Ich polska nazwa wprowadzi w konsternację większość obcokrajowców i śmiało może konkurować ze słynnym Szczebrzeszynem. Trzyszcze mają duże oczy i żuwaczki, a niekiedy na pokrywach charakterystyczne pasy. Ubarwienie sprawiło, że Anglicy nazywają je „tiger beetles” – tygrysie chrząszcze. Potrafią biec szybciej, niż ich mózg zdąży odebrać sygnał płynący z oczu, a ich niektóre gatunki wykształciły system obronny, działający na zasadzie antyradaru wykrywającego zagrożenie. Według dra Radomira Jaskuły z Katedry Zoologii Bezkręgowców i Hydrobiologii Uniwersytetu Łódzkiego badanie tych drapieżników umożliwia analizę i ocenę szerszych zmian środowiskowych zachodzących w miejscach ich występowania.
Na metę przybiegłyby pierwsze, jeśli nie zgubiłyby drogi
Trzyszcze żyją głównie w regionach tropikalnych. Istnieje ok. 2600 gatunków tych drapieżnych chrząszczy.
Dr Radomir Jaskuła, badający te owady, twierdzi, że trzyszcze: – Biegają tak szybko, że sygnał przekazywany z oczu do mózgu jest wolniejszy, niż są w stanie biec. W związku z tym co jakiś czas muszą się zatrzymać, żeby rozejrzeć się po okolicy, gdzie dokładnie są i gdzie jest ich ofiara.
Antyradar wykrywający nietoperze
Potrafią upolować kilkakrotnie większe od siebie osobniki, ich łupem padają przeważnie mrówki.
Choć w świecie owadów są uznawane za duże drapieżniki, to i na nie czyhają inne zwierzęta. Trzyszcze żyjące na drzewach w lasach tropikalnych są chwytane przez nietoperze. Z tego względu, jak tłumaczy biolog: – U niektórych gatunków tych trzyszczy odkryto system tzw. antyradaru. Używany jest do tego tzw. organ tympanalny (rodzaj narządu słuchu niektórych grup owadów – przyp. redakcji), dzięki któremu są one w stanie odbierać dźwięki wydawane przez nietoperza i mogą unikać jego ataków w momencie, kiedy drapieżnik się zbliża.
Badania trzyszczy dr Jaskuła prowadzi w rejonie basenu Morza Śródziemnego, gdzie można napotkać wiele gatunków endemicznych, czyli niespotykanych w innych miejscach.
Region ten to trzeci na świecie obszar pod względem różnorodności fauny i flory, choć zdaniem eksperta w ostatnim czasie na skutek działalności człowieka uległ on mocnej zmianie. Przed nim uplasowały się lasy Amazonii i Madagaskar.
Biolog w pracach badawczych skupia się przede wszystkim na Półwyspie Bałkańskim, Afryce Północnej, w tym Maroku i Tunezji, a do niedawna też na Syrii.
W opinii naukowca badanie tych terenów pozwala określić też historię geologiczną Europy oraz ustalić sposób migracji owadów na północ po ustąpieniu lodowców, a także to, jak przemieszczały się z południa kontynentu i jak dotarły do południowej Europy z Afryki Północnej czy Azji.
Jak mowi dr Jaskuła: – Moje badania były pierwszymi tak kompleksowymi, skupionymi na tej grupie owadów w basenie Morza Śródziemnego. W wielu przypadkach doprowadziły do odkryć zmieniających zasięgi występowania niektórych gatunków, co częściowo potwierdza także zachodzące zmiany klimatyczne – podkreślił. Naukowiec zajmuje się np. preferencją siedliskową tych owadów. Sprawdzając, na ile chrząszcze są związane z konkretnym siedliskiem, można przewidzieć, w jakim stopniu zagrażają im konsekwencje przekształcenia siedlisk przez człowieka.
Biolog zauważa, że jako drapieżniki trzyszcze często pierwsze reagują na negatywne zmiany, np. klimatyczne, co wykazały badania.
Z drapieżców potrafią stać się na jakiś czas roślinożercami
Dr Radomir Jaskuła opowiada, że jeden z gatunków trzyszczy bierze udział w samooczyszczaniu plaży, ponieważ okresowo może być roślinożercą.
Z kolei na podstawie badań genetycznych zrekonstruowano wędrówkę niektórych trzyszczy po ustąpieniu lodowca wzdłuż basenu Morza Śródziemnego i Morza Czarnego. Przy tej okazji odkryto, że to, co dotąd uważano za jeden gatunek tego owada, prawdopodobnie jest kompleksem gatunków.
A.I., źródło: PAP.