Mówi o nim cały świat. Niewidomy Francuz Albar Tessier udowodnił, że niepełnosprawność nie musi ograniczać w różnego rodzaju wyzwaniach, także tych ekstremalnych. W 6 dni pokonał najdłuższą trasę – 140 km na niezwykłej pustyni. Kroczył samotnie przez największe na globie solnisko, czyli boliwijskie Salar de Uyuni, położone na wysokości 3653 m n.p.m.
Wyprawa z przesłaniem
Urodzony w Nantes Albar Tessier do tego spektakularnego przedsięwzięcia przygotowywał się kilka lat. Przemierzał pustynię kierowany tylko głosowym GPS-em, pokonywał przy tym ok. 23 km dziennie.
Swą wędrówkę rozpoczął 17 lipca w Llica, a 23 lipca Ministerstwo Kultury i Turystyki poinformowało, że tego dnia o 15 dotarł do Playa Blanca, gdzie zakończył wyprawę. Ze sobą miał sanie, na których przewoził niezbędne rzeczy, m.in. śpiwory, żywność i wodę.
Przemierzał solnisko sam, ale dla bezpieczeństwa w pewnej odległości od Francuza, szła ekipa ratownicza, którą mógł w razie potrzeby poprosić o pomoc przez radio satelitarne.
Poradził sobie w uciążliwych warunkach
Z relacji zespołu czuwającego nad logistyką wyzwania wynika, że najtrudniejszy czas przyszedł 20 lipca, kiedy to spadł śnieg, było mroźno i wiał intensywny wiatr. Warunki atmosferyczne uszkodziły elektroniczne urządzenia Tessiera i ekipy wspierającej. Zepsuły się m.in. telefon z nawigacją i radio satelitarne. Udało się jednak kontynuować wędrówkę dzięki alternatywnemu sprzętowi.
Niewidomego nauczyciela powitano na mecie obranej trasy oklaskami, a przybyłe osoby przyniosły flagi Francji i Boliwii.
Francuz przez kilka dni odpoczywał i zwiedzał Boliwię. 30 lipca odbyła się konferencja prasowa w La Paz.
Tessier wierzy, że jego niecodzienna przygoda uświadomi całemu światu, że wszelkie bariery można pokonać, także mimo niepełnosprawności.
Źródła: La Razón, Kopalnia Wiedzy.