Wszechobecna cyfrowa inwigilacja. Sceny jak z „Raportu mniejszości” nie są już tylko filmową fikcją

Kobieta patrzy na monitor przedstawiający zdjęcia osób przechodzących przez jezdnię lub łamiących zasady ruchu drogowego w Szanghaju, Chiny, 9.11.2017 r. (Chandan Khanna/AFP/Getty Images)

Kobieta patrzy na monitor przedstawiający zdjęcia osób przechodzących przez jezdnię lub łamiących zasady ruchu drogowego w Szanghaju, Chiny, 9.11.2017 r. (Chandan Khanna/AFP/Getty Images)

Wszechobecna cyfrowa inwigilacja umożliwia państwu stłamszenie sprzeciwu jeszcze przed jego wystąpieniem.

Technologia rozpoznawania twarzy staje się wszechobecna w Chinach. Służy do wydawania posiłków uczniom w szkolnych stołówkach, płaceniu za zakupy w sklepach, jako „wirtualna” karta pokładowa w przelotach samolotem, a nawet w celu zapobiegania kradzieży papieru w publicznych toaletach na terenie popularnej atrakcji turystycznej w Pekinie.

Jednocześnie planuje się do roku 2020 rozszerzyć na cały kraj system „Skynet”, sieć ponad 20 mln kamer bezpieczeństwa wykorzystujących rozpoznawanie twarzy oraz sztuczną inteligencję do gromadzenia danych w czasie rzeczywistym. Chiński reżim twierdzi, że system wykorzystywany jest jako narzędzie do walki z przestępczością.

Chiny z zapałem wdrażają najnowsze osiągnięcia z zakresu inwigilacji, na co wielu obserwatorów patrzy z obawą, że bliskie jest spełnienie się orwellowskiego koszmaru.

Podczas panelu poświęconego przyszłości Chin, który odbył się 3 listopada w tajwańskim instytucie Academia Sinica, naukowcy ostrzegali przed Chinami „cyfrowego totalitaryzmu”.

Profesor nauk politycznych dr Titus C. Chen z Narodowego Uniwersytetu Sun Yat-sena na Tajwanie wyraził obawę, że zaawansowana technologia może zostać wykorzystana do stłumienia każdego potencjalnego sprzeciwu, w myśleniu lub działaniu, zanim to nastąpi, co zostało określone jako „nowoczesna forma inżynierii politycznej”.

Nauczyciel posługuje się maszyną wykorzystującą technologię rozpoznawania twarzy oraz linii papilarnych do sprawdzenia tożsamości uczniów przed próbnym egzaminem wstępnym do szkoły w mieście Handan, w prowincji Hebei. Chiny, 6.06.2017 r. (STR/AFP/Getty Images)

Nauczyciel posługuje się maszyną wykorzystującą technologię rozpoznawania twarzy oraz linii papilarnych do sprawdzenia tożsamości uczniów przed próbnym egzaminem wstępnym do szkoły w mieście Handan, w prowincji Hebei. Chiny, 6.06.2017 r. (STR/AFP/Getty Images)

Wspomniał także o chińskim „systemie punktacji społecznej”, w którego bazie danych, do roku 2020, znajdą się wszyscy obywatele w celu przypisania im odpowiedniego poziomu oceny zaufania. Władze posługują się rejestrami karnymi, informacjami o zakupach internetowych, aktywnością w mediach społecznościowych i innymi danymi, aby ocenić odpowiedzialność społeczną ludności.

System już funkcjonuje w Szanghaju, Hangzhou, Guangzhou i Sinciang. Chen wyjaśnił, że władze często wykorzystują systemy big data do inwigilacji – zwłaszcza w celu sprawdzenia, czy ktoś ma opinie sprzeczne z prezentowanymi przez chiński reżim. Jednym ze sposobów jest analizowanie zakupów w sklepach internetowych. Chen stwierdził, że może stać się to „formą leninizmu w erze cyfrowej”.

Chińska klientka płaci za posiłek przy użyciu systemu rozpoznawania twarzy w restauracji KFC w mieście Hangzhou, prowincja Zhejiang. Chiny, 1.09.2017 r. (STR/AFP/Getty Images)

System „Skynet” jest podobnie inwazyjny, wykorzystuje rozpoznawanie twarzy i sztuczną inteligencję do identyfikacji takich cech osobowych jak wiek, płeć i opis ubioru. Jest połączony z ogromną rządową bazą identyfikatorów ludności. Każdy z obywateli powyżej 16. roku życia jest zobowiązany do uzyskania identyfikatora, który powiązany jest z takimi danymi jak nazwisko, płeć, pochodzenie etniczne, data urodzenia oraz adres.

W niedawno wyemitowanym przez państwową stację CCTV filmie dokumentalnym system nadzoru został zaprezentowany jako narzędzie dla policji do łatwej identyfikacji ukrywających się przestępców. Ale materiał filmowy przedstawiający przechodzących przez ulice i podążających za swoimi codziennymi sprawami ludzi, przy których wyskakiwały zebrane o nich informacje, budził skojarzenia z „Rokiem 1984” Georga Orwella.

Chiny są największym na świecie rynkiem zbytu dla narzędzi nadzoru. „The Wall Street Journal” niedawno relacjonował targi w Shenzhen. Technologie na wyświetlaczach pozwalały, poprzez skanowanie twarzy, na rozpoznawanie nastrojów, analizowanie informacji z sieci społecznościowych oraz na przeszukiwanie obrazów z monitoringu pod kątem określonych kolorów i modeli samochodów.

Współpraca przy artykule: Guo Yaorong.

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2017-11-07, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/chinese-regime-building-orwellian-nightmare_2351383.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję