Hu Gong i jego tykwa (część 1.)

Josetsu, <em>Połów suma tykwą</em>, tusz i kolor na papierze<br/>(如拙, Josetsu – 「日本の美術 No.13 水墨画」至文堂、1967年5月発行 / <a href="https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=377876">domena publiczna</a>)

Josetsu, Połów suma tykwą, tusz i kolor na papierze
(如拙, Josetsu – 「日本の美術 No.13 水墨画」至文堂、1967年5月発行 / domena publiczna)

(Minghui.org) W wielu przejawach chińskiej kultury znaleźć możemy ślady boskości i medycyna nie jest tu żadnym wyjątkiem. W czasach starożytnych istniało pewne wyrażenie, które opisuje praktykę wielkiego lekarza – xuanhu jishi, czyli „odwieś tykwę i ocal świat”. Oto jego pochodzenie.

Niezwykła tykwa

Ta historia jest udokumentowana w licznych księgach historycznych, takich jak Hou Hanshu (Księga Późniejszych Hanów) i Taiping Yulan.

Hu Gong, który żył w czasach dynastii Han, praktykował medycynę w regionie Runan (w dzisiejszej prowincji Henan) i zawsze nosił tykwę. Ze swojej tykwy sprzedawał na targowisku leki, a cena nigdy nie podlegała negocjacji. Nikt nie wiedział, kim on jest, znane było tylko to, że jego leki zawsze działały.

Sprzedając lekarstwa, Hu Gong mówił kupującemu, że pacjent po przyjęciu leku coś z siebie wykrztusi, a następnie, po pewnym czasie, wyzdrowieje. Ludzie przestrzegali jego słów i rzeczy się miały dokładnie tak, jak przepowiadał.

Jako że ludzie szerzyli wieść o cudownym mężu, coraz więcej osób się o nim dowiadywało. Interes Hu Gonga dobrze prosperował i każdego dnia zarabiał on mnóstwo pieniędzy. Zatrzymywał tylko niewielką część pieniędzy, a resztę ofiarowywał tym na targu, którzy cierpieli z powodu biedy, chłodu czy głodu.

Po zachodzie słońca, kiedy wszystkie jego leki zostały sprzedane i tykwa była pusta, Hu Gong zawsze wieszał ją pod okapem czyjegoś domu. Następnie wskakiwał do tykwy i znikał.

Wewnątrz tykwy

Fei Changfang, niższy urzędnik nadzorujący targowisko, widział, jak Hu Gong to robi, i wiedział, że jest on kimś wyjątkowym i kimś, kto opanował taoizm.

Myśląc o uczeniu się od Hu Gonga, Fei codziennie bardzo dobrze go traktował, sprzątając przed nim plac i dając mu jedzenie. Hu przyjmował jego przysługi. Dużo czasu upłynęło, a Fei był wciąż uprzejmy wobec Hu Gonga.

Pewnego dnia Hu Gong rzekł do Fei: „Kiedy nikogo nie będzie w pobliżu, to czy możesz tego wieczoru przyjść w to moje miejsce?”. Gdy Fei przyszedł we właściwym czasie, Hu powiedział: „Teraz wskoczę do tykwy. Czy chcesz spróbować? Jeśli chcesz, też możesz tam wejść”. Tak jak zasugerował Hu Gong, Fei wskoczył do tykwy zaraz po nim.

Będąc w środku, Fei zobaczył, że wyglądająca na małą tykwa mieści w środku inny świat, z poziomem po poziomie budynków i pawilonów, które były porządnie ozdobione. Za nimi znajdowały się piękne mosty i kolorowe tęcze, niczym boski świat.

Hu Gong powiedział do Fei: „Pochodzę w istocie z boskiej krainy. Ponieważ opuszczałem się w wykonywaniu moich obowiązków, zostałem zrzucony do tego ludzkiego świata. Ty masz bardzo dobrą wrodzoną podstawę. Dlatego możesz mnie poznać i wszystko to widzieć”.

Fei pokłonił mu się i odparł: „Jestem brudnym człowiekiem z tego świeckiego świata. Doprawdy mam szczęście, mogąc poznać twoje miłosierdzie i nauki”. Hu Gong rzekł: „Jesteś bardzo dobrym człowiekiem, nie mów jednak, proszę, nikomu innemu o tym, co widziałeś”.

Część druga historii: Hu Gong i jego tykwa (część 2.).

Artykuł prezentujemy za zgodą Redakcji Minghui.org. Tekst pierwotnie ukazał się w polskiej edycji Minghui.org.

Tekst oryginalny ukazał się w polskiej edycji Minghui.org dnia 2019-11-12, link do artykułu: http://pl.minghui.org/html/articles/2019/11/12/449.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję