Słynne „dobrze wiedziałem, lecz zapomniałem…” w pewnym momencie zaczyna pojawiać się coraz częściej w naszej codzienności. Zwłaszcza że współczesny świat zalewa nas ogromną ilością informacji i bodźców, które „centrum dowodzenia” każdego z nas filtruje, analizuje i przetwarza. Zwykle zdajemy sobie sprawę z tego, że warto dbać o kondycję fizyczną, by jak najdłużej zachować sprawność ruchową. Jednak czemu nie pomyślimy, żeby zaopiekować się odpowiednio naszym umysłem, zanim jeszcze zacznie szwankować? Mózg i pamięć tak jak ciało potrzebują systematycznego treningu, aby pozostać w dobrej formie. To nie jest trudne, a przynosi efekty.
Wykorzystać potencjał pamięci
Jedni bez żadnego problemu zapamiętują rzeczy z najdrobniejszymi szczegółami, innym przychodzi to z gigantycznym wysiłkiem. Składa się na to wiele czynników, np. zdolność koncentracji uwagi, styl poznawczy, to, czy jesteśmy tzw. słuchowcami czy wzrokowcami, czyli poprzez jaki zmysł najlepiej przyswajamy odbierane informacje. Nie bez znaczenia jest też to, co mamy zapamiętać, czy jest to coś konkretnego czy abstrakcyjnego.
Do tego dochodzą ograniczenia związane z poszczególnymi etapami pamięci od ultrakrótkiej – sensorycznej, przez krótkotrwałą – operacyjną, aż po kilkupoziomową długotrwałą, do której docierają wyselekcjonowane wiadomości.
Kody PIN składają się z czterech cyfr, ponieważ pamięć operacyjna jest w stanie przechować maksymalnie od 5 do 9 elementów (dźwięków, cyfr, słów). Dlatego też najczęściej pamiętamy pierwsze słowa piosenki lub wypowiedzi.
Znając specyfikę poszczególnych ogniw procesu zapamiętywania i mechanizm działania mózgu, można wesprzeć tę maszynerię, by pracowała dobrze i nie obniżała swoich lotów.
Zdolność zapamiętywania zwykle zmniejsza się mniej więcej po 25. roku życia, ale tak naprawdę to nie wiek jest główną przyczyną jej pogorszenia. Jeśli gimnastyka intelektualna na stałe zagości w naszym kalendarzu już od najmłodszych lat, funkcjonowanie pamięci nie powinno sprawiać kłopotów.
Czy zdarzyło się Wam zapomnieć, co mieliście zrobić albo kupić w sklepie? A może od jakiegoś czasu trudniej się skoncentrować? To może być sprawka niewielkiego pogorszenia się „funkcji wykonawczych”, które można określić „kapitanem statku twojego mózgu”.
Takie miano zyskały nie bez przyczyny. Jest to niezbędny zestaw umiejętności poznawczych, które wykorzystujemy do kontrolowania i samoregulacji zachowań w naszym codziennym życiu. To dzięki funkcjom wykonawczym potrafimy m.in. tworzyć, nadzorować, poprawiać i realizować plan działania, a co za tym idzie, podejmować decyzje.
Namówmy półkule do współpracy
Popracujmy nad synchronizacją naszych półkul mózgowych, ich harmonijna współpraca przynosi wspaniałe rezultaty.
Jednym z najprostszych sposobów jest wykonywanie wszystkich rutynowych czynności drugą stroną ciała. Trzeba tylko wybrać czas – kilkadziesiąt minut dziennie, kiedy będziemy to robić. Praworęczni mogą w tym wybranym czasie myć zęby lewą ręką, a leworęczni prawą. To mogą być różne codzienne, proste czynności, np. otwieramy drzwi albo jemy zupę drugą ręką, niż mamy w zwyczaju, ruszamy z miejsca lewą nogą zamiast prawą.
Pracę obu półkul zwiększają też działania twórcze: śpiewanie, malowanie, taniec, ruch, gimnastyka i wszelkie artystyczne aktywności.
Dobrym ćwiczeniem poprawiającym koordynację ruchową i pobudzającym obie strony mózgu jest żonglowanie.
Sprzyjające warunki
Znajdując sposób na utrzymanie koncentracji oraz obserwując, w jakim momencie ją tracimy, będziemy mogli poprawić działanie funkcji wykonawczych i wzmocnić pamięć.
Jedną z proponowanych technik jest uważne śledzenie, gdzie podążają myśli podczas wykonywania różnych czynności. Jeśli zauważymy, że w trakcie czytania, oglądania filmu, rozmowy, „odpływamy”, zanotujmy to i spróbujmy określić, dlaczego tak się stało. Czy ma to związek z porami dnia lub jakimiś czynnościami. „Wytropienie” i zdefiniowanie tych momentów może być przydatne w poradzeniu sobie z utrzymaniem koncentracji w innych sytuacjach, szczególnie jeśli nasze rozkojarzenie wynikało z danej pory dnia.
Naukowcy dowiedli, że ludzki umysł lepiej przyswaja informacje, które niosą ze sobą pozytywne treści, stres i napięcia nie sprzyjają zapamiętywaniu. Dlatego ważny jest relaks.
Od starożytności, zwłaszcza w kulturach Wschodu, ceniono medytację, która m.in. korzystnie wypływa na rozwój umysłu, wycisza, niweluje poziom stresu, co więcej, uczy koncentracji.
W odprężeniu pomaga aktywny wypoczynek, dzięki któremu mózg jest dotleniony i wyzwalają się hormony szczęścia.
Według ekspertów niebagatelną rolę w kondycji intelektualnej odgrywają sen i dieta. Wyspany i odpowiednio odżywiony umysł osiąga znacznie większe możliwości. Ucinajmy energetyzujące drzemki i jedzmy produkty bogate w magnez, żelazo, fosfor, potas, cynk oraz witaminy z grupy B, C, E (np. pestki dyni, słonecznika, migdały, orzechy, kasze, rodzynki, świeże warzywa i owoce).
Ważna jest też atmosfera, w której się czegoś uczymy. Dobrze jest wyeliminować rozpraszające bodźce, zadbać o ciszę, by nie dekoncentrowały nas radio, telewizor, telefon. Przewietrzmy pomieszczenie i regularnie róbmy sobie przerwy, by centrum dowodzenia nabrało oddechu.
Korzystne są także wszelkie łamigłówki, krzyżówki, puzzle. Stawiajmy mózgowi wyzwania tak, żeby się nie rozleniwił. Nauka języka, którego nigdy wcześniej się nie uczyliśmy, niezwykle mobilizuje umysł.
Może w ramach ćwiczeń na kolejne zakupy udać się bez kartki ze spisaną listą? Do dzieła!
Źródła: Maximize Memory By Staying Focused, WP abcZdrowie, Piękno Umysłu, Poradnik Zdrowie.