Wyobraź sobie, że już nigdy się nie spieszysz, nie spóźniasz, żyjesz własnym rytmem, budzisz się i zasypiasz wtedy, gdy twój organizm ma na to ochotę. Brzmi jak bajka? Być może to marzenie wielu ludzi na świecie spełni się w znanym turystom Sommarøy – miejscowości położonej ok. 36 km na zachód od miasta Tromsø. Tamtejsza niewielka społeczność, licząca ok. 300 osób, postanowiła zrezygnować z używania zegarków. 13 czerwca mieszkańcy podpisali petycję, w której zwrócili się do władz w sprawie uwolnienia Sommarøy ze strefy czasowej, ponieważ w ocenie inicjatorów akcji, zegary powodują stres.
Wyjść poza czas
Pomysłodawcą przedsięwzięcia jest Kjell Ove Hveding, który tłumaczy, że społeczność nie chce żyć, patrząc bez przerwy na zegarek, pragną zapewnić sobie całkowitą elastyczność przez całą dobę każdego dnia tygodnia. Chcą móc robić to, na co mają ochotę bez względu na porę dnia czy nocy.
Według Hvedinga presja, jaką dzisiaj dyktuje czas, powoduje, że ludzie żyją w ciągłym stresie i znacznie częściej popadają w depresję.
Jego zdaniem wolność od ograniczeń czasowych pozwoli mieszkańcom na większą spontaniczność i cieszenie się pełnią życia. Społeczność Sommarøy popiera inicjatywę – tym bardziej że ze względu na występujące tam białe noce ludzie nie muszą wiedzieć, która w danym momencie godzina.
W północnej Norwegii w trakcie lata można doświadczyć do 24 godzin światła słonecznego nawet przez pełne 69 dni. Z kolei z nadejściem polarnych nocy, od listopada do stycznia, lokalna ludność z utęsknieniem oczekuje na promienie słoneczne.
Od 18 maja do 26 lipca czas po prostu nie jest przedmiotem zainteresowania mieszkańców Sommarøy. Niezależnie od tego, czy malują swoje domy o „2 rano”, czy koszą swoje trawniki o „północy”, wyspiarze mają nadzieję uwolnić się od ograniczeń czasu.
Zamiast na dłoni, to wiszą na moście
Gdyby plan udało się wdrożyć, ludzie mogliby wychodzić z domu i robić to, na co mają ochotę, nie zwracając uwagi na ustaloną odgórnie porę dnia.
Mieszkańcy są w trakcie sprawdzania, jakie formalności trzeba spełnić, by ich marzenie mogło stać się realne, a miejscowość została „wyjęta” ze strefy czasu.
Czy uda się uwolnić norweską miejscowość spod dyktatu „biegnących” bezustannie do przodu wskazówek, tego nie wiadomo. Na moście mieszkańcy zawiesili zegarki na znak prowadzonej akcji.
Źródła: Gizmodo, Dobre Wiadomości, KTVU Fox 2.