Miejsc, w których klienci wyciskają z siebie siódme poty w nadziei, że poprawią swój wygląd i aktywność ruchową, nigdzie nie brakuje, a już na pewno nie w Londynie. Otwarto tam kolejne studio fitness, jednak wyróżnia się ono spośród tysięcy powszechnie znanych siłowni. W tym studiu moc ludzkiej energii wygenerowaną podczas ćwiczeń zamienia się na energię elektryczną zasilającą obiekt.
Zielony fitness, czyli ćwicząc, pomagasz Ziemi
W ten sposób osoby ćwiczące nie tylko poprawiają swoją sprawność fizyczną, lecz także jednocześnie przyczyniają się do ochrony zasobów naszej planety.
Podczas zajęć na specjalnie skonstruowanych rowerach stacjonarnych nie ma znaczenia liczba przejechanych w ciągu godzinnego treningu kilometrów czy liczba spalonych kalorii – najistotniejsza jest ilość wytworzonych watów.
Dzięki nim zasilane jest całe studio – m.in. światła, bieżnie, głośniki, a jeśli klienci wyprodukują energię w nadmiarze, skorzystają z niej też inni.
Mistrzowie energetycznej mocy
Co więcej, ten, kto w ciągu miesiąca wygeneruje najwięcej energii, otrzyma nagrodę. Ale w ekostudiu fitness podkreśla się również aspekt wspólnego działania. W zajęciach grupowych bierze udział 6 osób, które są w stanie wyprodukować od 1500 do 3300 watów.
Co taka wytworzona energia oznacza w praktyce? Wystarczy np. na całodzienną pracę komputera stacjonarnego lub zasilenie wentylatora elektrycznego przez 22 godz. lub żarówki elektrycznej przez 44 godz.
Po trwającym 50 min treningu uczestnicy mogą przeczytać na ekranie, co dzięki ich wysiłkowi przetworzonemu na energię elektryczną będzie mogło funkcjonować oraz o ile udało się im przez to obniżyć emisję dwutlenku węgla.
Zrównoważone dopracowanie szczegółów
W Terra Hale, czyli Mocnej Ziemi, założonej przez byłego zawodowego snowboardzistę Michala Homolę, zadbano także o ekologiczny wystrój wykonany z materiałów z recyklingu. Wyliczyć można m.in. podłogi powstałe z gumy przerobionej z opon, ściany pokryte deskami z odzysku, ekomaty i nieplastikowe butelki do wody oraz przyjazne naturze kosmetyki i środki czystości. Zobaczymy tam nawet słowackie zegary w stylu vintage z 1920 roku pochodzące ze stacji kolejowej.
Nie zapomniano także o odpowiednim doborze roślin. Umieszczono te, które najlepiej filtrują powietrze i pochłaniają najwięcej dwutlenku węgla, a tym samym dostarczają obfitą ilość tlenu.
Źródła: terrahale.com, standard.co.uk/lifestyle/health, fpiec.pl/lifestyle.