Warto obejrzeć sierp Wenus przez lornetkę – doradza astronom

Zdjęcie ilustracyjne, zrobione 17.04.2020 r. Najjaśniejszym punktem jest Wenus. Poniżej, na prawo od Wenus, znajdują się Plejady w gwiazdozbiorze Byka. Powyżej Wenus po prawej stronie znajduje się Kapella, najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Woźnicy (<a href="https://www.flickr.com/people/134629844@N02">Uroš Novina</a> z miejscowości Semič, Słowenia – <a href="https://www.flickr.com/photos/kharak/49792280076/">Wenus, Plejady i Kapella</a>, <a href="https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/">CC BY 2.0</a> / <a href="https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=89260213">Wikimedia</a>)

Zdjęcie ilustracyjne, zrobione 17.04.2020 r. Najjaśniejszym punktem jest Wenus. Poniżej, na prawo od Wenus, znajdują się Plejady w gwiazdozbiorze Byka. Powyżej Wenus po prawej stronie znajduje się Kapella, najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Woźnicy (Uroš Novina z miejscowości Semič, Słowenia – Wenus, Plejady i Kapella, CC BY 2.0 / Wikimedia)

Wenus, najjaśniejszy obecnie obiekt na niebie, nie świeci całą tarczą, ale widzimy tylko jej wąski fragment – powiedział PAP Damian Jabłeka, wicedyrektor Planetarium Śląskiego. Dodał, że warto sięgnąć po zwykłą lornetkę, by zobaczyć, jak promienie słoneczne oświetlają teraz ok. 18-19 proc. tarczy Wenus.

Jak powiedział Damian Jabłeka, wicedyrektor Planetarium Śląskiego w Chorzowie i autor bloga „Dotknij nieba!”, kończy się właśnie tzw. parada planet, która towarzyszy nam od jesieni ubiegłego roku. W trakcie tego zjawiska można było zobaczyć na niebie niemal wszystkie planety Układu Słonecznego. Jeszcze we wtorek wieczorem widocznych gołym okiem było pięć planet: Merkury, Wenus, Mars, Saturn i Jowisz (a za pomocą teleskopów można było dostrzec także Urana i Neptuna).

„Żegnamy już Saturna, którego przez kilka ostatnich miesięcy było widać na wieczornym niebie, tuż po zachodzie słońca. Saturn jest coraz bliżej naszej gwiazdy i chociaż wciąż jeszcze można go znaleźć nad zachodnim horyzontem w postaci ledwo widocznej kropeczki, niknie w blasku zachodzącego Słońca. W ciągu najbliższych dni zniknie całkiem, będzie go można znów obserwować dopiero za ponad miesiąc, tym razem nad ranem” – opowiadał rozmówca PAP.

Dodał, że panują za to coraz lepsze warunki do wieczornych obserwacji Merkurego, który z kolei oddala się od Słońca: „Żeby zobaczyć tę planetę, potrzebujemy otwartego zachodniego horyzontu i perfekcyjnej, bezchmurnej pogody”.

Bez trudu będzie można natomiast wciąż oglądać trzy jasne planety: Wenus, Jowisza i Marsa. „Od jesieni widoczne są przez pierwszą połowę nocy. Teraz wieczorami najjaśniejszy obiekt na niebie to Wenus. Świeci bardzo jasno wysoko nad zachodnią częścią widnokręgu. Jest ponad 30 razy jaśniejsza od Merkurego, trudno ją przegapić” – zaznaczył wicedyrektor Planetarium Śląskiego.

Około godz. 18-19 zobaczymy Oriona, czyli cztery gwiazdy rozmieszczone w nieco zniekształconym prostokącie i trzy w jednej linii pośrodku. Na zdjęciu Orion pośrodku, nieco po prawej (<a href="https://unsplash.com/@joe_vary?utm_content=creditCopyText&amp;utm_medium=referral&amp;utm_source=unsplash">Joseph Vary</a> / <a href="https://unsplash.com/photos/brown-rocky-shore-under-blue-sky-during-night-time-lu0u-Jm0UNw?utm_content=creditCopyText&amp;utm_medium=referral&amp;utm_source=unsplash">Unsplash</a>)

Około godz. 18-19 zobaczymy Oriona, czyli cztery gwiazdy rozmieszczone w nieco zniekształconym prostokącie i trzy w jednej linii pośrodku. Na zdjęciu Orion pośrodku, nieco po prawej (Joseph Vary / Unsplash)

Podkreślił, że warto spojrzeć przez lornetkę na tę planetę, która jest teraz w mniejszej odległości od Ziemi niż od Słońca. „Wenus jest bardzo duża i jasna, ale – co ciekawe – nie świeci całą tarczą, widzimy tylko wąski jej fragment, przypominający sierp Księżyca. Promienie słoneczne oświetlają teraz ok. 16 proc. Wenus. Za pomocą zwykłej lornetki, np. takiej o powiększeniu 8×50, możemy zobaczyć, że druga planeta od Słońca jest widoczna nie jako okrągły obiekt, ale przecinek” – tłumaczył ekspert.

Przypomniał, że w przypadku gdy Wenus znajduje się dokładnie między Ziemią a Słońcem, jest oświetlana tylko z jednej strony, przeciwnej do naszej planety, i w związku z tym dla nas w ogóle jest niewidoczna. „W latach 2004 i 2012 obserwowaliśmy nawet zjawisko przejścia Wenus przed tarczą słoneczną, pojawiała się wtedy jako czarne kółko na tle Słońca. Następne takie wydarzenie będzie w 2117” – zauważył.

Przez całą zimę na naszym niebie widoczne są również Jowisz i Mars. „Widać je wieczorem, zaraz po zachodzie Słońca, w gwiazdozbiorach nieba zimowego. Około godz. 18-19 bez problemu zobaczymy Oriona, czyli cztery gwiazdy rozmieszczone w nieco zniekształconym prostokącie i trzy w jednej linii pośrodku. Na zachód i w górę od Oriona znajdziemy gwiazdozbiór Byka – to właśnie w nim świeci teraz jasny Jowisz. W górę i na wschód od Oriona znajdziemy gwiazdozbiór Bliźniąt, gdzie przez cały czas można obserwować Marsa” – opisywał Damian Jabłeka.

Wspomniał, że do tej pory Mars poruszał się tak zwanym ruchem wstecznym, czyli w kierunku przeciwnym niż ten, w którym pozostałe planety, Księżyc i Słońce przemierzają nieboskłon przez większość czasu. Zwykle te obiekty poruszają się z zachodu na wschód na tle gwiazd, a Mars poruszał się odwrotnie, ze wschodu na zachód.

„Teraz już ‘zawrócił’ i też będzie poruszał się po niebie ruchem prostym, jak inne obiekty. Wkrótce także opuści gwiazdozbiór Bliźniąt i przesunie się do gwiazdozbioru Raka” – powiedział popularyzator astronomii.

Autorka: Anna Bugajska, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję