Wielka Brytania: Opozycja pokonała rząd ws. brexitu, Johnson chce wyborów

Na zdjęciu udostępnionym przez brytyjski Parlament premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson podczas sesji w Izbie Gmin, Londyn, 3.09.2019 r. (JESSICA TAYLOR/UK PARLIAMENT/HANDOUT/PAP/EPA)

Na zdjęciu udostępnionym przez brytyjski Parlament premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson podczas sesji w Izbie Gmin, Londyn, 3.09.2019 r. (JESSICA TAYLOR/UK PARLIAMENT/HANDOUT/PAP/EPA)

Brytyjski premier Boris Johnson zapowiedział, że złoży w środę wniosek o przedterminowe wybory po tym, jak posłowie sprzeciwiający się bezumownemu brexitowi przejęli kontrolę nad porządkiem obrad Izby Gmin w celu zablokowania takiego scenariusza wyjścia z Unii Europejskiej.

Opozycja, do której podczas głosowania dołączyło aż 21 posłów rządzącej Partii Konserwatywnej, zebrała 328 głosów przy zaledwie 301 na rzecz rządu (większość 27 głosów).

Dzięki temu zwycięstwu w środę parlament będzie – wbrew woli rządu – obradował nad opozycyjnym wnioskiem otwierającym drogę do zablokowania bezumownego brexitu i potencjalnego opóźnienia wyjścia z UE do 31 stycznia 2020 roku w razie braku osiągnięcia porozumienia z Brukselą do 19 października br.

„Niech nie będzie wątpliwości dotyczących konsekwencji dzisiejszego głosowania: to oznacza, że parlament jest o krok od zrujnowania jakiegokolwiek porozumienia, jakie moglibyśmy wypracować w Brukseli, bo jutrzejsza ustawa przekazuje Unii Europejskiej kontrolę nad negocjacjami” – grzmiał Johnson po ogłoszeniu wyniku głosowania.

„Nie chcę wyborów i opinia publiczna nie chce wyborów, ale jeśli Izba Gmin zagłosuje jutro za tą ustawą, to naród będzie musiał wybrać, kto pojedzie 17 października (termin następnej Rady Europejskiej – przyp. PAP) do Brukseli, aby rozwiązać tę sytuację i poprowadzić kraj naprzód” – zapowiedział, potwierdzając, że jego administracja złoży wniosek o przedterminowe wybory parlamentarne.

Zgodnie z ustawą o kadencyjności parlamentu (ang. Fixed-Term Parliament Act), rozwiązanie Izby Gmin jest jednak możliwe jedynie w ściśle określonych przypadkach, m.in. przy upadku rządu i niezdolności powołania nowego premiera lub przy poparciu dwóch trzecich ogółu posłów.

Dramatyczne sceny w parlamencie

Opozycyjne ugrupowania – Partia Pracy, Szkocka Partia Narodowa i Liberalni Demokraci – jednogłośnie zaznaczyły jednak, że mogłyby udzielić swojego poparcia zamysłowi przedterminowych wyborów, ale wyłącznie po wcześniejszym przyjęciu przez parlament przygotowywanej przez ponadpartyjną grupę ustawy przeciwko bezumownemu wyjściu z UE. Bez głosów posłów z tych ugrupowań, Johnson nie ma szans na zebranie wymaganej większości dwóch trzecich głosów.

Bezpośrednio po głosowaniu część posłów Partii Konserwatywnej, którzy zagłosowali we wtorek z opozycją, informowała, że usunięto ich z klubu parlamentarnego ugrupowania i że stali się w związku z tym „niezrzeszonymi”.

W tej grupie znaleźli się m.in. Philip Hammond, który jeszcze przed sześcioma tygodniami był ministrem finansów w rządzie Theresy May, oraz zasiadający w parlamencie nieprzerwanie od czerwca 1970 roku były minister w rządach Margaret Thatcher i Johna Majora Ken Clarke, a także wnuk legendarnego premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla, Nicholas Soames.

Johnson już wcześniej we wtorek utracił większość w Izbie Gmin po tym, jak w trakcie dramatycznych scen w parlamencie Philip Lee przesiadł się do ław opozycji, ogłaszając dołączenie do proeuropejskich Liberalnych Demokratów.

„Partia, do której dołączyłem w 1992 roku, nie jest tą samą, którą dzisiaj opuściłem” – podkreślił w komunikacie polityk, oceniając, że „rząd Partii Konserwatywnej agresywnie i bez skrupułów stara się o zrealizowanie szkodliwego brexitu”. Ostrzegł, że w tym procesie „niepotrzebnie ryzykuje ludzkie życie” i „zagraża jedności Zjednoczonego Królestwa”.

Partia Konserwatywna rządziła dotychczas dzięki porozumieniu o współpracy z północnoirlandzką Demokratyczną Partią Unionistów (10 posłów), ale po decyzji Lee i wieczornym rozłamie ws. bezumownego brexitu nie dysponuje większością mandatów w Izbie Gmin.

Na chwilę obecną Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 31 października br.

Z Londynu Jakub Krupa, PAP. Śródtytuł pochodzi od redakcji.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję