Wędrowanie po górach dla jednych jest stanem bycia, wewnętrzną potrzebą ciągłych zmian. Dla drugich chęcią sprawdzenia swoich umiejętności i wytrzymałości lub potrzebą wytchnienia od bieganiny dnia codziennego. Jeszcze inni chcą zażyć odrobiny ruchu i kontaktu ze spokojnym rytmem i pięknem natury.
Sama zazwyczaj wyjeżdżam w góry, aby odetchnąć od miejskiego smogu, szumu samochodów, korków, klekoczących o tory tramwajów, poszarzałych kamienic i monotematycznych bloków, aby spędzić przyjemnie chwile ze znajomymi w otoczeniu przyrody.
Podczas jednego z takich wyjazdów, wczesnym rankiem, na stołówce w schronisku w Cisnej między nami a siedzącym przy sąsiednim stoliku turystą wywiązała się ciekawa rozmowa na temat pieszych wędrówek. Szybko się okazało, że po górach chodzi od lat i ma w tym duże doświadczenie, a co więcej, jest zdobywcą diamentowej odznaki. Zaraz padły pytania: Co to za odznaka? Kto i jak może ją otrzymać?
Wkrótce zrozumieliśmy, że chociaż tak wielu z nas chodzi po górach, to nie każdy wie, że te wszystkie chwile spędzone na szlakach mogą zostać nagrodzone różnymi odznakami – brązem, srebrem, złotem, a nawet diamentem. Trzeba tylko wiedzieć, którędy należy wędrować i jak to odnotowywać.
Gdzie zdobywa się odznaki turystyczne – czyli komu w drogę, temu na szlak!
Niemal 100 lat temu, w grupie zafascynowanych górami polskich naukowców, zrodził się pomysł wyznaczenia głównych szlaków turystycznych.
Dzięki nim możemy dzisiaj, bez obawy zgubienia się, wędrować przez najatrakcyjniejsze – odmienne krajobrazowo oraz geologicznie – góry i lasy. Dodatkowo idąc wzdłuż wyznaczonych ścieżek, nie tylko cieszymy oczy pięknem przyrody, lecz także poznajemy nowe gatunki zwierząt i roślin oraz historie związane z danym regionem.
Jedne szlaki prowadzą przez skaliste góry. Wyraźnie odcinają się na tle porośniętych wątłymi porostami granitowych turni, które dzień w dzień smaga wiatr, spłukują deszcze lub wypraża letnie słońce.
Inne wiją się wśród wyrosłych na piaskowcach iglasto-liściastych lasów, które falują w rytm wypełnionego zapachem żywicy i ściółki ostrego górskiego powietrza. Tam obrośnięte trawą, mchem i grzybami ścieżki nakrapiane są przecinającymi gałęzie promieniami słońca.
Miejscami szlaki prowadzą przez otwierające się na błękit nieba polany, które porastają ogromne dywany z krzewów jagodowych i kłęby malinowych chruśniaków. Potem znaki znowu kierują w głąb lasów, by w końcu doprowadzić nas do jednego z wielu schronisk, w których możemy się posilić i odpocząć przed dalszą wędrówką lub przenocować.
Do brzegu! Czyli jak zdobyć „Górską Odznakę Turystyczną” i czy jest to trudne?
Odznak turystycznych jest wiele i możemy je zdobywać przez całe życie! Do ich otrzymania wystarczy wykonać „selfie” z zarejestrowaną datą i położeniem GPS w informacjach zdjęcia, które będą świadczyć o tym, że faktycznie dotarliśmy w dane miejsce. Możemy też, tak jak robiono to dawniej, po dotarciu do schroniska górskiego poprosić kogoś z obsługi schroniska o przybicie pieczątki i zaparafowanie daty w książeczce wydanej przez Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze, w którą można zaopatrzyć się w każdym schronisku.
Najpopularniejszą, podstawową odznaką jest Górska Odznaka Turystyczna PTTK i mogą ją otrzymać nawet 5-latki! Wystarczy, że podczas pieszych wycieczek po naszych polskich górach (lub Sudetach i Karpatach w Niemczech, Czechach, Słowacji i na Ukrainie) przejdą trasę punktowaną, łącznie na 15 pkt.
Do punktacji liczy się każdy pokonany kilometr i każde 100 m przewyższenia. Dla ułatwienia większość szlaków podzielono już na krótsze odcinki i od razu przypisano im wartości punktowe. Przykładowo, gdy pójdziemy z Babiej Góry na Sokolicę, dostaniemy 3 pkt, ale jeśli będziemy iść od drugiej strony i z Sokolicy dojdziemy na Babią, wówczas otrzymamy aż 7 pkt!
Jest aż pięć rodzajów Górskiej Odznaki Turystycznej PTTK: „W góry”, „Popularna”, „Mała”, „Duża” i „Za wytrwałość”. A każda z nich dodatkowo ma stopień: brązowy, srebrny i złoty.
Im wyższe aspiracje, tym większe wymagania – im więcej odbytych wędrówek, tym wyższa odznaka!
Rodzinny weekend w górach zakończony zdobyciem odznaki „W góry” przez naszą 5- czy 7-letnią pociechę może wyglądać następująco:
Udajemy się do Krynicy Górskiej, skąd kolejką gondolową wyjeżdżamy na Jaworzynę Krynicką. Stamtąd ruszamy na wędrówkę wzdłuż czerwonego szlaku, który prowadzi nas przez Runek do schroniska na Hali Łabowskiej (11 pkt).
Po dotarciu na miejsce rozgaszczamy się w jednym z pokoi, zajadamy serwowane w schronisku smaczne domowe potrawy i ciasta lub rozpalamy ognisko i pieczemy kiełbaski. Spędzamy tam noc i na drugi dzień wracamy tą samą trasą (za co otrzymujemy kolejne 12 pkt) na Jaworzynę Krynicką i jeszcze raz serwujemy dzieciom przejażdżkę kolejką gondolową, tym razem w dół!
W sumie zbierzemy 23 pkt, a dla kilkulatka będzie to oznaczać zdobycie pierwszej w życiu Górskiej Odznaki Turystycznej! I pamiętajcie o zrobieniu „selfie” lub zebraniu pieczątek z potwierdzeniem daty dotarcia w dane miejsce!
Znamienita „diamentowa” odznaka za przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego
Dobrze znane są nam szlaki biegnące przez Tatry, które prowadzą na Giewont, do Morskiego Oka i dalej na Rysy lub przez Szczeliniec Wielki w Górach Stołowych. O ich popularności świadczyć może fakt, że w trakcie długich weekendów potrafią tworzyć się na nich gigantyczne kolejki!
Jednakże tym najdłuższym, i przez wielu uznawanym za najciekawszy, jest zupełnie inny – Główny Szlak Beskidzki, który prowadzi przez dużo łagodniejsze od Tatr, tak w kształcie, jak i klimacie, grupy gór rozciągających się od województwa śląskiego przez małopolskie po podkarpackie.
Obecnie szlak ten mierzy 519 km. Jednak przed wybuchem II wojny światowej, czyli przed zmianą granic Polski, liczył prawie 750 km i kończył się na szczycie Stoh (1653 m n.p.m.) w Górach Czywczyńskich, u zbiegu dawnych granic Polski, Czechosłowacji i Rumunii (na terenie dzisiejszej Ukrainy).
Za przejście całego Głównego Szlaku Beskidzkiego – w dowolnym czasie i podczas dowolnej liczby wędrówek – otrzymamy złotą odznakę. Natomiast diamentową zdobędziemy, gdy całą trasę pokonamy w maksymalnie 21 dni. Do dnia dzisiejszego otrzymało ją nieco ponad 500 osób.
Oczywiście zawsze możemy podzielić szlak na krótsze odcinki i na każdą wędrówkę wybierać kolejny fragment. Na zdobycie złotej, srebrnej i brązowej odznaki za przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego mamy całe życie.
Co więcej, te same punkty będą wliczać się do Głównej Odznaki Turystycznej!
Nasz poznany w Cisnej posiadacz diamentowej odznaki doradził, abyśmy na pierwszy raz ten szlak przeszli z zachodu na wschód. Gdy wyruszymy w drogę z Ustronia w Beskidzie Śląskim, znaki poprowadzą nas przez Beskid Żywiecki, Gorce, Beskid Sądecki, Niski, aż do Wołosatego w Bieszczadach.
Co z Górami Stołowymi i Głównym Szlakiem Sudeckim?
Drugim pod względem długości jest Główny Szlak Sudecki, który liczy ok. 440 km. Wiedzie ze Świeradowa-Zdroju w województwie dolnośląskim przez kolejne pasma górskie: Góry Izerskie, Karkonosze, Rudawy Janowickie, Góry Kamienne, Czarne, Sowie, Stołowe, Orlickie, Bystrzyckie, Masyw Śnieżnika, Krowiarki, Góry Złote i Opawskie, aż do Prudnika w opolskim.
Podobnie jak szlak beskidzki, ten też został podzielony na mniejsze odcinki, którym przypisano wartości punktowe. Na trzy pierwsze odznaki: brązową, srebrną, złotą, punkty możemy zbierać przez całe życie, aż w końcu zbierzemy odpowiednią sumę.
Jednak aby otrzymać diamentową odznakę, trzeba całe 440 km pokonać maksymalnie w 18 dni! Jak do tej pory udało się tego dokonać 233 wędrowcom.
Jakie są odznaki za najkrótszy i najłatwiejszy z głównych szlaków?
Główny Szlak Świętokrzyski liczy sobie ok. 100 km i w porównaniu z beskidzkim i sudeckim jest najkrótszym czerwonym szlakiem. Co więcej, większość znajdujących się na jego trasie wzniesień jest łagodna i łatwa w podejściu. Dlatego odznaki mają tylko dwie barwy srebrną i złotą.
Szlak zaczyna się w Gołoszycach, prowadzi nas przez malowniczy Jeleniowski Park Krajobrazowy, Świętokrzyski Park Narodowy, Łysą Górę, Łysiec i kończy w Kuźniakach.
Chociaż Główny Szlak Świętokrzyski jest tak krótki, to zdobywców złotej odznaki jest zaledwie 304. Może zatem przygodę z odznakami za główne szlaki na „rozgrzewkę” zaczniemy od tych dwóch?
Chwile wytchnienia na szlaku
Przejście tak wielu kilometrów byłoby wręcz niewykonalne, gdyby nie możliwość zatrzymania się w schroniskach górskich. Twórcy pierwszego Głównego Szlaku Beskidzkiego postanowili zatem wybudować przy szlaku wiele schronisk.
Ich zamysłem było podzielenie całej trasy na odcinki, które byłyby możliwe do przejścia w ciągu jednego dnia. W gestii marzeń pozostawała w tamtych czasach wizja takiego wędrowania, gdzie w trakcie całodziennego marszu można po wyjściu z jednego schroniska dotrzeć po południu do drugiego, zjeść w nim obiadokolację lub rozpalić ognisko i upiec kiełbaski, przespać się, a kolejnego dnia rano wstać, zjeść śniadanie i kontynuować wędrówkę!
Początkowo przed wybuchem II wojny światowej schronisk było mniej – w tamtych czasach turystyka górska cieszyła się dużo mniejszą niż dzisiaj popularnością. Zmęczonym wędrowcom oferowano zazwyczaj pryczę w pokojach wieloosobowych i równie proste posiłki.
Chociaż zdarzało się też, że w niektórych schroniskach wybuchały pożary, a inne niemal popadły w ruinę, to w ciągu ostatnich dwudziestu lat zaczęły odzyskiwać swój przedwojenny klimat.
Wiele z nich rozbudowywano i unowocześniono, a niektóre wyposażono nawet w alternatywne źródła energii. Z czasem powstały też kolejne schroniska górskie, które swym wyposażeniem i poziomem usług noclegowych i gastronomicznych bardziej przypominają hotele górskie niż dawne dwuizbowe chaty.
Obecnie schronisk jest tak wiele, że niemal w zupełności spełniło się wspomniane wcześniej marzenie pomysłodawców Głównego Szlaku Beskidzkiego.
„Diamentowa” odznaka – to brzmi dumnie!
Ciepłe dni jeszcze przed nami, spakujmy zatem nasze plecaki i z rodziną lub przyjaciółmi ruszajmy na spacer po górach albo kilkudniową wędrówkę. Chwile spędzone wspólnie w otoczeniu natury dostarczą nam wielu okazji do przywołania radosnych wspomnień, poczynienia nowych obserwacji, przeżycia kolejnych przygód i nawiązania nowych znajomości.
Niech jedna z odznak turystycznych będzie dla was swoistego rodzaju pamiątką, miłym uhonorowaniem tamtych dni, a może nawet źródłem motywacji do dalszych wędrówek i potwierdzenia własnych możliwości.
Zdjęcia odznak dzięki uprzejmości Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK w Krakowie.