91-letnia dysydentka z Szanghaju nie otrzymała „ani grama” jedzenia podczas lockdownu

Mężczyzna ciągnie wózek przez ulicę podczas blokady COVID-19 w dzielnicy Jing’an w Szanghaju, 8.04.2022 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

Mężczyzna ciągnie wózek przez ulicę podczas blokady COVID-19 w dzielnicy Jing’an w Szanghaju, 8.04.2022 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

91-letnia mieszkanka Szanghaju stwierdziła, że nikt nie przyszedł jej z pomocą podczas przedłużającego się zamknięcia miasta przed epidemią COVID-19 – to ostry kontrast w stosunku do zeszłego roku, kiedy to [aż] czterech policjantów pilnowało jej domu podczas największych dorocznych spotkań politycznych w kraju.

Dziewięćdziesięciolatka Liu Shuzhen, która mieszka sama, nie dostała „ani grama jedzenia”, gdy była zamknięta w domu w marcu, podczas największego jak dotąd wybuchu epidemii COVID-19 w mieście – powiedziała jej córka 5 kwietnia chińskojęzycznej edycji „The Epoch Times”. Nikt też nie odpowiedział na ich apele o pomoc, kierowane na szanghajski numer 12345, 24-godzinną rządową infolinię służb publicznych, chociaż urzędnicy obiecali, że władze nie odwrócą się od starszych, żyjących samotnie mieszkańców.

Jej rodzina błaga o pomoc. „Stać nas na utrzymanie starej matki, ale teraz nic nie można do niej wysłać ze względu na kontrolę ruchu i zakazy dostaw” – powiedziała córka Liu.

W głównym chińskim centrum finansowym odnotowano 7 kwietnia rekordową liczbę ok. 21 000 nowych przypadków zakażeń, najwyższą od dwóch lat, napędzaną przez szybko rozprzestrzeniający się wariant omikron. Od marca łączna liczba zakażeń w mieście przekroczyła 100 000, przy czym podejrzewa się, że rzeczywista liczba zakażeń jest znacznie wyższa niż podawana w raportach.

Liu została „tymczasowo przesiedlona” do pokoju hotelowego, obecnie zaplombowanego, w dzielnicy Pudong w sierpniu 2005 roku, kiedy władze lokalne wymusiły zburzenie jej domu przy Shangnan Road, aby zrobić miejsce pod budowę wystawy światowej Expo 2010, która odbyła się w Szanghaju.

Liu do tej pory nie otrzymała żadnej rekompensaty za przesiedlenie mimo wielokrotnych próśb kierowanych do władz. W 2019 roku urzędnicy miejscy poinformowali ją, że sprawa została zamknięta. Starsza pani protestowała na posiedzeniu rady miejskiej rankiem 3 marca ubiegłego roku. Trzymała przed sobą petycję i apelowała o sprawiedliwość, ale bezskutecznie, ponieważ kilkunastu policjantów ją odepchnęło.

„Gdy odbywały się dwie sesje [w tym roku] (doroczne obrady Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych oraz Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej Chin – przyp. redakcji), czterech policjantów pilnowało jej od 20 lutego do 20 marca, aby nie dopuścić do złożenia petycji” – powiedziała córka, odnosząc się do corocznych spotkań partii [Komunistycznej Partii Chin], organizowanych przez najwyższe polityczne ciało doradcze, które zwykle odbywają się w marcu i w całym kraju są przyczyną masowych aresztowań i zatrzymań działaczy, a także osób składających petycje.

„W czasie pandemii, przeciwnie, nikt nie przyszedł się nią zaopiekować ani nie przyniósł jej nawet ‘grama’ jedzenia” – powiedziała.

Pracownicy służby zdrowia ubrani w środki ochrony osobistej spacerują po osiedlu podczas blokady z powodu COVID-19 w dzielnicy Jing’an w Szanghaju, 8.04.2022 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

Pracownicy służby zdrowia ubrani w środki ochrony osobistej spacerują po osiedlu podczas blokady z powodu COVID-19 w dzielnicy Jing’an w Szanghaju, 8.04.2022 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

Niektórzy starsi ludzie umierali z głodu w domach, powiedział Sun Fengqiu, mieszkaniec dzielnicy Baoshan, 7 kwietnia chińskojęzycznej edycji „The Epoch Times” – takie informacje zostały jednak pousuwane z wielu wpisów w mediach społecznościowych. „The Epoch Times” nie może niezależnie zweryfikować tych informacji jako faktów.

Starsi lokatorzy, którzy nie korzystają z aplikacji mobilnych, oraz mieszkańcy mniej obeznani z technologią mieli problemy z zakupami spożywczymi przez internet. Braki w zapasach jeszcze bardziej to utrudniły – wszystkie artykuły pierwszej potrzeby zniknęły, a zamówienia zostały anulowane.

„Nawet jeśli uda mi się złożyć zamówienie dzisiaj, jego dostarczenie zajmie kolejne dwa lub trzy dni” – powiedział Sun, który od połowy marca był odizolowany przez ponad 20 dni, czekając na oficjalne dostawy ryżu, oleju, warzyw, mięsa i jajek. „Możecie sobie wyobrazić? Szanghaj jest największym miastem pod względem PKB w Chinach. […] Nie wiem, co się dzieje [z władzami], wszyscy wpadamy w panikę”.

[Ścisłe zamknięcie miasta #Shanghai zostało przedłużone na czas nieokreślony, a zamawianie jedzenia i wody jest nadal niemożliwe. Dziś znów wstałem o 5.30 rano, ale system nadal jest zablokowany. Gdy próbowałem złożyć zamówienie, mój koszyk się wyczerpał, bo podstawowe produkty zostały wyprzedane. Szaleństwo. #shanghai #lockdown pic.twitter.com/vtkLW2zahH

—Edward Lawrence (@EP_Lawrence) 5 kwietnia 2022 r.]

Miasto rozpoczęło 6 kwietnia kolejną rundę obowiązkowych, masowych testów na COVID, po tym jak w tym tygodniu przedłużyło blokadę na czas nieokreślony. Zgodnie z chińską strategią „zero COVID” każdy, u kogo stwierdzono wynik pozytywny, musi udać się do centrum obowiązkowej kwarantanny, a nie pozostawać w domu z osobami niezakażonymi.

Krzycząc o jedzenie

Coraz więcej mieszkańców Szanghaju mówiło gazecie „The Epoch Times”, że nie może już dłużej wytrzymać tych męczących tygodni oczekiwania. Na nagraniach wideo w internecie widać, jak mieszkańcy wieżowców krzyczą solidarnie ze swoich okien i balkonów.

„Chcemy dostaw!” – skandowali w ciemności mieszkańcy, co widać na jednym z najnowszych nagrań wideo.

6 kwietnia o godzinie 20.30 mieszkańcy Songnanzhen w szanghajskiej dzielnicy Baoshan wykrzykiwali wspólnie: „Sonanzhen chce dostaw” – powiedział mieszkaniec Deng Yongchang (pseudonim) w wywiadzie z 7 kwietnia.

Dzielnica, w której mieszka Sun, również przyłączyła się do protestu. „To są nasze minimalne potrzeby – po prostu chcemy jeść”.

„My tutaj naprawdę nie otrzymaliśmy żadnych dostaw” – powiedział i skarżył się na nierównomierną dystrybucję, biorąc pod uwagę, że niektóre społeczności otrzymały trzecią i czwartą partię dostaw od władz.

Oburzenie wśród mieszkańców Baoshan wywołała fałszywa propaganda internetowa, ponieważ władze twierdziły, że dostarczyły dostawy do dzielnicy. W rzeczywistości otrzymało je tylko kilka gospodarstw domowych, jak twierdzi Sun. „Większość mieszkańców tej dzielnicy nie otrzymała tak zwanych darmowych dostaw” – powiedział Sun, nazywając to „spektaklem” polityków.

W sieci pojawiły się również filmy z masowych zgromadzeń, na których tłumy zwykłych obywateli wychodzą na ulice, protestując przeciwko trudnościom związanym z brakiem dostaw.

Gao Miao, Hong Ning i Gu Qinger przyczynili się do powstania tej relacji.

Rita Li jest reporterką „The Epoch Times”, skupia się na tematach związanych z Chinami. Zaczęła pisać dla chińskojęzycznego wydania w 2018 roku.

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2022-04-08, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/91-year-old-shanghai-dissident-receives-not-a-cent-of-food-amid-lockdown_4391395.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję