Tajlandia: Liczba ofiar śmiertelnych strzelaniny wzrosła do 26

Pan Nathawut Kanchanamethee (po lewej) trzyma portret swojego 13-letniego syna Rachanona, który został zastrzelony podczas ataku w tajlandzkim mieście Nakhon Ratchasima, laboratorium kryminalistyczne szpitala Maharat Nakhon Ratchasima, prowincja Nakhon Ratchasima, Tajlandia, 9.02.2020 r.<br/>(RUNGROJ YONGRIT/PAP/EPA)

Pan Nathawut Kanchanamethee (po lewej) trzyma portret swojego 13-letniego syna Rachanona, który został zastrzelony podczas ataku w tajlandzkim mieście Nakhon Ratchasima, laboratorium kryminalistyczne szpitala Maharat Nakhon Ratchasima, prowincja Nakhon Ratchasima, Tajlandia, 9.02.2020 r.
(RUNGROJ YONGRIT/PAP/EPA)

Tajski żołnierz, który strzelał do ludzi w centrum handlowym w mieście Nakhon Ratchasima (Korat) w północno-wschodniej Tajlandii, zabił 26 osób – poinformował w niedzielę premier tego kraju Prayut Chan-o-cha. Napastnik został zastrzelony przez policję. Rannych jest 57 osób.

Jak dodał premier, 25 lżej rannych osób nie wymaga już opieki szpitalnej. W niedzielę rano premier odwiedził ich w szpitalu.

Około godz. 9 rano miejscowego czasu, po niemal 15 godzinach pościgu za zabójcą, policja zastrzeliła sprawcę, który ukrywał się w podziemiach centrum handlowego i kilkukrotnie próbował uciec z miejsca zdarzenia.

Napastnik, zawodowy wojskowy, którego policja zidentyfikowała jako kaprala Jakapanthę Thommę, najpierw zastrzelił swego dowódcę, następnie ukradł kilka sztuk broni, amunicję i wojskowy samochód terenowy, którym pojechał z bazy wojskowej do centrum handlowego „Terminal 21”, strzelając po drodze do ludzi.

W czasie szturmu na centrum handlowe, który rozpoczął się około 20.30 w sobotę, co najmniej trzech funkcjonariuszy zostało postrzelonych, w tym jeden śmiertelnie. Przejęcie kontroli nad większością kompleksu zajęło służbom blisko trzy godziny.

Tajlandzcy funkcjonariusze policji kryminalistycznej przeprowadzają inspekcję samochodu ofiary na miejscu ataku przed centrum handlowym „Terminal 21” w Nakhon Ratchasima, Tajlandia, 9.02.2020 r.<br/>(RUNGROJ YONGRIT/PAP/EPA)

Tajlandzcy funkcjonariusze policji kryminalistycznej przeprowadzają inspekcję samochodu ofiary na miejscu ataku przed centrum handlowym „Terminal 21” w Nakhon Ratchasima, Tajlandia, 9.02.2020 r.
(RUNGROJ YONGRIT/PAP/EPA)

Podczas briefingu prasowego premier nazwał strzelaninę bezprecedensowym wybuchem przemocy. „Muszę przyznać, że taka sytuacja nie wydarzyła się w Tajlandii nigdy wcześniej i nie może się powtórzyć” – podkreślił.

Szef rządu podziękował też osobom, które oddały krew na rzecz ofiar, a na wątpliwości reporterów dotyczących długiego czasu walki z przestępcą odpowiedział, że służby mundurowe musiały mieć na względzie bezpieczeństwo pozostających w centrum handlowym cywilów.

Jak dodał, trwają poszukiwania ładunków wybuchowych, które sprawca mógł pozostawić w budynku.

Motywy zbrodni są niejasne, pojawiły się jednak doniesienia, że żołnierz był zaangażowany ze swoim dowódcą w spór natury finansowej.

Napastnik przed i po rozpoczęciu strzelaniny zamieszczał na swoim profilu na Facebooku zdjęcia i wpisy. W sobotę wieczorem Facebook na wniosek tajlandzkiej policji zablokował konto przestępcy. Materiały były jednak publikowane na żywo przez innych użytkowników mediów społecznościowych.

W pierwszych komentarzach miejscowe media zwracają uwagę na dużą liczbę niezweryfikowanych informacji na temat strzelaniny, w tym materiałów wideo nadawanych na żywo zarówno przez prywatnych internautów, jak i organizacje medialne.

Z Bangkoku Tomasz Augustyniak, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję