Kiedy między Pekinem a Waszyngtonem toczyły się intensywne negocjacje handlowe, 1 kwietnia br. opublikowano przemówienie sekretarza generalnego Xi Jinpinga, które w 2013 roku skierował do nowych członków Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin.
Ta przemowa była jedną z ważniejszych, o czym świadczy jej pojawienie się w „QiuShi” (pol. „Poszukiwanie Prawdy”), oficjalnym dzienniku Komunistycznej Partii Chin (KPCh). Wkrótce potem przemówienie Xi zostało opublikowane jednocześnie przez „People’s Daily” i Agencję Informacyjną Xinhua, działające osobno dwie ważne tuby medialne partii.
Co więcej, publikacje przemówienia Xi wskazywały na coś jeszcze – głębokie zaniepokojenie KPCh obecnym sporem pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi. Przemówienie było godne uwagi zwłaszcza ze względu na wieszczbę Xi. Stwierdził on, powołując się na doktryny Marksa i Engelsa, że socjalizm nieuchronnie pokona kapitalizm, mimo że upadek kapitalizmu jest perspektywą bardzo odległą.
Rzeczywiście, termin publikacji nie wydaje się przypadkowy. Wiele źródeł medialnych informowało, że 21 stycznia br. Xi zwołał pilne spotkanie, wzywając przywódców najlepszych prowincji do Pekinu, aby wysłuchali jego surowych przestróg o rosnącym ryzyku, jakie grozi KPCh w bieżącym Roku Świni. Oprócz spowolnienia gospodarczego wywołanego sporem handlowym z Ameryką oraz rosnącego zadłużenia Chin, KPCh jest śmiertelnie zaniepokojona pomrukami wśród ruchów oddolnych – buntowniczymi pogróżkami społecznymi i politycznymi.
Liderzy KPCh okazują zaniepokojenie i zmartwienie
Ton wypowiedzi rządzących na najwyższych szczeblach wyraża stopień podwyższonego alarmu. Istnieje wyraźna obawa, że podstawa, na której stoi partia, może się rozpadać.
Na styczniowym spotkaniu Xi poruszył kwestię „siedmiu ryzyk”: 1. polityki, 2. ideologii, 3. gospodarki, 4. technologii, 5. społeczeństwa, 6. środowiska zewnętrznego, 7. budowy partii. Xi namawiał swoich podwładnych, aby uciekali się do trudnych środków w celu uniknięcia zagrożeń, które jak powiedział, są zarówno prawdziwe, jak i poważne.
5 marca br., podczas odczytywania raportu rządowego w Kongresie Ludowym, premier Li Keqiang był wyraźnie zdenerwowany przed kamerą. Słowo „ryzyko” wypowiedział 24 razy, słowo „trudność” 13 razy, a słowo „stabilność” ponad 70 razy.
Jeśli chodzi o gospodarkę, Li przewiduje, że zadłużenie lokalne w 2019 roku wzrośnie do 2,15 bln juanów (320 mld USD), o 800 mld juanów więcej niż w ubiegłym roku, co przekroczy nową kwotę ulgi podatkowej. W tym roku łączne wydatki rządowe w wysokości około 23 bln juanów wzrosną o około 6,5 proc. w stosunku do ubiegłego roku.
Ekonomiści zakwestionowali zasadność twierdzenia Li, że obniżenie podatku od osób prawnych w 2018 roku wyniosło 1,3 bln juanów, podczas gdy roczne dochody podatkowe wzrosły o 8,3 proc., osiągając około 15,6 bln juanów. W następstwie rządowego planu redukcji podatków dochody podatkowe z 2018 roku powinny maleć, a nie wzrastać.
Zgodnie z danymi Międzynarodowego Funduszu Walutowego (z 2018 roku) Stany Zjednoczone plasują się na 8. miejscu pod względem PKB na mieszkańca (62 606 USD), podczas gdy Chiny są na 67. (9608 USD). Dlatego gospodarka Chin nie jest tam, gdzie musiałaby być, aby stanowić poważne wyzwanie dla Stanów Zjednoczonych.
Idąc śladami Google, Microsoftu i brytyjskiego ARM-u, japoński Panasonic ogłosił 23 maja 2019 roku, że zawiesza swoje interesy z Huawei.
Wybitne instytucje akademickie, tj. Massachusetts Institute of Technology, Stanford, Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley i Oxford, również przestały współpracować z Huawei.
Zakaz wydany przez administrację Trumpa odnośnie do Huawei, wraz z 25-procentowymi taryfami na import z Chin wart rocznie 200 miliardów USD, wywołał ostre bóle, które mają ogromny potencjał wpływania na gospodarkę Chin.
Sprawić, by Czerwone Chiny spełniły warunki
Robert Lighthizer, przedstawiciel ds. handlu w gabinecie Trumpa, był kiedyś członkiem zespołu negocjacyjnego prezydenta Reagana, w latach 80., gdzie zajmował się deficytem handlowym między USA a Japonią. Porozumienie Plaza Accord podpisane przez Niemcy Zachodnie, Wielką Brytanię, Francję, Japonię i Stany Zjednoczone, w połączeniu ze 100-procentowymi taryfami na japoński import wart w 1987 roku 300 mln USD, odegrało kluczową rolę w odwróceniu fali japońskich towarów zalewających amerykański rynek.
O ile umowa handlowa z demokratycznymi krajami, takimi jak Japonia, prawdopodobnie będzie respektowana, ponieważ zwykle przestrzegają one rządów prawa i międzynarodowych norm oraz konwencji, o tyle bazując na przeszłych doświadczeniach, żadne porozumienie (handlowe czy innego rodzaju zobowiązanie) z tym zwodniczym reżimem komunistycznym w Chinach nie doprowadzi do niczego.
W odpowiedzi na odwet taryfowy Pekinu, 23 maja br. Waszyngton miał zaoferować 16 mld USD pomocy amerykańskim rolnikom dotkniętym konfliktem handlowym z Pekinem. Spadek eksportu do Chin został w rzeczywistości zrównoważony wzrostem eksportu do Meksyku i innych krajów.
Pomimo chwilowych trudności, jakie mogą się pojawić, administracja Trumpa oprócz ukrócenia raz na zawsze kradzieży amerykańskiej wiedzy technologicznej przez Pekin jest gotowa na implementację zmian strukturalnych w prowadzeniu interesów z Chinami.
O co naprawdę toczy się gra
Koniec końców obecny spór handlowy między Chinami a Stanami Zjednoczonymi nie dotyczy tylko deficytu handlowego. Głównie chodzi o to, czy Stany Zjednoczone i reszta świata mogą sobie pozwolić na powstanie supermocarstwa komunistycznego, które zarówno pod względem militarnym, jak i ideologicznym będzie przypominać dawny ZSRR.
Ten Czerwony Smok zakłóca porządek świata i na całej kuli ziemskiej podkopuje każdy kodeks moralny oraz prawo, które pomagają kształtować nasze człowieczeństwo. Zostało to jasno powiedziane w przemówieniu Xi, iż jego totalitarny socjalizm ma ostatecznie na celu pokonanie kapitalizmu i instytucji demokratycznych.
Racjonalni, długoletni obserwatorzy Chin mieli nadzieję na osłabienie, jeśli nie zniszczenie, reżimu komunistycznego w Pekinie poprzez wojnę handlową, doprowadzenie w ten sposób do fundamentalnych, dawno spóźnionych w tym orwellowskim państwie zmian społecznych i zastąpienia go otwartym społeczeństwem, w którym panują rządy prawa.
Jak zauważył Winston Churchill w swoim przemówieniu w Izbie Gmin 22 października 1945 roku: „Nieodłączną wadą kapitalizmu jest nierówny podział błogosławieństw. Nieodłączną cnotą socjalizmu jest równy podział niedoli”. Współczesny świat w XXI w. po prostu nie może sobie pozwolić na kolejne państwo w stylu ZSRR – Chiny komunistyczne.
Peter Zhang koncentruje swoje badania na ekonomii politycznej w Chinach i Azji Wschodniej. Jest absolwentem Pekińskiego Uniwersytetu Studiów Międzynarodowych, Fletcher School of Law and Diplomacy, a także ukończył Harvard Kennedy School jako Mason Fellow.
Opinie wyrażone w tym artykule są opiniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji „The Epoch Times”.
———
Podpisz petycję w sprawie przeprowadzenia śledztwa, potępienia i odrzucenia Komunistycznej Partii Chin na stronie RejectCCP.com. Dostępna wersja w języku polskim.
Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2019-05-31, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/the-chinese-regime-aims-to-vanquish-capitalism-with-socialism-whats-at-stake_2946630.html