Michał Kurtyka: Stajemy się pełnoprawnym graczem LNG na rynkach światowych

Michał Kurtyka mówił o podpisanych we wtorek w Waszyngtonie porozumieniach PGNiG z amerykańskimi firmami Venture Global LNG oraz Port Arthur LNG dotyczących eksportu amerykańskiego gazu skroplonego do Polski (anita_starzycka / <a href="https://pixabay.com/pl/gaz-ziemny-poszukiwania-863248/">Pixabay</a>)

Michał Kurtyka mówił o podpisanych we wtorek w Waszyngtonie porozumieniach PGNiG z amerykańskimi firmami Venture Global LNG oraz Port Arthur LNG dotyczących eksportu amerykańskiego gazu skroplonego do Polski (anita_starzycka / Pixabay)

Dzięki kontraktom PGNiG z amerykańskimi firmami stajemy się pełnoprawnym graczem LNG na rynkach światowych, oprócz dywersyfikacji będziemy mieli możliwość handlowania tym gazem – ocenił w piątek wiceminister energii Michał Kurtyka.

Wiceminister odniósł się do podpisanych we wtorek w Waszyngtonie porozumień PGNiG z amerykańskimi firmami Venture Global LNG oraz Port Arthur LNG dotyczących eksportu amerykańskiego gazu skroplonego do Polski w okresie kolejnych 20 lat. Firmy te mają uruchomić terminale eksportowe w latach 2022-23. Polska spółka sprowadzi od nowych partnerów po 2 mln ton gazu rocznie, czyli po regazyfikacji – 5,5 mld m sześc. To ok. jedna trzecia polskiego zapotrzebowania na ten surowiec.

Przed szczytem klimatycznym w Katowicach

Michał Kurtyka, który pod koniec kwietnia został powołany na stanowisko pełnomocnika ds. prezydencji COP 24, będzie musiał ograniczyć swe obowiązki w resorcie energii. Szczyt klimatyczny COP 24 odbędzie się w grudniu 2018 roku w Katowicach. Konferencje Stron (Conferences of the Parties – COP) to najwyższy organ Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC), uprawniony do sprawdzania realizacji jej postanowień.

Jak mówił, czeka go „ogromne wyzwanie w najbliższym półroczu”, czyli doprowadzenie do porozumienia 195 państw. – To wydaje się tak ogromnym wyzwaniem, w tak krótkim czasie, że byłoby trudno nie poświęcić się temu w 100 proc. – mówił.

Za sprawy międzynarodowe oraz tematykę funduszy europejskich, którymi zajmował się Kurtyka, odpowiadać będzie nowy wiceminister energii Tomasz Dąbrowski, do niedawna dyrektor Departamentu Elektroenergetyki i Ciepłownictwa w resorcie.

Jak mówił Kurtyka, dwa i pół roku temu, gdy obejmował funkcję, nie wiedział, z jak potężnym wyzwaniem w europejskiej polityce energetycznej przyjdzie mu się mierzyć. Przede wszystkim chodzi o tzw. pakiet zimowy, czyli pakiet zmian mający na celu dopasowanie unijnego rynku energetycznego do potencjału odnawialnych źródeł energii. Jak podkreślił wiceminister, znacząca część postanowień pakietu zimowego wchodzi obecnie w fazę wdrożeniową, pozostały jeszcze dwa akty – dyrektywa ds. rynku energii i rozporządzenie rynkowe.

Do tego na końcowym etapie są rozstrzygnięcia dotyczące efektywności energetycznej. W opinii Kurtyki Polska odegrała ważną rolę w procesie powstawania tych aktów i nasze stanowisko znalazło się w ich rozstrzygnięciach.

– Jesteśmy gotowi poprzeć końcowe kompromisy i jest to sukces wielkiej aktywności polskiej dyplomacji energetycznej – stwierdził. Wiceminister zaznaczył, że ostatnio udało się osiągnąć trudny kompromis. – Trwały dyskusje na temat celu, który dotyczy całej Unii Europejskiej. Poszczególne państwa będą określać założenia spójne z ich możliwościami, ale i spójne z ambicjami europejskimi – mówił.

O synchronizacji sieci elektroenergetycznej państw bałtyckich z systemem europejskim

Kurtyka nawiązał też do podpisanego w czwartek w Brukseli porozumienia ws. synchronizacji sieci elektroenergetycznej państw bałtyckich z systemem europejskim. Teraz systemy elektroenergetyczne państw bałtyckich Litwy, Łotwy i Estonii połączone są pierścieniem przesyłowym z Białorusią i Rosją i cały czas pracują w poradzieckim systemie kontroli częstotliwości IPS/UPS. W efekcie państwa te nie kontrolują wszystkich parametrów funkcjonowania ich sieci, centrala systemu znajduje się w Moskwie. Polska, podobnie jak kraje V4, czyli Węgry, Czechy i Słowacja, została przyłączona do europejskiego systemu energetycznego w 1995 roku. Synchronizacja państw bałtyckich z systemem europejskim miałaby nastąpić do 2025 roku.

– Ta synchronizacja wiedzie przez Polskę. To jest wyraz naszej solidarności i poparcia, by kraje bałtyckie nie były odizolowaną wyspą z punktu widzenia funkcjonowania systemów energetycznych – powiedział wiceminister.

Tomasz Dąbrowski podkreślił z kolei, że udało się znaleźć porozumienie między krajami bałtyckimi i Polską o przebiegu synchronizacji. Możliwości było kilka. Scenariusze zakładały synchronizację przez istniejące połączenie LitPol Link, budowę LitPol Link 2 lub podmorskiego kabla prądu stałego Władysławowo–Kłajpeda.

– Z punktu widzenia polskich interesów najkorzystniej wychodzi przeprowadzić proces synchronizacji na istniejącej linii dwutorowej (LitPol Link) z Litwą, plus dodatkowe połączenia, a nie budować drugą linię przez terytorium północno-wschodniej Polski – zaznaczył.

Źródło: PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję