Uczta duchowa

Widzowie w Dolby Theatre podczas przedstawienia Shen Yun Performing Arts (The Epoch Times)

Widzowie w Dolby Theatre podczas przedstawienia Shen Yun Performing Arts (The Epoch Times)

Rewią barw można nazwać występ tradycyjnego tańca chińskiego zespołu Shen Yun z Nowego Jorku. Przepiękną muzykę zsynchronizowano nie tylko z tańcem, epoką, ale i interaktywnymi animacjami. Figury taneczne zdawały się podważać prawa fizyki. Barwne, pastelowe stroje w tańcu artystów dawały wrażenie tworzenia figur geometrycznych żyjących swoim życiem. Ekran za sceną to nie tylko dekoracja pokazująca wnętrza pałaców i krajobrazy Chin, to również aktywny komponent baletu. Tancerze unosili się w przestworza dzięki zbliżeniu do ekranu i spływali z niego na scenę. Zaprezentowano zdumiewająco precyzyjną synchronizację ruchu, muzyki i animacji.

Przedstawiano w tańcu niemal całą historię Chin, poszczególne dynastie i współczesność. Cofaliśmy się o kilka tysięcy lat. Mity i legendy pokazywały nie tylko życie dworów, ale i plebsu. Widzieliśmy wieśniaków, a nawet nawróconych rzezimieszków, którzy stali się mnichami. Wiele legend było humorystycznych, każda z jakimś przesłaniem. Zawsze dobro pokonywało zło. Ukazywano, jak Bóg pomagał w sytuacjach tragicznych, gdy tylko zwrócono się do Niego o pomoc. Wszak dla Stwórcy nie ma nic niemożliwego. Wskrzeszał martwych, zsyłał z Nieba zastępy aniołów, którzy z ekranu spływali na scenę.

Nawet baczny obserwator nie zauważał, kiedy animacja zamieniała się w rzeczywiste postaci tańczących artystów. Efekty specjalne, mistrzostwo tancerzy i orkiestry robiły nieopisane wrażenie. Piękna tego spektaklu nie da się opisać. To trzeba zobaczyć i przeżyć.

Warto wspomnieć, że w tej nowojorskiej orkiestrze (instrumenty chińskie i zachodnie) gra wielu Polaków.

Taniec jest zrozumiały dla każdego, ale aria tenora w języku chińskim była w napisach tłumaczona na niemiecki. Spektakl został wystawiony w Niemieckiej Operze w Berlinie 17 marca 2019 r. Zapamiętałam chyba najważniejsze dwa przesłania: Widmo Szatana i komunizmu krąży po świecie. Wyzwolenie od zła i niewoli zaczyna się w sercu/duszy człowieka – trzeba w to wierzyć, bo wtedy można zwyciężyć.

Pokazano też problem więzienia przez obecne władze komunistycznych Chin osób wierzących, w tym chrześcijan, a nawet praktykujących jedynie tradycyjną gimnastykę i medytację Falun Gong. Miliony niewinnych osób zamknięto w obozach koncentracyjnych, nazywanych reedukacyjnymi. Tysiące zabito dla pozyskania „części zamiennych” – narządów. Gdy tylko pojawia się zapotrzebowanie na organy o określonych parametrach zgodności genetycznej, pobór następuje od więźniów, często na żywo, aby nie było zastoin krwi w sercu, wątrobie czy nerkach.

Piszę o tym procederze, bo był w tańcu wspomniany na scenie. Nikt we współczesnym świecie nie może się tłumaczyć, że nie wiedział o potwornych zbrodniach na zlecenie Komunistycznej Partii Chin. Zwracam uwagę wszystkim miłośnikom współpracy z Chinami i budującym ich potęgę finansową i technologiczną, że niektórzy po wojnie też tłumaczyli się, że o zbrodniach Hitlera nic nie wiedzieli lub że tylko wykonywali rozkazy. NSDAP w porównaniu z Komunistyczną Partią Chin to jedynie gang młodzieżowy, a nie profesjonalna mafia.

Aby szokować w sztuce, nie trzeba pokazywać brzydoty i wynaturzeń. Można szokować pięknem i harmonią.

Wracając do spektaklu: w końcowych minutach na ekranie pojawia się olbrzymia fala tsunami, przerażająco realistyczna. Kiedy już mamy wrażenie, że nas zaleje, formuje się w kształt głowy Marksa z sierpem i młotem na czole. Wszystko pęka, paskudna i niebezpieczna szarość rozbryzguje się w drobiny wody i odsłania się znów kolorowy, piękny świat.

Przesłanie koncertu jest jednoznaczne. Złu można się przeciwstawić z pomocą Boga, który człowieka kocha, bo go stworzył. Trzeba jedynie wierzyć, że wystarczy przestrzegać praw naturalnych, boskich, aby pokonać zło. I jeszcze jedno: aby szokować w sztuce, nie trzeba pokazywać brzydoty i wynaturzeń. Można szokować pięknem i harmonią. Trzeba pamiętać, że Bóg pokona Szatana, bo on jest Stwórcą, a diabeł destruktorem.

Szkoda tylko, że na te wspaniałe rekolekcje wielkopostne musiałam jechać do Berlina. Dyrektorka Departamentu Ministerstwa Kultury odmówiła zgody na występ zespołu Shen Yun w Operze Narodowej w Warszawie, tłumacząc się umową podpisaną z władzami komunistycznych Chin, o czym pisałam już na łamach „Kuriera WNET”.

Wbrew przekupionym lub bezmyślnym geopolitykom i różnym cwaniaczkom, zło przeminie. W Chinach każdego roku odnotowuje się tysiące buntów – większych czy mniejszych powstań czy ruchawek. Przeszło miliardowy naród z taką tradycją zwycięży, wyzwoli się spod panowania szatańskiego komunizmu.

Chrystus Zmartwychwstał. Alleluja!

Pani Jadwiga Chmielowska jest sekretarzem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, redaktor naczelną „Śląskiego Kuriera WNET”, opozycjonistką od końca lat 70., działaczką w podziemiu „Solidarności” w latach 80., walczącą z komunizmem o niepodległość Polski.

Artykuł pierwotnie został opublikowany w 58. numerze „Kuriera WNET” (53. numerze „Śląskiego Kuriera WNET”), z kwietnia 2019 roku.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję