Trzy powody, dla których nie warto używać wykałaczek wyprodukowanych w Chinach

Uliczny sprzedawca przygotowuje kebab na stoisku w Kashi w Regionie Autonomicznym Xinjiang-Uygur, 20.09.2006 r. (China Photos / Getty Images)

Uliczny sprzedawca przygotowuje kebab na stoisku w Kashi w Regionie Autonomicznym Xinjiang-Uygur, 20.09.2006 r. (China Photos / Getty Images)

Niezależnie od tego, czy używamy wykałaczek do nadziania kawałka owocu, czy do usuwania resztek jedzenia spomiędzy zębów, warto się dobrze zastanowić, gdzie właściwie zostały wyprodukowane.

Jeżeli ten kawałeczek drewna pochodzi z Chin, to najprawdopodobniej umieścimy w ustach coś więcej, niż byśmy się spodziewali.

Inspirując się eksperymentem Huanga Bo, gwiazdy chińskiego portalu społecznościowego, który w 2013 roku wykonał test bezpieczeństwa chińskich pałeczek w gorącej wodzie, chińska strona o tematyce lifestyle’owej przeprowadziła w lutym [2016 r.] podobny test z pięcioma markami wykałaczek.

Wyniki okazały się równie niepokojące, co w przypadku testu z pałeczkami. Wszystkie wykałaczki zabarwiły wodę na żółto. Jedna partia wykałaczek wydzielała odrażający zapach i była pokryta cienką warstwą osadu, który stał się widoczny po usunięciu wody. W przypadku kolejnych trzech partii zaobserwowano bąbelki, a niektóre wykałaczki z piątej partii zrobiły się czarne.

Ma Zhaoli, pracownik naukowy z Wydziału Inżynierii Chemicznej i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Qingdao, stwierdził, iż drażniący zapach mógł powstać wskutek działania na wykałaczki siarki lub lakieru do drewna, natomiast wykałaczki z ostatniej partii sczerniały najprawdopodobniej z powodu pleśni.

Jak można było się spodziewać, wykałaczek wyprodukowanych w Chinach powinno się unikać z tych samych powodów, dla których chińskie jedzenie na wynos powinno się jeść pałeczkami wyprodukowanymi w Stanach Zjednoczonych lub po prostu łyżką i widelcem.

1. Mogą wywoływać raka

W 2009 roku chiński serwis Sina poinformował, iż w Longmen w południowych Chinach do produkcji wykałaczek był wykorzystywany środek rakotwórczy o nazwie rongalit. Spośród 150 fabryk, produkujących ok. 33 600 ton wykałaczek rocznie, 70 proc. było wytworzonych w tym rejonie prowincji Guangdong.

Rongalit to środek wybielający. Jest to tani substytut dla nadtlenku wodoru klasy spożywczej i powoduje natychmiastowe reakcje takie jak biegunka, bóle głowy oraz wymioty.

W niektórych fabrykach w Longmen, jak donosi Sina, wykałaczki były produkowane na podwórku, tuż obok klatek z kurczakami i kaczkami, a pracownicy nie przestrzegali zasad higieny pracy.

2. Są wytwarzane w obozach pracy

Smutna prawda o produktach wytwarzanych w Chinach została nagłośniona w styczniu 2013 roku, kiedy Julie Keith, mieszkanka Oregonu, znalazła w zakupionym zestawie dekoracji na Halloween notatkę, napisaną przez więźnia, który pracował przy produkcji tego zestawu w obozie pracy przymusowej.

Wykałaczki nie stanowią wyjątku.

Minghui.org, strona publikująca informacje na temat prześladowań praktykujących Falun Gong w Chinach, zidentyfikowała dwa obozy pracy, Ośrodek Detencyjny w Changliu w północno-wschodniej części miasta Tonghua oraz Ośrodek Detencyjny w Wafangdian w prowincji Liaoning, jako miejsca, w których więźniowie, w tym praktykujący Falun Gong, byli zmuszani do produkowania wykałaczek, takich jak te na zdjęciu.

Wykałaczki wytwarzane w Ośrodku Detencyjnym w Changliu (Minghui.org)

Wykałaczki wytwarzane w Ośrodku Detencyjnym w Changliu (Minghui.org)

W Changliu ponad 30 więźniów było wtłoczonych do małej celi o rozmiarach 300 stóp kwadratowych (ok. 27,87 m kw. – przyp. redakcji). Warunki sanitarne były przerażające: więźniowie współdzielili dwie toalety, a zarażeni wszami lub świerzbem nie byli izolowani.

Więźniowie w Wafangdian czasami zawijali i pakowali wykałaczki do wysyłki, a klej, którego używali był przechowywany w wiadrach do sprzątania toalet, z których korzystano już wiele lat. Według Minghui.org wiele z tych wykałaczek było sprzedawanych do USA i Europy.

3. Nawet chińskie media państwowe przyznają, że brakuje właściwych przepisów sanitarnych

„Global Times”, anglojęzyczne ramię chińskiej propagandy państwowej, wymieniło główne problemy regulacyjne i prawne związane z produkcją wykałaczek w Chinach.

„Nie ma standardów bezpieczeństwa ani żadnych innych specjalnych regulacji kierujących procesem produkcji, dystrybucji oraz konsumpcji” – napisało w 2009 roku „Global Times”.

Jak na ironię problem został wyeksponowany przez nadmierną biurokrację – w momencie pisania artykułu w Chinach było co najmniej 10 organizacji państwowych wyznaczonych do poprawy zdrowia publicznego.

„Z uwagi na nakładające się i niejasne obowiązki żadna pojedyncza agencja nie jest w stanie zajmować się wszystkimi przepisami dotyczącymi bezpieczeństwa produktów w Chinach” – jak stwierdza raport. „Niejasny podział stworzył konflikt i zamieszanie”.

„Obywatele często nie wiedzą, gdzie szukać pomocy, jako że istnieje tak wiele różnych organów regulacyjnych”.

Frank Fang jest dziennikarzem z Tajwanu. Relacjonuje wiadomości z Chin i Tajwanu. Ukończył studia magisterskie z zakresu materiałoznawstwa na Uniwersytecie Tsinghua na Tajwanie.
@HwaiDer

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2016-08-01, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/3-reasons-not-to-use-chinese-made-toothpicks_2129869.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję