Coraz więcej stanów w USA opowiada się za utrzymaniem czasu letniego, jednak według ekspertów sama zmiana z czasu zimowego na letni, czyli wiosenne przesuwanie wskazówek w przód, ma negatywny wpływ na zdrowie. Na razie w USA z soboty na niedzielę nastąpiła zmiana czasu z letniego na standardowy, czyli zimowy.
Zmiana czasu obowiązuje we wszystkich stanach z wyjątkiem Hawajów i Arizony oraz terytoriów zależnych USA. Nasilają się jednak naciski na zaniechanie tej praktyki. W uzasadnieniu podaje się, że zakłóca wszystkim harmonogram, a Ustawa o ochronie światła słonecznego (ang. Sunshine Protection Act), która na stałe wprowadzałaby czas letni, zapewniłaby oszczędności korzystne dla całego kraju.
Ustawa w tej sprawie przeszła w Senacie USA w tym roku, utknęła jednak w Izbie Reprezentantów.
„Wezwanie do zakończenia antycznej praktyki zmiany czasu nabiera rozpędu w całym narodzie” – ocenił republikański senator Marco Rubio z Florydy, który wprowadził ustawę do wyższej izby Kongresu. Florydzka legislatura stanowa głosowała w 2018 roku, aby permanentnie utrzymać czas letni. Musi to się wcześniej stać prawem federalnym.
Oczekuje tego obecnie 19 stanów. Znajdują się wśród nich np. Floryda, Georgia, Luizjana i Missisipi.
Jednak jak zauważyła CNN, coraz większa liczba ekspertów od snu twierdzi, że przesunięcie zegarów do przodu na wiosnę, czyli zmiana na czas letni, rujnuje nasze zdrowie. Zakłóca rytmy ciała dostrojone do obrotu Ziemi.
„Twój zegar biologiczny jest związany z [naturalnym] światłem, a nie z zegarem na twojej ścianie. Nie ma dowodów na to, że twoje ciało w pełni przystosowuje się do nowego czasu. To zły pomysł” – argumentowała Elizabeth Klerman, profesor neurologii w Harvard Medical School.
Wtórowała jej dr Phyllis Zee z Feinberg School of Medicine z Northwestern University w Evanston.
„Między marcem a listopadem twoje ciało dostaje mniej porannego światła i więcej wieczornego, co może zaburzyć twój rytm dobowy” – przekonywała.
Źródło: PAP.