Potrafi się wcielać w rozmaite role na talerzu. Pasuje jej słodki, słony i pikantny smak. Ponoć Krzysztof Kolumb nawet napisał o dyni w swoim pamiętniku. Dzięki wielkiemu odkrywcy dotarła na stoły Europejczyków, a z przekazów wiemy, że jej walory smakowe doceniali już starożytni. Zobaczmy, co smakowitego możemy przyrządzić z tego pięknego owocu.
Kolory jesieni na talerzu
W moim przypadku smakowe spotkanie z dynią to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Do dziś pamiętam specyficzny mleczno-dyniowy zapach unoszący się na klatce schodowej, gdy sąsiadka gotowała zupę. Nie przekonał mnie też wtedy jej smak pozbawiony przypraw, które trudno było dostać u nas w latach 80. ubiegłego stulecia. Według mnie dynia nie lubi samotności, uwielbia towarzystwo, które nadaje jej bardziej wyrazisty smak. Pokochałam ją dopiero jako nastolatka. A teraz sezon jesienno-zimowy bez dyni jest niewyobrażalny.
Spośród dyniowych odmian najbardziej cenię hokkaido, ubraną w nasyconą pomarańczową barwą skórkę, którą można, ale nie trzeba obierać.
Jedwabiście kokosowy smak
Polecam przepyszny i niewymagający dużego nakładu pracy aromatyczny krem z dyni.
Niewielką dynię (ok. 0,5 kg) oczyszczamy z pestek (warto je osuszyć w piecu, a później schrupać z przyjemnością). Wedle upodobań możemy obrać skórkę lub ją pozostawić.
W międzyczasie wstawiamy wodę na bulion (tyle, by warzywa były w niej zanurzone). Wrzucamy obraną marchew, pietruszkę, pół małego selera i cebulę. Dodajemy szczyptę lubczyku, czosnku niedźwiedziego. Jeśli chcemy, by bulion miał intensywniejszy smak, możemy wrzucić kostkę bulionową warzywną. Obieramy średnią cukinię, 3 większe ziemniaki i czerwoną paprykę. Wszystkie warzywa wrzucamy razem i gotujemy do miękkości. Z plejady warzywnej wyjmujemy cebulę, nie będzie nam potrzebna.
Na wszelki wypadek zalecam odlanie ok. 300 ml bulionu do miseczki, żeby krem nie okazał się za rzadki. Jeśli będziemy chcieli uzyskać mniej gęstą konsystencję, dodamy bulionu po zblendowaniu warzyw. Jeśli nie, możemy użyć go następnego dnia do przygotowania np. pomidorówki lub do zapiekanek, sosów.
Na patelni zarumieniamy pokrojony w plasterki, posypany odrobiną cukru i soli czosnek, który skrapiamy kilkoma kroplami sosu sojowego, a na koniec posypujemy wonnymi igiełkami rozmarynu.
Następnie miksujemy składniki na gładką masę, wlewamy ok. 300-400 ml mleka kokosowego. Wsypujemy odrobinę suszonego imbiru, kurkumy, soli i pieprzu. Mieszamy i doprowadzamy na wolnym ogniu do wrzenia.
Świeży imbir trzemy na drobnych oczkach i nakładamy do miseczek wedle upodobań. Nalewamy nasz cudownie pomarańczowy, muślinowy krem.
Orzeźwiający smak nada mu też odrobina soku z limonki. Świetnie komponuje się ze świeżą kolendrą. Dzieci uwielbiają go zajadać oprószonego pistacjami, prażonymi płatkami migdałowymi bądź słonecznikiem. Można go też podawać z pokrojonym w kosteczkę i usmażonym z ziołami chlebem. W Ekwadorze zupy krem serwuje się też z popcornem.
Z sokiem z pomarańczy
Inna wersja dyniowego kremu opiera się na pieczonej dyni. Pokrojoną na ósemki małą dynię hokkaido układamy skórką do dołu na wyłożonej papierem do pieczenia blasze, solimy, polewamy odrobiną oleju rzepakowego lub oliwy z oliwek.
Towarzyszą jej przekrojone na pół 2-3 pomidory, które smarujemy miodem, oraz 2-3 ząbki czosnku. Wkładamy je do piekarnika nastawionego na 185-190 stopni i pieczemy, aż miąższ będzie miękki. W tym czasie przygotowujemy, tak jak poprzednio, bulion (marchew, pietruszka, pół selera, cebula, lubczyk, czosnek niedźwiedzi, sól, pieprz, kostka warzywna do smaku).
Wyciskamy też sok z dwóch soczystych i słodkich pomarańczy. Wszystkie składniki oprócz cebuli miksujemy, dolewamy sok z pomarańczy i dodajemy świeży imbir oraz trochę cynamonu.
Zupę można podawać z różnymi orzechami, prażonym słonecznikiem. Wyśmienicie smakuje też z upieczonymi bądź usmażonymi ósemkami jabłka z nutą rozmarynu i majeranku.
Dla niespodziewanych gości
Szybką przekąską, która sprawdza się, gdy zostaje nam niewykorzystany kawałek tego jesiennego owocu, jest dynia zapiekana z czosnkiem i miodem.
Wystarczy pokroić ją w paski o grubości mniej więcej 2 cm. W głębokim naczyniu przygotowujemy marynatę. Wlewamy 3 łyżki oleju rzepakowego i jedną oliwy, wsypujemy szczyptę kurkumy i soli, łyżeczkę garam masali. Dodajemy 2 łyżki sosu sojowego, łyżkę miodu, sok z ćwiartki soczystej limonki, wyciśnięte dwa ząbki czosnku. Mieszamy.
Nacinamy miąższ i w nacięcia wsuwamy plasterki czosnku. Zanurzamy kawałki dyni w miksturze i odstawiamy na około 30 minut. Nasiąkniętą marynatą dynię możemy piec na blasze wyłożonej papierem lub w naczyniu żaroodpornym w temperaturze 190-200 stopni, aż będzie mięciutka i lekko zarumieniona (mniej więcej 25 minut). Po wyjęciu możemy posypać ją białym sezamem i skropić do smaku olejem sezamowym.
Sałatka z pieczoną dynią i komosą ryżową
Zwykle robię więcej takich zapiekanych plastrów dyni i wykorzystuję je np. do sałatki.
Potrzebujemy do niej mniej więcej pół małej dyni. Upieczone kawałki kroimy w drobną kostkę. Gotujemy 200 g komosy ryżowej (ważne, żeby pozostała sypka).
Blanszujemy pokrojone w plasterki 3 łodygi selera naciowego oraz pokrojoną w kostkę białą część pora, który następnie solimy i cukrzymy oraz skrapiamy limonką.
Obieramy średniej wielkości granat i łączymy z pozostałymi składnikami.
Dodajemy garść czarnych oliwek, dwie łyżki kaparów i pokrojony na kawałeczki ser typu feta. Sól, świeżo mielony pieprz czarny, szczyptę oregano i ziół prowansalskich, posiekane liście bazylii oraz kilka kropli oleju sezamowego, i gotowe.
Rozgrzewające danie
To obiad w sam raz na zimowy dzień.
Trzy duże ziemniaki i trzy średnie bulwy topinamburu kroimy w kosteczkę i wrzucamy na rozgrzany olej na patelnię. Solimy i smażymy przez 3-4 minuty i przekładamy do garnka.
Dwie średnie cebule siekamy, posypujemy szczyptą cukru i soli i rumienimy na patelni, a następnie wkładamy do garnka.
¾ małej, oczyszczonej z pestek dyni hokkaido kroimy w niedużą kostkę i podsmażamy przez kilka minut na patelni, i dołączamy do pozostałych warzyw.
200 g mniejszych boczniaków kroimy w paski i wrzucamy na olej, solimy i dusimy przez chwilę, przenosimy do garnka. Tam też dodajemy podsmażoną paprykę i 2-3 pomidory (mogą być z puszki).
Na małej patelni na oleju „złocimy” plasterki 2-3 ząbków czosnku wraz ze startym na drobnych oczkach korzeniem imbiru (ok. 3-4 cm w zależności od naszych preferencji). Do tego dolewamy ¾ szklanki bulionu warzywnego połączone z trzema łyżkami sosu sojowego i rozmieszane z łyżką miodu oraz szczyptą garam masali. Taką miksturą zalewamy nasze warzywa i od czasu do czasu mieszając, gotujemy je pod przykryciem na wolnym ogniu, aż będą miękkie (około 25 minut).
Dodatkowo doprawiamy do smaku czubrycą czerwoną, czarnuszką i czosnkiem niedźwiedzim. Zwolennicy pikantnych potraw mogą dołożyć nieco świeżego bądź suszonego chili. Danie wyśmienicie smakuje również następnego dnia, przesiąknięte wszystkimi aromatami.
Dyniowo-marchewkowy duet w słodkim wydaniu
Około 550 g dyni hokkaido pieczemy na skórce. Następnie wybieramy miąższ i ugniatamy na purée (powinniśmy otrzymać około 275 g).
Przygotowujemy również pełną szklankę startej na grubych oczkach słodkiej marchewki.
Rozpuszczamy około 100 g masła i odstawiamy do ostygnięcia.
Trzy żółtka ubijamy z cukrem wanilinowym i połową szklanki drobnego cukru trzcinowego (można zastąpić białym).
Dwie szklanki mąki tortowej przesiewamy przez sitko, wsypujemy do masy i mieszamy. Dodajemy też płaską łyżeczkę proszku do pieczenia i łyżeczkę sody, czubatą łyżeczkę cynamonu, szczyptę suszonego imbiru, mielonego kardamonu oraz dodatkowo kilka niemielonych ziaren oraz łyżkę kakao.
Dołączamy purée z dyni i marchew, masło i równomiernie mieszamy.
Wrzucamy garść orzechów pekan lub włoskich i garść suszonej żurawiny.
Białka ubijamy na sztywną pianę i delikatnie łączymy z resztą składników, powoli mieszając szpatułką.
Przelewamy masę do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy o średnicy 24 cm i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika. Pieczemy w temperaturze około 180 stopni przez około 40 minut, aż patyczek po włożeniu w ciasto będzie suchy.
Dla pełnej rozkoszy zmysłów proponuję podawać ciasto z kremem z serka mascarpone ubitego z trzema łyżkami masła pistacjowego (jeśli nie mamy kremu pistacjowego, możemy rozpuścić tabliczkę białej czekolady i połączyć z mascarpone). Masę nakładamy przed podaniem i posypujemy ciasto pistacjami lub płatkami migdałowymi oraz odrobiną cynamonu.
Placki dyniowo-cukiniowe w dwóch odsłonach
Małą cukinię i ¼ niewielkiej dyni hokkaido ścieramy na tarce o średnich oczkach.
W innym naczyniu ubijamy trzy średnie jajka. Dodajemy do nich 4 łyżki mąki pszennej i łyżkę kwaśnej śmietany, miksujemy.
Ze startych warzyw odlewamy „sok” i wrzucamy je do jajek. Wszystko mieszamy.
W wersji wytrawnej dodajemy posiekaną natkę pietruszki, szczypiorek, wyciśnięty czosnek, majeranek, czubrycę zieloną, sól i pieprz. Podawać możemy z różnymi sosami, np. zmiksowanymi suszonymi pomidorami z oleju, posypane świeżą kolendrą lub koperkiem.
Jeśli mamy ochotę na słodkie placuszki, możemy dodać do masy cukier wanilinowy, trochę cynamonu, imbiru i kardamonu. Komponują się z konfiturą z wiśni, malin lub kremem czekoladowym.
Życzymy smacznego!