LUBLIN – Pragnące ocalić od zapomnienia to, co najcenniejsze w pięciomilenijnej chińskiej tradycji, Shen Yun Performing Arts wystąpiło w Lublinie, mieście o niezwykłym fenomenie w skali Polski, gdzie przez wieki żyły obok siebie różne kultury i religie, a Wschód łączył się z Zachodem. W takim miejscu nie mogło zabraknąć artystów Shen Yun.
Mistrzostwo świata
„Fantastyczne wrażenia! Powiem szczerze, że zarówno wartość artystyczna, jak i techniczna to mistrzostwo świata. Wszystko zgrane w czasie. Wyszkolenie tancerzy, sprawność, zwinność. Przepiękne barwy, a do tego tak wspaniała muzyka, trochę orientu. Wspaniałe, ja czuję się świetnie” – skomentował pan Jacek Mac, p.o. zastępcy dyrektora ds. infrastruktury i impresariatu Centrum Spotkania Kultur w Lublinie.
Artyści nowojorskiego zespołu Shen Yun jako jedyni na świecie prezentują autentyczny chiński taniec klasyczny, który był przekazywany przez pokolenia dzięki tradycjom ludowym, nadwornym przedstawieniom, a także starożytnemu teatrowi. Swą wszechstronność zawdzięcza dynastiom, które po kolei udoskonalały tę niezwykle ekspresyjną i zarazem niebywale wymagającą sztukę tańca.
Zachód i Wschód splecione dźwiękiem
Barwna scenografia z wykorzystaniem projekcji 3D, do tego ujmujący i zarazem precyzyjny ruch sceniczny, a to wszystko dopełnione brzmieniem Orkiestry Symfonicznej Shen Yun.
Muzyka grana przez orkiestrę na żywo podczas spektaklu „to nieczęsto się zdarza […]. Jest to atut. Inaczej się słucha muzyki na żywo, przestrzennie, i to jest na pewno dodatkowy walor, wartość dodana w tym spektaklu” – powiedział pan Mac.
Widzowie mogli rozpływać się w melodiach, w których zachodnie instrumenty spotykają się z dźwiękami starożytnych, chińskich instrumentów.
Pan Mac zdradził, że w dzieciństwie zafascynowały go pierwsze filmy o sztukach walki i związana z nimi kultura Wschodu, „a teraz widzę to na żywo, po raz pierwszy w trochę innym kontekście, inny rodzaj sztuki”.
„Zdumiewa mnie perfekcyjne przygotowanie i artyzm tych artystów we wszystkim, co robią” – powiedział.
Chapeau bas!
„Boska Kraina” – tak dawniej mówiono o Chinach, ponieważ ludzie wierzyli, że ich kultura została zesłana przez Niebiosa.
Od czasu gdy do władzy doszła partia komunistyczna, wszelkie przejawy duchowości są tam tłumione. Z tych powodów spektaklu Shen Yun nie można zobaczyć w Chińskiej Republice Ludowej, a misją podróżującego po świecie zespołu jest odrodzenie tradycyjnego dziedzictwa kulturowego Chin.
„Jestem zaskoczony, że tego nie można zobaczyć w Chinach. Artyści [Shen Yun] to młodzi ludzie, więc jeśli oni kultywują tradycję, to chapeau bas!, czapki z głów, że są w stanie kultywować swoje tradycje poza domem, ponieważ mieszkają w Stanach Zjednoczonych. Tak że szacunek” – podkreślił pan Jacek Mac.
Relacja Agnieszki Iwaszkiewicz.
„The Epoch Times” jest patronem medialnym Shen Yun Performing Arts. Od momentu powstania Shen Yun w 2006 roku z dumą zamieszczamy wywiady z widzami, w których opisują oni swoje wrażenia ze spektakli.