Litwa wycofuje się ze współpracy z Chińską Republiką Ludową w ramach tzw. formatu „17+1”, do którego dołączyła w 2012 roku. O decyzji poinformował pod koniec maja litewski minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis.
Minus jeden
Gabrielius Landsbergis zakomunikował 21 maja w oświadczeniu dla „Politico”, że nie istnieje już coś takiego jak „17+1”, ponieważ Litwa się z niego wycofuje.
Decyzji Litwy można było się spodziewać, bo już w marcu Landsbergis powiedział niemieckiej gazecie „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, że format „17+1” nie spełnił oczekiwań Litwy, w szczególności dotyczących inwestycji, które miały służyć wspólnym interesom.
Chiński reżim oficjalnie uruchomił tzw. format „16+1” w kwietniu 2012 roku, aby zacieśnić współpracę z 16 państwami Europy Środkowo-Wschodniej. Po siedmiu latach do inicjatywy dołączyła Grecja, więc nazwę zmieniono na „17+1”.
Współpraca z Chinami w ramach tej inicjatywy obejmuje różne obszary, m.in. w zakresie finansów, zdrowia, handlu i technologii.
Landsbergis wezwał także inne państwa członkowskie do rezygnacji ze współpracy z Chinami w ramach „17+1”. W ocenie litewskiego ministra ta inicjatywa bardziej dzieli niż łączy państwa Europy.
W sobotę 22 maja w „Baltic News Service” Landsbergis potwierdził, że Litwa nie uważa się już za członka „17+1” i nie będzie uczestniczyć w działaniach tej inicjatywy.
Zdaniem Landsbergisa Wspólnota Europejska ma największą siłę, gdy się jednoczy i wszystkie państwa członkowskie działają razem.
„Nie możemy przymykać oczu”
24 maja w Wilnie odbyła się międzynarodowa konferencja pt. „EU–USA & China: Where we stand”, podczas której zastanawiano się m.in. nad sposobami i środkami, jakie wzmocnią współpracę transatlantycką w zakresie przeciwdziałania próbom zdominowania świata przez Chiny i Rosję oraz usiłowaniu zniszczenia „obecnego porządku światowego po obu stronach Atlantyku, opartego na wartościach demokracji liberalnej”.
W odtworzonym na konferencji oświadczeniu minister Gabrielius Landsbergis zauważył m.in., że „nowe realia geopolityczne wyraźnie pokazują, iż Chiny zmieniają się z partnera do współpracy, konkurenta gospodarczego i systematycznego rywala w zagrożenie hybrydowe i [zagrożenie dla] bezpieczeństwa”.
Wskazał, że gdy stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ odrzuca międzynarodowe prawo i zobowiązania, to taka sytuacja wymaga „zdecydowanego stanowiska ze strony społeczności międzynarodowej. Interesy gospodarcze nie mogą przesłaniać wartości i opartego na zasadach porządku globalnego. Musimy wykorzystać wszystkie możliwości nacisku, aby skłonić Chiny do przestrzegania własnych zobowiązań, w tym dotyczących Hongkongu, przestrzegania rezolucji ONZ o prawach człowieka” – podkreślił.
Prowadząca konferencję dr Laima Liucija Andrikienė, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji ds. Europejskich, odniosła się do wycofania się Litwy z inicjatywy „17+1” i stwierdziła, że uczestnictwo w tym formacie „nie spełniło dotychczasowych oczekiwań w zakresie otwarcia rynku chińskiego na produkty litewskie, a także inwestycji”.
Dodała, że Litwa będzie szukać nowych rynków w Azji i dostrzega możliwość współpracy z Singapurem, Koreą Południową i Tajwanem.
Z kolei Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė, wiceprzewodnicząca Sejmu Republiki Litewskiej i przewodnicząca sejmowej Komisji ds. Europejskich, zaznaczyła, że „duchem każdego porozumienia jest współpraca, szczera i zbudowana na zaufaniu”.
Jak wymieniła, powinna ona być „bardziej przejrzysta, aby ustalić wspólne zasady w celu zorganizowania naszego codziennego życia”.
W opinii posłanki współpraca z ChRL od samego początku wzbudzała wiele dyskusji, a ostatnie kroki podjęte przez pekińskie władze, które nałożyły sankcje na polityków UE, naukowców, nie są według niej „oznaką chęci do zawarcia porozumienia”.
Fundamentem współpracy „są wspólne wartości zachodniej demokracji, podstawowe zasady UE dotyczące praw człowieka, zasad prawa i wielu innych spraw”.
Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė zwróciła uwagę, że 20 maja litewski parlament przyjął rezolucję w sprawie dokonywanych w Chinach masowych, systemowych i rażących naruszeń praw człowieka oraz ludobójstwa Ujgurów.
Patrząc na to, co się dzieje w Chinach, „nie możemy przymykać oczu i powiedzieć: OK, to jest jakaś wewnętrzna polityka, a to, że prowadzimy interesy, wszelkie relacje gospodarcze, to inna sprawa. Nie, wszystko jest ‘w jednym garnku’ i musimy to przyznać, a ludzie przy tym stole oczywiście to widzą” – stwierdziła.
W odpowiedzi na rezolucję, w oświadczeniu wydanym 20 maja, ambasada Chin na Litwie zaatakowała litewski parlament za „tandetny pokaz polityczny oparty na kłamstwach i dezinformacji”.
Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė, gdy określała podejście Litwy do współpracy z Chinami, powiedziała: „Myślę, że najbardziej znaczące jest to, że Litwa wycofała się z formatu ‘17+1’”.
W ocenie parlamentarzystki ta „struktura” nie jednoczyła Unii do wspólnego stanowiska wobec stosunków z Chinami, a bardziej dzieliła.
„Bardzo ważne jest, aby rozmawiać z Chinami, ale na szczeblu UE jako cała europejska rodzina” – zauważyła Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė.
„Chciałbym pogratulować Litwie, a w szczególności pogratulować Seimasowi (Sejmowi Republiki Litewskiej – przyp. redakcji), że odważył się stanąć w obronie tego, w co wierzy jego kraj, i podjął odważny krok, by wydać rezolucję dotyczącą tego, co czujecie, że powinno zostać powiedziane o straszliwych okrucieństwach popełnionych w Chinach wobec Ujgurów, które nazwaliście ludobójstwem. Podjęliście również odważny krok, aby opuścić ‘17+1’, które teraz jest znowu ‘17-1+1’. Oczekiwałbym i mam nadzieję, że inne kraje pójdą w ślady Litwy” – powiedział na konferencji Reinhard Bütikofer, niemiecki eurodeputowany, przewodniczący Delegacji Parlamentu Europejskiego ds. Stosunków z Chińską Republiką Ludową.
W artykule wykorzystano relacje Franka Fanga, Politico, 15min.lt oraz materiały przygotowane przez Lietuvos Respublikos Seimas, Atviras Seimas.