Aktorzy mogą pozazdrościć im wyśmienitych zdolności artystycznych. Niektóre gatunki ptaków są obdarowane wyjątkowymi umiejętnościami perfekcyjnego naśladowania dźwięków, od odgłosów wydawanych przez skrzydlate gatunki, przez płacz dziecka, piłę tarczową, po migawkę aparatu fotograficznego. Ptasich mistrzów tego niezwykłego kunsztu można spotkać również w Polsce.
Psikusy trelowe
Lirogon wspaniały zyskał rozgłos, gdy jakiś czas temu media nagłośniły historię jednego z przedstawicieli tego gatunku o imieniu Echo. Mowa o podopiecznym Taronga Zoo w Sydney. Siedmioletni wówczas ptak nauczył się doskonale naśladować dźwięk płaczu dziecka. Wczuwał się tak idealnie w rolę, że zwiedzający nabierali się na jego psikusy i sprawdzali, czy to ich pociechy płaczą. Żartowniś prawdopodobnie podsłuchał te odgłosy u najmłodszych gości zoo i wytrenował je do pefekcji.
Wśród fenomenalnych popisów aktorskich lirogonów prof. dr hab. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu wymienia naśladowanie dźwięku piły tarczowej, odgłosów gier elektronicznych czy migawki aparatu fotograficznego.
Okazuje się, że tzw. gatunków mimetycznych, czyli umiejących naśladować rozmaite dźwięki, jest całkiem sporo.
Gdyby żyjące na terenie Ameryki przedrzeźniacze miały szansę zaprezentować swój ptasi talent na egzaminach do szkoły aktorskiej, zapewne zajęłyby jedno z czołowych miejsc, naśladując dźwięk smażonej przy ognisku jajecznicy.
Far be it for us to get in the way of a good story, but our fire alarm is just one of several sounds the amazing Echo the lyrebird has had in his repertoire for some time. He has also mastered a crying baby, power drill, a wolf whistle and several bird calls #tarongazoo #lyrebird pic.twitter.com/FkVZ3SrgsB
— Taronga Zoo (@tarongazoo) November 15, 2022
Na ptasiej scenie w Polsce
W Polsce zdecydowanym faworytem do ptasiego Oscara jest szpak. Wspaniale potrafi imitować piosenkę wilgi, przylatującej do nas dopiero w maju. Żartowniś nawołuje już wczesną wiosną zofijjjjaaa i czasem wprawia w konsternację nawet znawców przyrody.
Prof. Tryjanowski zwraca uwagę, że szpak w swoje piosenki zwykle wkomponowuje odgłosy innych ptasich śpiewaków, ale też nie stroni od naśladowania mechanicznych dźwięków zasłyszanych z otoczenia, m.in. świstu pociągu, stukotu silnika, sygnału wydawanego przez wóz strażacki. Umie również udawać odgłos zamykanych drzwi oraz łamanego drzewa.
Na stronie Ptakofonii, którą prowadzi Andrzeja Barć, udało się zarejestrować wokalne występy polskich gatunków ptaków mimetycznych.
Miłośnik świata ptasich dźwięków również zauważa, że spośród żyjących w Polsce gatunków mimetycznych to właśnie szpak odznacza się ogromnymi możliwościami w zakresie imitacji odgłosów oraz „tworzenia z nich miksów”. Jest tak utalentowany, że potrafi wydawać jednocześnie kilka dźwięków, potrafi je w kółko powtarzać, modyfikować, skracać.
Wygląda na to, że to ptak orkiestra – aktor i aranżer muzyki w jednym. To prawdziwy mistrz tej sztuki, który niemal przez cały czas w swych piosenkach czerpie nuty z zasłyszanych odgłosów.
Pierwszoplanową rolę w naśladowaniu dźwięków z pewnością otrzymałaby sójka, która wybitnie podszywa się pod głos myszołowa, jastrzębia, potrafi też miauczeć. Spryciula wykorzystuje te umiejętności, gdy widzi np. inne ptaki zajadające smakołyki. Swym performansem przegania je, po czym sama może rozkoszować się ucztą.
Wbrew pozorom utalentowanych artystycznie ptaków nie jest mało.
Skowronek polny świetnie śpiewa głosem czajki czy sieweczki rzecznej, a drozd śpiewak kowalika.
Łozówka najbardziej lubi zapożyczać do swoich piosenek szczebiot bogatki i modraszki, a gdy czuje się zaniepokojona, naśladuje mazurka lub dymówkę. Ponoć czasami potrafi odtworzyć głos kwiczoła, ale jedynie gdy znajduje się blisko tego osobnika i zaraz po jego zaśpiewie.
Jak wyjaśnia Andrzej Barć, pleszka na końcu swoich zwrotek wplata odgłosy innych gatunków, np. wilgi, czubatki, kowalika, czapli siwej, a także zawodzenie dzięcioła.
W gronie uzdolnionych aktorsko ptaków znajdują się również dzierzba gąsiorek, muchołówka żałobna, kos, zaganiacz, cierniówka, kapturka, zaroślówka, pokląskwa, dzierlatka, czyż oraz rudzik.
Talent
Przyrodnicy przypominają, że ptasi artyści nie są jednakowo utalentowani, a wiele zależy też od możliwości ich aparatu głosowego.
Barć podkreśla, że pewne gatunki mimetyczne, jak rudzik, potrafią naśladować inne osobniki tylko tą samą barwą głosu, jaką same śpiewają. Albo jak dzierzba gąsiorek czy gil – imitują barwą właściwą, lecz wykonanie jest dalekie od oryginału.
Najbardziej wiarygodne występy tworzą szpaki. Na podium uplasowały się też sójka, łozówka oraz cierniówka, śpiewająca cudzym głosem wyłącznie w sytuacji zaniepokojenia.
Dla niektórych ptasich piosenkarzy nie bez znaczenia jest częstotliwość dźwięku, którym się inspirują. Pleszka czy rudzik gustują w zapożyczaniu wyższych tonów.
Andrzej Barć wskazuje, że istnieją gatunki, które wykorzystują zapożyczenia, tylko kiedy czują się pewnie, ponieważ jedynie wtedy śpiewają. Są takie, które imitują dźwięki niezależnie od „nastroju”, oraz ptaki naśladujące inne ptaki wyłącznie w sytuacji niepokoju.
Ornitolodzy, tłumacząc naśladowanie przez ptaki odgłosów innych gatunków, wymieniają m.in. chęć przypodobania się samców samiczkom. Z kolei w sytuacji zagrożenia udawanie głosu drapieżnika może być skutecznym sposobem obrony. A bardziej prozaicznie – taka sztuczka może się przydać w przegonieniu konkurentów i ułatwić zdobycie pożywienia.
W ocenie prof. dra hab. Piotra Tryjanowskiego im większy wachlarz umiejętności imitowania odgłosów, tym więcej możliwości ptaki zyskują.
Źródła: Interia Zielona, WPoznaniu.pl, Ptakofonia.