Zeszliśmy do średniowiecznej zamkowej studni, wiemy, jak była budowana – mówi archeolog

Archeolodzy z Uniwersytetu Warszawskiego po dwóch latach wrócili do warowni zamku krzyżackiego w Człuchowie. Podczas prowadzonych w sierpniu prac archeologicznych planem było zejście do zamkowej średniowiecznej studni „najgłębiej, jak się da”. Zdjęcie ilustracyjne (<a href="https://unsplash.com/@trnavskauni?utm_content=creditCopyText&amp;utm_medium=referral&amp;utm_source=unsplash">Trnava University</a> / <a href="https://unsplash.com/photos/a-close-up-of-a-brick-laying-on-the-ground-GFmjFSH2SNM?utm_content=creditCopyText&amp;utm_medium=referral&amp;utm_source=unsplash">Unsplash</a>)

Archeolodzy z Uniwersytetu Warszawskiego po dwóch latach wrócili do warowni zamku krzyżackiego w Człuchowie. Podczas prowadzonych w sierpniu prac archeologicznych planem było zejście do zamkowej średniowiecznej studni „najgłębiej, jak się da”. Zdjęcie ilustracyjne (Trnava University / Unsplash)

Archeolodzy z Uniwersytetu Warszawskiego po dwóch latach wrócili do warowni zamku krzyżackiego w Człuchowie, by kontynuować prace badawcze w dawnej studni. Zeszliśmy na głębokość 11 m, wiemy, jak była budowana i że zasypano ją w XVII w. – powiedział PAP kierownik badań Marek Truszkowski.

Badacz przekazał PAP, że podczas prowadzonych w sierpniu prac archeologicznych planem było zejście do zamkowej średniowiecznej studni „najgłębiej, jak się da”.

„Założyliśmy, że uda nam się zejść około 4, może 5 metrów poniżej poziomu, na którym skończyliśmy badania dwa lata temu. Wtedy dotarliśmy na głębokość 7 metrów poniżej poziomu dziedzińca, teraz zatrzymaliśmy się na ok. 11 metrach. Dokopaliśmy się do wody” – powiedział Truszkowski.

Kierownik prac archeologicznych wskazał, że pojawienie się wody, która była na tym poziomie także w średniowieczu, co widać po śladach na obudowie studni, uniemożliwiło dalszą jej eksplorację przy zastosowanych zabezpieczeniach, ale i zbiegło się z końcem założonego terminu badań.

Prowadzone badania pozwoliły jednak uzyskać cenną informację z punktu widzenia naukowego i rozpoznania technik budowy zamku. „Dowiedzieliśmy się, w jaki sposób ta studnia była budowana, jaka była jej konstrukcja. Wiemy, że górna część studni była ceglana, w tej niższej części, od głębokości ok. 10 m poniżej dziedzińca, odsłoniliśmy konstrukcję kamienną. Znajdują się tam duże ociosane bloki kamienne. Osiem takich kamieni, wyciętych w łuk, zamyka okrąg w studni” – powiedział Truszkowski o ustaleniach po sierpniowych wykopaliskach.

Znalezione w studni

Zaznaczył, że on i jego studenci, z którymi kontynuował badanie zamkowej studni, wiedzieli ze źródeł pisanych, że ta została zasypana najprawdopodobniej w II połowie XVII w. lub na przełomie XVII i XVIII w.

„Eksploracja potwierdziła te informacje i dała też dodatkową wiedzę. Zasypanie studni było procesem jednorazowym. Widzimy, że od samej góry aż do poziomu, na którym skończyliśmy nasze prace, mamy cały czas materiał XVII-wieczny. Fragmenty tych samych pieców, kafli. Najprawdopodobniej studnia w jakiś sposób ulegała zniszczeniu, ponieważ na jej konstrukcji są pęknięcia, ubytki. Były podejmowane próby naprawy, ale najprawdopodobniej się nie udały i podjęto decyzję, by studnię zasypać, wyłączyć z użytku” – ocenił Truszkowski.

Do studni zostało wrzuconych co najmniej kilka zamkowych pieców, które najpewniej wyszły z użytkowania i gdzieś trzeba je było zutylizować. Takim miejscem stała się wyłączona z użytkowania studnia.

„W tym zasypie odnajdywaliśmy fragmenty potłuczonych naczyń glinianych, najliczniejszą kategorią zabytków były kafle piecowe – płytowe i garnkowe. Te płytowe są ciekawsze, mają bardzo ciekawą ornamentykę, kilka różnych wzorów. Są na nich motywy roślinne, zwierzęce, heraldyczne” – przekazał kierownik prac archeologicznych.

Badacze znaleźli też przedmioty codziennego użytku, w tym roku cztery XVII-wieczne monety, fragmenty sztućców i ich okładzin. Zdarzyły się też przedmioty starsze, tak jakby podczas sprzątania zamku z przedmiotów niepotrzebnych, dla ówczesnych nieprzedstawiających żadnej wartości, zostały one wrzucone do studni jako śmieci. Trafiły się więc zabytki XV-wieczne, a nawet XIV-wieczne.

Truszkowski zapewnił, że te najlepiej zachowane zabytki trafią na ekspozycję do Muzeum Regionalnego w Człuchowie.

Przyznał, że podczas badań prowadzonych dwa lata temu w studni zostały znalezione dwa bardzo ciekawe przedmioty z XVII w. „To był hełm zachowany w bardzo dobrym stanie, praktycznie w całości, co rzadko się zdarza. Zwykle tego typu zabytki ulegają zniszczeniu. Kolejnym zabytkiem był relikwiarz – srebrny krzyżyk na sznurku noszony na piersi. On był otwierany i w środku znajdowało się dziewięć malutkich zwitków papierowych i w każdym z nich były fragmenty relikwii. Mogła go nosić osoba duchowna bądź szlachcic. W tamtych czasach to był przedmiot o dużej wartości. W niewyjaśnionych okolicznościach znalazł się w studni, może przypadkiem, gdy ją zasypywano” – powiedział naukowiec.

Nadzieja na dalsze prace

Archeolodzy z Uniwersytetu Warszawskiego prace badawcze na człuchowskim zamku prowadzą cyklicznie od 2008 r.

„Mam nadzieję, że w przyszłych latach uda nam się tu jeszcze wrócić i kontynuować wykopaliska. Niekoniecznie w studni, bo aby zejść niżej, na samo jej dno, musielibyśmy mieć stale pracujące pompy, a to z kolei wiązałoby się z odpowiednim zabezpieczeniem studni i nas. Już w tym roku pracowaliśmy w specjalnie przygotowanej klatce bezpieczeństwa. Ta konstrukcja musiałaby zostać obniżona. Decyzja w tej sprawie i tym samym o dalszych pracach we wnętrzu studni będzie należała do władz miasta Człuchowa, zarządcy zamku” – skwitował badacz.

Zamek w Człuchowie był jedną z największych warowni krzyżackich. Wzniesiony w XIV w. zajmował teren trzech hektarów, wielkością ustępował jedynie siedzibie stolicy państwa zakonnego – zamkowi Wielkiego Mistrza w Malborku. W 1454 r. przeszedł w ręce Polaków, a Człuchów od 1466 r. stał się miastem królewskim i siedzibą starostwa. Twierdza przez kolejne ponad 300 lat stała na straży północno-zachodniej granicy Polski. W końcowym okresie istnienia I Rzeczypospolitej straciła znaczenie wojskowe, a budynki zamkowe znajdowały się w stanie upadku. Po pożarze w 1793 r. zamek został rozebrany, uzyskana cegła posłużyła mieszkańcom do odbudowy spalonych domów. O dawnej świetności zamku świadczy zachowana 46-metrowa wieża Zamku Wysokiego, z której można oglądać panoramę Człuchowa i okolic.

Autorka: Inga Domurat, PAP. Śródtytuły pochodzą od redakcji.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję