Były funkcjonariusz policji opowiada, jak był świadkiem „uprzemysłowionej” grabieży organów w Chinach
Wraz z dźwiękiem strzałów z broni więźniowie padli martwi na ziemię. Ich jeszcze ciepłe ciała zaniesiono do pobliskiej białej furgonetki, gdzie czekało dwóch ubranych na biało lekarzy. Za zamkniętymi drzwiami rozpruto ich ciała, a ich narządy wycięto, by sprzedać je na rynku przeszczepów. Przerażająca scena, która bardziej przypomina fabułę filmu grozy niż relację z prawdziwych wydarzeń, miała miejsce w Chinach ponad 20 lat temu pod kierownictwem władz państwowych. Jej świadkiem był Bob (pseudonim), ...