Zmarł górnik leczony po zapaleniu się metanu w kopalni Szczygłowice

Centrum Leczenia Oparzeń im. dr. Stanisława Sakiela w Siemianowicach Śląskich, 22.01.2025 r. (Michał Meissner / PAP)

Centrum Leczenia Oparzeń im. dr. Stanisława Sakiela w Siemianowicach Śląskich, 22.01.2025 r. (Michał Meissner / PAP)

Zmarł jeden z górników leczonych w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich po środowym zapaleniu się metanu w kopalni Knurów-Szczygłowice – poinformował PAP rzecznik placówki Wojciech Smętek.

Był to jeden z dziewięciu górników przewiezionych do siemianowickiej oparzeniówki spośród 16 poszkodowanych w środowym wypadku. „Niestety jednego z pacjentów nie udało się uratować” – powiedział PAP Smętek.

Wskazał, że pacjent ten, przebywający na Oddziale Chirurgii Ogólnej CLO, miał oparzenia powyżej 40 proc. powierzchni ciała, w tym bardzo zaawansowane oparzenia dróg oddechowych, oparzenia twarzy i głowy trzeciego stopnia.

Informację o śmierci górnika przekazała też Jastrzębska Spółka Węglowa, do której należy kopalnia Knurów-Szczygłowice.

„To sztygar zmianowy, który w Ruchu Szczygłowice pracował od 17 lat. Od wczorajszego zdarzenia przebywał w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, gdzie zmarł w wyniku poniesionych obrażeń. Rodzinie oraz Najbliższym przekazujemy wyrazy głębokiego współczucia i słowa otuchy” – napisano na stronie JSW.

W tzw. ruchu Szczygłowice kopalni Knurów-Szczygłowice w środę rano zapalił się metan w ścianie XVII w pokładzie 405/1, poniżej poziomu 850. Z zagrożonego rejonu ewakuowano 44 górników, z których 16 zostało poszkodowanych.

Służby ratownicze na terenie kopalni Knurów-Szczygłowice w Knurowie, 22.01.2025 r. (Michał Meissner /PAP)

Służby ratownicze na terenie kopalni Knurów-Szczygłowice w Knurowie, 22.01.2025 r. (Michał Meissner /PAP)

14 z nich trafiło do szpitali województwa śląskiego. Wśród nich ogółem 9 do CLO, a dwóch do Krakowa, do szpitala Rydygiera.

Dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego Łukasz Pach informował w środę, że poza oparzeniami górnicy mieli m.in. złamane kończyny. W działania ratownicze zaangażowanych było 12 zespołów ratownictwa medycznego i trzy śmigłowce LPR.

Ostatni z poszkodowanych górników, którego transport na powierzchnię trwał najdłużej, miał trafić samolotem LPR z lotniska Katowice do szpitala w Warszawie. LPR przekazało jednak, że ostatecznie zapadła decyzja o przetransportowaniu go śmigłowcem do placówki w Krakowie.

W siemianowickim szpitalu nadal przebywa ośmiu górników ze Szczygłowic: po czterech na oddziale intensywnej opieki i na oddziale chirurgii ogólnej.

W akcji ratowniczej po zapaleniu metanu w Szczygłowicach uczestniczyli m.in. ratownicy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu oraz Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego w Wodzisławiu Śląskim.

JSW sygnalizuje, że po środowym zapaleniu się metanu w rejonie ściany XVII w pokładzie 405/1 utrzymuje się wzrost stężeń gazów pożarowych, świadczący o trwającym zagrożeniu pożarowym. Trwa akcja polegająca na otamowaniu i odizolowaniu zagrożonego rejonu – w wyznaczonych wyrobiskach zabudowywane są tamy o konstrukcji przeciwwybuchowej.

„Po szczegółowej analizie sztab akcji i kierownik akcji wyznaczyli strefę zagrożenia i miejsca zabudowy konstrukcji przeciwwybuchowej, tzw. korków przeciwwybuchowych. Strefa obejmie zasięgiem i wyłączy z eksploatacji ścianę, w której nastąpiło zapalenie metanu oraz wyrobiska w bezpośrednim sąsiedztwie” – przekazało PAP biuro prasowe JSW.

Źródło: PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję