chiny, 6.02.2021 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

Pracownik służby zdrowia czeka na balkonie na członków zespołu ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia, WHO, którzy mają zbadać pochodzenie COVID-19, hotel Hilton Wuhan Optics Valley, Wuhan w prowincji Hubei, środkowe Chiny, 6.02.2021 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

W raporcie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na temat genezy COVID-19, opublikowanym 30 marca br., eksperci wskazali, że wirus KPCh (powszechnie znany jako koronawirus SARS-CoV-2) najprawdopodobniej przeniósł się na ludzi z nietoperzy za pośrednictwem innego zwierzęcia. Jednak w ocenie szefa WHO Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa badacze nie przeanalizowali odpowiednio innych hipotez transmisji patogenu i należy przeprowadzić kolejne dochodzenie. Raport WHO spotkał się z głosami krytyki, które podważają niezależność zawartych w nim ustaleń.

Misja WHO w Wuhan

Długo oczekiwany raport został opracowany przez zespół chińskich i zagranicznych ekspertów. Jak podano, badania były prowadzone przez „28 dni od 14 stycznia do 10 lutego 2021 roku w mieście Wuhan w Chińskiej Republice Ludowej”.

Według zespołu, hipoteza o przeniesieniu się wirusa na ludzi z naturalnego rezerwuaru zwierzęcego (najprawdopodobniej nietoperzy) za pośrednictwem innego nosiciela zwierzęcego, typu kot domowy, królik, norka, łuskowiec (pangolin) lub ryjonos piżmowy, jest najbardziej prawdopodobna.

Jednak jak napisano, „potencjalny żywiciel pośredni SARS-CoV-2 pozostaje trudny do określenia”.

Badacze WHO nie wykluczają też teorii o bezpośrednim przejściu wirusa na człowieka z nietoperzy, co zostało uznane za „możliwe lub prawdopodobne”.

Z kolei faworyzowana przez KPCh hipoteza o transmisji wirusa za pośrednictwem mrożonej żywności została określona jako „możliwa”.

W czerwcu ubiegłego roku chiński reżim propagował teorię, o tym, że „importowana mrożona żywność” mogła przyczynić się do wybuchu epidemii w Wuhan – KPCh twierdziła wtedy, że łosoś europejski jest źródłem wirusa.

„Obecnie nie ma dowodów na to, że ludzie mogą zarazić się COVID-19 przez żywność lub opakowania do żywności” – podaje WHO na swojej stronie internetowej.

Teorię o wydostaniu się SARS-CoV-2 z laboratorium Instytutu Wirusologii w Wuhan oceniono jako „wyjątkowo mało prawdopodobną”.

W raporcie WHO stwierdzono również, że nie udało się rozstrzygnąć, jaką rolę mógł odegrać w rozprzestrzenianiu się wirusa targ owoców morza Huanan w Wuhan, który według Pekinu był strefą zero dla wybuchu epidemii.

Autorzy raportu rekomendują kontynuację badań i wskazują na konieczność dostępu do pełnej bazy nieprzetworzonych danych.

Opinie o raporcie

Po udostępnieniu raportu Tedros Adhanom Ghebreyesus podkreślił, że dla WHO „wszystkie teorie są na stole”.

„Ten raport to bardzo ważny początek, ale to nie koniec. Nie znaleźliśmy jeszcze źródła wirusa i musimy nadal podążać za nauką i zajrzeć pod każdy kamień, tak jak to robimy” – mówił szef WHO.

Szef specjalnej misji WHO badającej genezę pandemii Peter Ben Embarek powiedział, że jest „absolutnie możliwe”, iż przypadki COVID-19 pojawiły się w okolicach Wuhan już w październiku lub listopadzie 2019 roku, co mogło doprowadzić do przeniesienia wirusa poza granice ChRL wcześniej, niż wskazywały na to dotychczasowe ustalenia.

Peter Ben Embarek przemawia podczas konferencji prasowej podsumowującej pobyt w Wuhan międzynarodowego zespołu ekspertów ze Światowej Organizacji Zdrowia, WHO, Wuhan, prowincja Hubei, Chiny, 9.02.2021 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

Peter Ben Embarek przemawia podczas konferencji prasowej podsumowującej pobyt w Wuhan międzynarodowego zespołu ekspertów ze Światowej Organizacji Zdrowia, WHO, Wuhan, prowincja Hubei, Chiny, 9.02.2021 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

Na początku pandemii Komunistyczna Partia Chin, pomimo informacji o wirusie, który pojawił się w Wuhan, próbowała uciszyć naukowców i lekarzy starających się zaalarmować resztę świata o zagrożeniu. Komunistyczne władze ukrywały informacje przez około sześć tygodni. Każdy, kto próbował ostrzec o niebezpieczeństwie, był oskarżany o rozpowszechnianie tzw. „plotek” i podważanie bezpieczeństwa publicznego. Monitorowano i cenzurowano media społecznościowe, usuwano wpisy na temat sytuacji w Wuhan. Za relacjonowanie początków pandemii w Wuhan dziennikarka obywatelska Zhang Zhan została skazana na cztery lata pozbawienia wolności.

Zdaniem krytyków, chiński reżim komunistyczny odegrał znaczącą rolę w śledztwie WHO. Pojawiły się zarzuty ponownego angażowania się w tuszowanie sprawy.

Szef WHO zwrócił uwagę, że na miejscu międzynarodowa misja nie miała udostępnionej wystarczającej ilości danych. Jak tłumaczył, pełny dostęp do danych, „w tym próbek biologicznych, co najmniej od września 2019 roku”, byłby korzystny dla badań.

Dodał, że w rozmowach naukowcy opowiedzieli mu o trudnościach, „jakie napotkali w dostępie do nieprzetworzonych danych. „Oczekuję, że przyszłe wspólne badania obejmą bardziej terminowe i kompleksowe udostępnianie danych” – powiedział.

W trakcie śledztwa WHO w Chinach Jonna Mazet, założycielka i dyrektor One Health Institute na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis, przekazała, że na miejscu eksperci nie byli w stanie prowadzić badań.

W CBS News Jamie Metzl, starszy pracownik naukowy (ang. senior fellow) amerykańskiego think thanku Atlantic Council, doradca WHO i były współpracownik prezydenta Joego Bidena, powiedział, że śledztwo w Chinach jest podobne do pozwolenia Związkowi Sowieckiemu na zbadanie przyczyny awarii jądrowej w Czarnobylu w 1986 roku. Takie śledztwo według Metzla „naprawdę nie ma sensu”.

„Najpierw uzgodniono, że Chiny będą miały prawo weta w odniesieniu do tego, kto w ogóle będzie uczestniczył w misji” – powiedział Metzl w programie 60 Minutes w CBS News, i dodał, że WHO to zaakceptowało. Co więcej, zgodziło się, że „w większości przypadków to Chiny przeprowadzą podstawowe śledztwo, a następnie po prostu podzielą się swoimi ustaleniami z międzynarodowymi ekspertami. Zatem tym międzynarodowym ekspertom nie pozwolono przeprowadzić ich własnego, podstawowego dochodzenia” – zauważył.

Kilka dni przed publikacją raportu WHO dr Robert Redfield, były dyrektor amerykańskich Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (ang. Centers for Disease Control, CDC) powiedział w CNN: „Nadal uważam, że najbardziej prawdopodobna etiologia tego patogenu w Wuhan [jest taka, że] pochodzi on z laboratorium”, skąd wirus miał „uciec” we wrześniu lub październiku 2019 roku.

„Nie jest niczym niezwykłym, by patogeny układu oddechowego, nad którymi pracuje się w laboratorium, zaraziły pracownika laboratorium” – stwierdził Redfield.

Laboratorium P4 (po lewej) znajdujące się w kampusie Instytutu Wirusologii w <a href="https://www.theepochtimes.com/t-wuhan">Wuhan</a>, prowincja Hubei w środkowych Chinach, 27.05.2020 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

Laboratorium P4 (po lewej) znajdujące się w kampusie Instytutu Wirusologii w Wuhan, prowincja Hubei w środkowych Chinach, 27.05.2020 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

W arkuszu informacyjnym zamieszczonym przez Departament Stanu USA pod koniec stycznia stwierdzono, że jesienią 2019 roku kilku naukowców z Instytutu Wirusologii w Wuhan zachorowało i miało objawy zgodne zarówno z COVID-19, jak i z typowymi chorobami sezonowymi. W lipcu 2020 roku instytut podał zaś, że wśród pracowników laboratorium i studentów było „zero infekcji”.

„WHO nigdy nie powinno było dopuścić, aby Komunistyczna Partia Chin tak forsowała swoje opinie (ang. to have such a heavy hand) podczas przygotowania tego raportu” – zauważył w oświadczeniu wydanym przed publikacją raportu Michael McCaul, najważniejszy przedstawiciel Republikanów w Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów USA (ang. House Foreign Affairs Committee).

„Raport ocenzurowany przez KPCh jest gorszy niż brak raportu w ogóle, ponieważ pozwala KPCh na dalsze rozpowszechnianie dezinformacji na temat wirusa i ukrywanie roli, jaką odegrała w umożliwieniu mu rozprzestrzeniania się” – dodał.

Stanowiska państw zachodnich

We wspólnym oświadczeniu, które podpisano 30 marca, rządy Australii, Kanady, Czech, Danii, Estonii, Izraela, Japonii, Łotwy, Litwy, Norwegii, Korei Południowej, Słowenii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych stwierdziły, że są zaniepokojone faktem, iż międzynarodowe śledztwo ekspertów dotyczące pochodzenia „wirusa SARS-CoV-2 zostało znacznie opóźnione i pozbawione dostępu do pełnych, pierwotnych danych i próbek”.

„Misje naukowe takie jak ta powinny być w stanie wykonywać swoją pracę w warunkach, które przynoszą niezależne i obiektywne zalecenia i ustalenia” – czytamy.

„Wyrażamy zaniepokojenie nie tylko po to, by dowiedzieć się wszystkiego, co tylko możemy, o początkach tej pandemii, lecz także po to, aby wytyczyć drogę do szybkiego, przejrzystego, opartego na dowodach postępowania przy następnej fazie tego badania, a także przy kolejnych kryzysach zdrowotnych” – oświadczono.

Unia Europejska podzieliła to stanowisko. Stwierdzono, że chociaż badanie było „pomocnym pierwszym krokiem”, to podczas śledztwa napotykano na utrudnienia, takie jak późne rozpoczęcie dochodzenia, opóźnione wejście zespołu WHO do Chin oraz ograniczony dostęp do danych i próbek.

„Idąc dalej, WHO i wszystkie państwa członkowskie muszą teraz odnowić zobowiązanie do dostępu, przejrzystości i terminowości” – głosi oświadczenie. Podkreśla się w nim również potrzebę „solidnego, wszechstronnego i kierowanego przez ekspertów mechanizmu niezwłocznych badań ognisk [epidemii] nieznanego pochodzenia”, które byłyby prowadzone w ramach „pełnej i otwartej współpracy”.

W artykule wykorzystano relacje Jacka Phillipsa, Franka Fanga, Ivana Pentchoukova i Polskiej Agencji Prasowej.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję