Hiszpania jest krajem bogatym w tradycje. Każda prowincja ma swoją własną kulturę i często także odmienny dialekt. Jedną z mniej znanych tradycji, lecz z pewnością bardzo widowiskową, jest budowanie wież z ludzi.
Powstała w XVIII w. w mieście Tarragona w Katalonii. Nazwa tego zwyczaju – „castells” – oznacza po katalońsku wieżę budowaną z ludzi. Uczestników tego przedsięwzięcia zwie się „castellers” – stoją oni na barkach swoich współtowarzyszy, tworząc wieżę zbudowaną z mężczyzn i dzieci, która sięga do wysokości nawet dziesięciu metrów.
Część wieży od przedostatniego rzędu do jej szczytu nazywa się „tronc” i zazwyczaj składa się z pięciu dobrze zbudowanych mężczyzn, którzy podtrzymują znajdujących się na górze chłopców i dziewczynki. Cały proces tworzenia „castell” odbywa się przy dźwiękach tradycyjnej muzyki „toc de castells”. Wykorzystywany jest do tego instrument dęty zwany „gralla” oraz bęben „tabal”, w rytm którego budowana jest wieża.
Incredible season of Colla Jove Xiquets de Tarragona with this stunning 4of9 for Santa Teresa, #ElVendrell. 18 extra range towers completed and 5 more crowned 📷Berta Borrell @JoveDeTarragona #humantowers #castellers #photography #sports #xtreme #people #worldheritage #art pic.twitter.com/ZuD4MFRM6b
— Human Towers World (@human_towers) 17 listopada 2017
Potrzebne są siła, równowaga, odwaga i zdrowy rozsądek
Istnieje wiele technik budowania wieży z ludzi. Jednak niezależnie od techniki, której się używa, zbudowanie „castell”, zgodnie z mottem castellersów, wymaga „força, equilibri, valor i seny” (siły, równowagi, odwagi i zdrowego rozsądku). Oczywiste jest, że do tego potrzebna jest siła, znakomity zmysł równowagi oraz ponadprzeciętna odwaga. Natomiast zdrowy rozsądek jest także wymieniany, gdyż jest on niezbędny, aby całe przedsięwzięcie dokładnie zaplanować i zminimalizować ryzyko nieszczęśliwych wypadków, znając niebezpieczeństwa towarzyszące tej aktywności.
Obrażenia, jakie przydarzają się w trakcie budowania wież, najczęściej są niegroźne. Gdy wieża się rozpada, naturalnym punktem amortyzującym upadek jest jej baza. Zdarzają się jednak stłuczenia kolan, złamania żeber, a nawet kontuzje kręgosłupa. Nie zniechęca jednak to wielkiej liczby miłośników „castells”, którzy co roku tłumnie biorą udział w tradycji budowania wież.
Budowanie „castells” znakomicie integruje społeczność oraz uczy działania w zespole. Znajduje to odzwierciedlenie nawet w języku. Najniższy poziom wieży, który jest często złożony z ponad setki ludzi, po katalońsku nazywa się „pinya” i to słowo jest częścią popularnego powiedzenia „fer pinya”, które oznacza „trzymanie się razem” i pomaganie sobie wzajemnie, aby osiągnąć wspólny cel.
Popularność „castells” rozlała się na cały świat
Wartość kulturowa „castells” została doceniona przez UNESCO i ta tradycja została w 2010 roku wpisana na Listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości. Siła oddziaływania „castells” jest tak wielka, że obyczaj zawędrował do Brazylii, Chile, a nawet do Chin.
Źródła: strengthbalancecourageiseny, hispanico, UNESCO.