Przymusowe rozdzielanie rodziców i dzieci wywołuje oburzenie w objętym lockdownem Szanghaju

Kobieta z maską, która służy jej za środek zapobiegawczy przeciwko wirusowi wywołującemu COVID-19, idzie ulicą, niosąc na rękach dziecko, Wuhan, prowincja Hubei, Chiny, 22.01.2021 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

Kobieta z maską, która służy jej za środek zapobiegawczy przeciwko wirusowi wywołującemu COVID-19, idzie ulicą, niosąc na rękach dziecko, Wuhan, prowincja Hubei, Chiny, 22.01.2021 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

Na jednym ze szpitalnych oddziałów uchwycono na filmie maluszki siedzące po troje lub czworo na łóżkach dla dorosłych, jak płaczą i domagają się uwagi, ale nie ma przy nich nikogo dorosłego.

W innym pomieszczeniu, wielkości dużej sali konferencyjnej, od ściany do ściany ustawiono długie rzędy łóżek i przydzielono tylko kilka dorosłych opiekunek, które próbowały uspokoić kwilące niemowlęta, jednak tych było tam zdecydowanie za dużo.

Na trzecim ujęciu z szanghajskiego szpitala widać popłakującego chłopca w zielonej koszuli, jak wraz z pięciorgiem innych dzieci w jego wieku chwiejnym krokiem wychodzą z małej sali na korytarz, na którym piętrzą się worki ze śmieciami.

Podobne zdjęcia i materiały filmowe krążą w internecie, udostępniane przez rozgorączkowanych rodziców z Szanghaju, którym siłą odebrano dzieci w trakcie kwarantanny po uzyskaniu pozytywnego wyniku testu na obecność wirusa wywołującego COVID-19. Relacje o przymusowym rozdzieleniu rodziców i dzieci wstrząsnęły krajem, a rodziny w całych Chinach obawiają się, czy będą kolejnymi, które przejdą przez tak bolesną rozłąkę w ramach surowych środków, jakie reżim stosuje w związku z wirusem COVID-19.

„Ja się pytam, kto by się nie załamał, jakby to zobaczył?” – powiedziała gazecie „The Epoch Times” matka o nazwisku Zhu, której dwuletnia córka została umieszczona w Szanghajskim Centrum Klinicznym Zdrowia Publicznego w dzielnicy Jinshan, skąd najprawdopodobniej pochodzą te nagrania.

Szanghaj, najbogatsze i najludniejsze miasto w Chinach, jest w trakcie największego w tym kraju zamknięcia miasta w celu opanowania epidemii wywołanej przez wariant omikron. Restrykcje wprowadzono pomimo tego, że niektórzy chińscy urzędnicy wielokrotnie odrzucali użycie takiego podejścia jako zbyt kosztownego.

Dzień przed lockdownem urzędnicy twierdzili, że nie rozważają podjęcia takiego kroku. Nagła zmiana polityki zaskoczyła 26 mln mieszkańców miasta. Nieprzygotowani i ogarnięci paniką mieszkańcy ogołocili sklepowe półki w nadziei, że uda im się zdobyć wystarczającą ilość jedzenia, aby przetrwać przez niewiadomy okres zamknięcia. Tymczasem pacjenci w stanie krytycznym prosili o ratunek przez internet w nadziei, że uda im się uzyskać niezbędną pomoc.

W całych Chinach rząd nakazał objęcie kwarantanną wszystkich osób z pozytywnym wynikiem testu na obecność wirusa wywołującego COVID-19 oraz osób pozostających z nimi w bliskim kontakcie, niezależnie od stopnia nasilenia objawów. Do 26 marca co najmniej 305 zarażonych dzieci poniżej szóstego roku życia zostało umieszczonych w rządowych ośrodkach kwarantanny, przy czym większość z nich nie wykazywała żadnych objawów – jak podali miejscy urzędnicy służby zdrowia.

Jednak trudna sytuacja dzieci ukazanych na nagraniach filmowych jest daleka od zapewnień władz, które obiecywały rodzicom, że ich chore dzieci poddane kwarantannie znajdą się pod „dobrą opieką” w pokojach ozdobionych rysunkami z kreskówek, zabawkami, przyborami do rysowania i zajęć manualnych.

Jedna z matek, używająca pseudonimu Zhao Qian, powiedziała chińskiemu państwowemu magazynowi „China Philanthropist”, że mniej więcej na 10 dzieci przypada tylko jedna pielęgniarka.

„Jak mogą sobie poradzić z takim obciążeniem pracą?” – zapytała Zhao, dodając, że brak przejrzystości ze strony szpitali powoduje frustrację. W sobotę Szanghajska Federacja Kobiet, będąca instytucją rządową, poinformowała magazyn, że przyjrzy się tej sprawie.

Pracownik służby zdrowia pobiera próbkę wymazu od dziewczynki, która ma zostać przebadana na obecność koronawirusa wywołującego COVID-19 w związku z rekordowym wzrostem liczby zakażeń w Chinach, Pekin, 14.03.2022 r. (Noel Celis/AFP via Getty Images)

Pracownik służby zdrowia pobiera próbkę wymazu od dziewczynki, która ma zostać przebadana na obecność koronawirusa wywołującego COVID-19 w związku z rekordowym wzrostem liczby zakażeń w Chinach, Pekin, 14.03.2022 r. (Noel Celis/AFP via Getty Images)

Proszę, odeślijcie moją córkę z powrotem

Zanim mała córeczka Zhu została przeniesiona do Jinshan, przebywała razem z nią w szpitalu Tongren w Szanghaju, po tym jak tydzień wcześniej testy na obecność wirusa wywołującego COVID-19 u obu z nich dały wynik pozytywny. Zhu miała lekki kaszel, podczas gdy jej córka nie miała żadnych objawów. Trzy dni później powiedziano im, że zostaną wysłane do różnych placówek: ona do prowizorycznego szpitala, a jej córka do Centrum Klinicznego Zdrowia Publicznego w Szanghaju.

Zhu bezskutecznie błagała, by mogła towarzyszyć swojemu dziecku. Lekarz powiedział jej przez telefon, że jeśli odmówi, zostanie „wrzucona do prowizorycznego szpitala”, podczas gdy jej córka pozostanie w Tongren. Jak twierdzi, nie miała innego wyjścia, jak tylko się zgodzić.

Pracownik ubrany w odzież ochronną przechodzi obok barierek oddzielających ulicę od dzielnicy, która została zamknięta w ramach walki z koronawirusem wywołującym COVID-19, dzielnica Jing’an, Szanghaj, 30.03.2022 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

Pracownik ubrany w odzież ochronną przechodzi obok barierek oddzielających ulicę od dzielnicy, która została zamknięta w ramach walki z koronawirusem wywołującym COVID-19, dzielnica Jing’an, Szanghaj, 30.03.2022 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

Po odesłaniu córki spanikowana matka wielokrotnie prosiła personel szpitala o podanie jej aktualnych informacji o córce na czacie grupowym, w którym uczestniczyli także inni rodzice. Chciała wiedzieć, czy jej dziecko ma gorączkę i czy bierze lekarstwa. Na oba pytania pracownicy odpowiadali, że z jej córką jest „wszystko w porządku”.

„Wszyscy mówili mi, że szpital Jinshan jest najlepszym ośrodkiem opieki nad dziećmi i że powinnam się uspokoić” – powiedziała Zhu, szlochając.

Powiedziała, że nagrania filmowe położyły kres wszystkim jej złudzeniom.

„Proszę, odeślijcie moją córkę z powrotem. W tej chwili nie mam do nich żadnego zaufania” – powiedziała. „Przy tak dużej liczbie dzieci i niewystarczającej liczbie pracowników służby zdrowia nadal chcecie przetrzymywać moją córkę, zamiast pozwolić, aby zajęła się nią matka? Co władze miasta sobie wyobrażają?”.

Mąż Zhu również zachorował i został wysłany do innego prowizorycznego szpitala, gdzie podano mu tradycyjne chińskie leki ziołowe.

Ale on jest dorosły – mówi Zhu. Boli ją myśl, że jej dwuletnia córeczka nie znajduje w pobliżu znajomych twarzy, gdy budzi się każdego ranka.

„Moja córka została wysłana w miejsce, w którym nawet nie wiem, jak się jej śpi” – powiedziała.

Szpital reaguje

W odpowiedzi na obawy rodziców, które pojawiły się po opublikowaniu filmów, szpital wydał w sobotę oświadczenie. Poinformowano, że personel jest w trakcie przenoszenia dzieci do rozbudowanej placówki, która wcześniej zapewniała opiekę ambulatoryjną w nagłych wypadkach.

Pracownica szpitala, która w sobotę odebrała telefon od „The Epoch Times”, nie chciała powiedzieć, ile dzieci zostało poddanych kwarantannie w ośrodku.

„Szpital zareagował. Sytuacja ulegnie poprawie” – powiedziała pracownica.

Kiedy zapytano ją o problemy sanitarne i o to, czy oddzielanie nieletnich od ich opiekunów stanowi naruszenie prawa, rozłączyła się.

Ludzie stoją w kolejce do badań na obecność koronawirusa COVID-19 w związku z rekordowym wzrostem liczby zachorowań w Chinach, Pekin, 14.03.2022 r. (Noel Celis/AFP via Getty Images)

Ludzie stoją w kolejce do badań na obecność koronawirusa COVID-19 w związku z rekordowym wzrostem liczby zachorowań w Chinach, Pekin, 14.03.2022 r. (Noel Celis/AFP via Getty Images)

To rozdziera mi serce

Zeng Qun, zastępca dyrektora Biura Spraw Obywatelskich w Szanghaju, przyznał, że „rozdzierające serce” rozłąki mogą się zdarzać w przypadku, gdy rodzice zachorują lub nie będą mogli wrócić do domu z powodu rządowych zasad lockdownu. Powiedział, że władze lokalne wyznaczyły do opieki nad dziećmi pracowników, którzy będą udzielać pomocy na poziomie dzielnicy i miasta.

Na popularnym chińskim portalu mikroblogowym Weibo hasło poświęcone temu tematowi jest wyszukiwane 130 mln razy dziennie i coraz więcej rodziców z Szanghaju dzieli się swoimi historiami związanymi z przymusową separacją. Niektóre dzieci oddzielone od rodziców miały zaledwie trzy miesiące.

Jedna z matek powiedziała, że odebrano jej trzyletnie dziecko na 16 dni. Umieszczono je w ośrodku w Jinshan, gdzie z powodu zaniedbań szpitalnych dostało wysokiej gorączki 40 st. Celsjusza i nieustannie kaszlało – powiedziała matka.

Inna matka donosiła, że szpital nie kontaktował się z nią w sprawie jej niespełna dwuletniego syna przez cztery dni z rzędu, a w sobotę przysłał jej tylko jedno zdjęcie.

„Jego oczy były pełne łez” – napisała. „Jako matce złamało mi to serce”.

„Nieludzkie”

Ou Xi, pediatra z miasta portowego Guangzhou [z Kantonu] w południowych Chinach, powiedziała, że ukazany na filmikach sposób, w jaki szpital traktował dzieci, stwarzał co najmniej pięć zagrożeń dla zdrowia psychicznego i fizycznego dzieci.

Maluchy mogły spaść z łóżek dla dorosłych lub zaklinować głowy albo kończyny między metalowymi prętami ram łóżek – napisała lekarka w artykule skierowanym do prawie 2,5 mln swoich czytelników na Weibo.

Wielu użytkowników Weibo zwróciło uwagę na jedno z nagrań, na którym widać, jak cała głowa dziecka jest schowana pod białym kocem. To może zagrażać życiu kilkumiesięcznych niemowląt, które nie nauczyły się jeszcze przewracać na bok – napisała Ou. Niemowlę może się udusić materiałem przyciśniętym do ust i nosa – dodała. Umieszczenie kilkorga dzieci w jednym łóżku może spowodować, że będą się na siebie przewracać, co zwiększy ryzyko uduszenia; starsze dzieci mogą się bać, że rodzice je porzucili, a brak prysznica i innej opieki może spowodować problemy skórne i narazić dzieci na inne choroby zakaźne – dodała.

Zdaniem pediatry tylko niemowlęta wymagające opieki w stanie krytycznym mogą być oddzielane od swoich rodziców.

Kobieta pcha dziecko na rowerze, podczas gdy pracownik służby zdrowia w kombinezonie ochronnym ładuje na ciężarówkę odpady medyczne. Mają one zostać usunięte z obszaru, który niedawno otwarto po zamknięto go w celu monitorowania sytuacji zdrowotnej, gdy w okolicy wykryto przypadki zachorowań na COVID-19, Pekin, Chiny, 31.03.2022 r. (Kevin Frayer/Getty Images)

Kobieta pcha dziecko na rowerze, podczas gdy pracownik służby zdrowia w kombinezonie ochronnym ładuje na ciężarówkę odpady medyczne. Mają one zostać usunięte z obszaru, który niedawno otwarto po zamknięto go w celu monitorowania sytuacji zdrowotnej, gdy w okolicy wykryto przypadki zachorowań na COVID-19, Pekin, Chiny, 31.03.2022 r. (Kevin Frayer/Getty Images)

Prawnik zajmujący się prawami człowieka z południowych Chin, który poprosił o nieujawnianie jego nazwiska ze względów bezpieczeństwa, był wściekły, gdy dowiedział się o sytuacji dzieci.

„Dla władz powstrzymanie epidemii jest teraz ważniejsze niż wszystko inne” – powiedział gazecie „The Epoch Times”, nazywając podjęte działania „bardzo nieludzkimi”.

„Używają nazwy ‘kontrola epidemii’, aby robić wszystko, co im się podoba, bez żadnej podstawy prawnej” – powiedział. „To sabotowanie prawa i wartości moralnych. Prowadzi to do katastrofy humanitarnej”.

Inne matki, których dzieci są w tej samej grupie wiekowej, są nie mniej oburzone.

„Jako matka jednorocznego dziecka nie mogę sobie wyobrazić, jak te dzieci i ich rodzice przeżywają każdy dzień. One są takie małe! Kto poniesie odpowiedzialność, jeśli coś się stanie?” – napisała jedna z nich, kończąc swój wpis wieloma wykrzyknikami.

„The Epoch Times” próbowało się skontaktować telefonicznie z Miejską Komisją Zdrowia w Szanghaju oraz Miejskim Centrum Kontroli i Prewencji Chorób w Szanghaju, aby uzyskać komentarz w tej sprawie, ale bezskutecznie.

Współpraca przy artykule: Hong Ning.

Eva Fu jest nowojorską dziennikarką z „The Epoch Times”, która skupia się na stosunkach USA–Chiny, wolności religijnej i prawach człowieka. Skontaktuj się z Evą pod adresem: [email protected].

@EvaSailEast

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2022-04-03, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/forced-parent-child-separations-fuel-outrage-in-locked-down-shanghai_4379062.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję