W Vancouver rozpoczął się proces ekstradycyjny wiceprezes Huawei

Meng Wanzhou wysiada z samochodu po przybyciu do Sądu Najwyższego Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver, Kanada 20.01. 2020 r. (Stringer/PAP/EPA)

Meng Wanzhou wysiada z samochodu po przybyciu do Sądu Najwyższego Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver, Kanada 20.01. 2020 r. (Stringer/PAP/EPA)

W sądzie w Vancouver rozpoczął się proces ekstradycyjny wiceprezes Huawei Meng Wanzhou. Poniedziałek był pierwszym z pięciu dni przesłuchań, w których głównym pytaniem jest, czy przestępstwa zarzucane Meng przez USA są nimi także w Kanadzie.

Mimo starań kanadyjskich i zagranicznych mediów sąd nie zgodził się na umieszczenie kamer na sali sądowej, wskazując, że obszerna obecność w mediach mogłaby narazić na szwank prawo Meng do sprawiedliwego procesu w USA, gdyby doszło do ekstradycji. W związku z tym dziennikarze tweetowali i relacjonowali na blogach przebieg pierwszego dnia przesłuchań. Zamiast zdjęć pojawiły się szkice rysownika agencji The Canadian Press. Media podawały, że w sali mieszczącej ok. 150 osób nie było żadnego wolnego miejsca.

Adwokaci Meng koncentrowali się w poniedziałek na kwestii, czy jak to określił prawnik Richard Peck, „gdyby (te czyny – przyp. PAP) wydarzyły się w Kanadzie, byłyby przestępstwem”. „Czy bylibyśmy tu dziś, gdyby nie było amerykańskich sankcji?” – pytał Peck.

Meng została zatrzymana w grudniu 2018 roku na wniosek USA. Wniosek przekazano Kanadzie pod koniec stycznia ub.r., a Kanada nadała mu bieg. Meng, po krótkim pobycie w areszcie, została zwolniona za kaucją i mieszka w jednym ze swoich domów w Vancouver, nosi na nodze bransoletę elektronicznego dozoru.

Amerykańskie zarzuty dotyczą m.in. związków Huawei ze Skycom Tech Co. Ltd w Teheranie i naruszenia amerykańskich sankcji wobec Iranu. Chodzi o to, że Huawei w istocie kontrolowało Skycom w latach 2007-2014, a o zależności irańskiej firmy świadczyć ma to, że jej pracownicy używali adresów mailowych Huawei, a jej konta bankowe były kontrolowane przez chińską firmę. Inna część zarzutów dotyczy wprowadzenia w błąd amerykańskiego banku HSBC, który obsługiwał Huawei w rozliczeniach międzynarodowych. HSBC miało rozliczyć ponad 100 mln USD transakcji związanych ze Skycom. Meng miała zapewnić HSBC – który nie obsłuje irańskich klientów w związku z amerykańskimi sankcjami – że Huawei nie ma związków właścicielskich ze Skycom.

Jak relacjonowała publiczna telewizja CBC, Peck podkreślał, że sprawa jest „nasycona” sankcjami amerykańskimi, podczas gdy Kanada odrzuciła amerykańską linię sankcji. Prawnik odwoływał się do „kanadyjskiej tożsamości, praw, etosu i wartości”.

Kilku protestujących przed domem Meng Wanzhou, dyrektor finansowej Huawei, przed jej wyjazdem do Sądu Najwyższego Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver, Kanada, 20.01.2020 r. (STR/PAP/EPA)

Kilku protestujących przed domem Meng Wanzhou, dyrektor finansowej Huawei, przed jej wyjazdem do Sądu Najwyższego Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver, Kanada, 20.01.2020 r. (STR/PAP/EPA)

Inna kwestia, którą również w poniedziałek zajmowali się prawnicy Meng i sędzia Heather Holmes, to czy zarzucane wprowadzenie banku HSBC w błąd zostałoby uznane za oszustwo również w Kanadzie, a bank zostałby narażony na ryzyko.

Kanadyjskie media szacują, że adwokaci Meng będą prezentowali swoją linię obrony również we wtorek, następnie swoje argumenty przedstawią prokuratorzy.

Już po rozpoczęciu poniedziałkowego posiedzenia sądu Huawei zamieściła na Twitterze trzydziestosekundowe stanowisko, w którym Benjamin Howes, rzecznik prasowy Huawei, zastrzegając, że firma nie komentuje sprawy toczącej się przed sądem, oświadczył jednocześnie, że „wierzymy w kanadyjski wymiar sprawiedliwości, który dowiedzie niewinności pani Meng”.

Huawei jest największym producentem sprzętu telekomunikacyjnego na świecie, ale Australia, Nowa Zelandia, USA i Japonia uznały, że sprzęt Huawei stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa. Kanada jeszcze nie podjęła decyzji w tej sprawie.

Po aresztowaniu Meng chińskie władze zagroziły Kanadzie „poważnymi konsekwencjami”, wkrótce potem aresztowano Michaela Kovriga i Michaela Spavora, Kanadyjczyków podejrzanych jakoby o „działalność zagrażającą bezpieczeństwu narodowemu Chin”. W ostatnich tygodniach Chiny informowały, że obaj będą mieli procesy. Chiny zdecydowały się wywierać także ekonomiczną presję na Kanadę, blokując import kanadyjskiej żywności.

Również w poniedziałek odbyło się pierwsze posiedzenie powołanej w grudniu ub.r. przez parlament Kanady specjalnej komisji, która ma dokonać przeglądu stosunków Kanada–Chiny. Środowiska chińskich imigrantów w Kanadzie apelowały do premiera Justina Trudeau o zastosowanie tzw. Ustawy Magnitskiego (ang. Magnitsky Law) wobec chińskich urzędników i polityków, naruszającym prawa człowieka.

Minister spraw zagranicznych Kanady François-Philippe Champagne przesłał do komisji list, w którym podkreślił, że Kanadyjczycy „oczekują, abyśmy bronili naszych wartości i interesów, abyśmy bronili Kanadyjczyków przetrzymywanych za granicą i abyśmy promowali prawa człowieka”. Podkreślił, że kwestia uwolnienia Kovriga i Spavora jest dla niego priorytetem. „W istocie prace komisji umożliwią naświetlenie naszego wspólnego rozumienia złożonej dynamiki relacji Kanada–Chiny i przyczynią się do określenia drogi, którą obierzemy” – napisał Champagne zapewniając o swojej współpracy.

z Toronto Anna Lach, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję