Tusk: Teza, że nie panowałem nad służbami, jest kapitulacją komisji

Przewodniczący Rady Europejskiej, były prezes Rady Ministrów Donald Tusk podczas konferencji prasowej po przesłuchaniu przed komisją śledczą ds. Amber Gold w Sejmie, Warszawa, 5.11.2018 r. (Paweł Supernak / PAP)

Przewodniczący Rady Europejskiej, były prezes Rady Ministrów Donald Tusk podczas konferencji prasowej po przesłuchaniu przed komisją śledczą ds. Amber Gold w Sejmie, Warszawa, 5.11.2018 r. (Paweł Supernak / PAP)

Teza, że nie panowałem nad służbami, jest w mojej ocenie kapitulacją komisji; teza PiS od samego początku była taka, że to ja byłem odpowiedzialny za te sprawy – tak były premier Donald Tusk skomentował swoje przesłuchanie przed komisją śledczą ds. Amber Gold.

W poniedziałek komisja śledcza ds. Amber Gold przesłuchiwała byłego premiera i szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska.

Tusk pytany po przesłuchaniu przez dziennikarzy, czy odetchnął po nim z ulgą, powiedział: – Z oczywistych względów to nie należało do przyjemności. To bardzo przykra sprawa, dramatyczna dla wielu ludzi, […] to przez lata trwało. Trudno mówić o zadowoleniu, ale oczywiście dobrze, że to już mam za sobą.

Dodał, że to, co go najbardziej zaskoczyło podczas przesłuchania, to wyłączanie mu mikrofonu. – To było coś, czego się nie spodziewałem i chyba to jest bez precedensu. Chyba nigdzie tego typu praktyk się nie stosuje, aby przesłuchiwanego wyłączać mikrofon, wtedy, kiedy coś wyjaśnia – podkreślił Tusk.

Zaznaczył jednocześnie, że jest pod dużym wrażeniem „neutralności i rzetelności ekspertów powołanych przez komisję”. – To było moim zdaniem bardzo poważne wsparcie i dla komisji, i dla mnie – jeśli chodzi o same procedury, więc jestem naprawdę pełen uznania” – mówił były premier.

Dopytywany, czy jakieś pytanie go zaskoczyło, szef Rady Europejskiej powiedział, że „żadne z pytań go nie zaskoczyło”. – Przebieg tej komisji był raczej niespodziewanie spokojny, nie będę komentował manier osobistych. Jeśli chodzi o kwestie merytoryczne, [to] przebieg był spokojniejszy, niż sądziłem, i nie czułem się zwierzem, na które jest wyznaczone polowanie z nagonką […]. Muszę powiedzieć, że ta atmosfera była chyba trochę lepsza, niż się spodziewałem – ocenił Tusk.

Były premier był też pytany o wypowiedź szefowej komisji Małgorzaty Wassermann, która po przesłuchaniu wygłosiła oświadczenie, w którym oceniła, że prace komisji jednoznacznie pokazały, że Donald Tusk nie zdał egzaminu i nie poradził sobie z rządzeniem tak dużym państwem jak Polska.

– To jest moje wrażenie, nie chcę w żaden sposób nikogo dotknąć, ale dzisiaj ta teza, że nie panowałem nad służbami, jest w mojej ocenie tak naprawdę kapitulacją komisji, bo przecież pierwszą tezą było to, że jestem odpowiedzialny za te sprawy. Taka była teza PiS-u od samego początku – powiedział Tusk.

– Wydaje się, że te długie miesiące, już lata właściwie pracy tej komisji, ale też prokuratury, która pracuje pod specjalnym nadzorem, pełną kontrolą ministra [sprawiedliwości, Zbigniewa] Ziobry, kiedy się okazało, że nawet tak zorientowane prokuratura i służby nie są w stanie nawet niczego zasugerować negatywnego pod moim adresem, to jedyne, co pozostaje, to takie miękkie insynuowanie, że nie do końca panowałem nad państwem – zaznaczył szef Rady Europejskiej.

Zdaniem Tuska, taka ocena jest „nie do zweryfikowania”, ponieważ – jak mówił – „jeden będzie oceniał moje premierostwo jako skuteczne, drugi będzie uważał, że byłem słabym premierem”.

– To jest demokracja, uważam to za de facto uznanie komisji, że te próby insynuowania jakiejś zbrodni, tajnych konspiracji, że to wszystko legło w gruzach, i dobrze, bo moim zdaniem to trochę też oczyści atmosferę w Polsce – ocenił były premier.

Na pytanie, czy spodziewa się zaproszenia na komisję śledczą ds. wyłudzeń VAT, Tusk odparł: – Ja bym odradzał zapraszanie mnie na komisję. Będą wybory do Parlamentu Europejskiego, później będą wybory parlamentarne w Polsce. Po co zakłócać i psuć nastrój przesłuchującym, bo w tej sprawie mój rząd ma bardzo mocne argumenty.

Dopytywany, czy jeśli pojawi się takie zaproszenie, to czy się na tej komisji stawi, były premier powiedział, że „jeśli będzie miał czas, to będzie się stawiał”. – Tylko problem polega na tym, że teraz tego czasu jest rzeczywiście bardzo mało, bo rozpoczynają się prace nad budżetem, jest finał brexitu, później wybory do Parlamentu Europejskiego, więc szczerze powiedziawszy, to nie jest takie łatwe – zaznaczył Tusk.

Autorka: Edyta Roś, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję