Prawdziwa liczba ofiar śmiertelnych w Wuhan może być 12 razy wyższa niż oficjalne dane

Personel medyczny podczas leczenia pacjentów z COVID-19 w szpitalu w Wuhan, 19.03.2020 r.<br/>(STR/AFP via Getty Images)

Personel medyczny podczas leczenia pacjentów z COVID-19 w szpitalu w Wuhan, 19.03.2020 r.
(STR/AFP via Getty Images)

Informacje podawane przez mieszkańców Wuhan (epicentrum wirusa KPCh) wskazują, że rzeczywista liczba ofiar śmiertelnych może wynosić ponad 32 tys. – tj. 12,7 razy więcej niż oficjalne liczby.

Komisja zdrowia prowincji Hubei ogłosiła 23 marca, że w całym Wuhan zmarły 2524 osoby z powodu wirusa KPCh (Komunistycznej Partii Chin), powszechnie znanego jako nowy koronawirus. Wuhan jest stolicą prowincji Hubei.

Z raportów opublikowanych przez specjalistów w periodyku „Lancet” i innych czasopismach medycznych wynika, że chińskie władze kłamały od pierwszego dnia wybuchu epidemii. Prawdziwa sytuacja w Wuhan i całych Chinach została zafałszowana.

Gdy rodzinom zmarłych z powodu wirusa pozwolono zabrać ich skremowane szczątki z siedmiu prowadzonych przez władze domów pogrzebowych posiadających krematoria, pojęcie o prawdziwiej liczbie ofiar śmiertelnych zaczęło się klarować.

Mieszkańcy Wuhan

Kierowca taksówki z Wuhan, pan Yin, udał się do domu pogrzebowego, aby odebrać prochy swojej matki.

Jego matka zmarła 1 lutego. Powiedział, że dzień przed śmiercią otrzymała zdjęcie rentgenowskie. Lekarze z trzech szpitali powiedzieli, że jej płuca są poważnie zainfekowane wirusem KPCh. Jednak w akcie zgonu szpital wskazał, że zmarła w wyniku niewydolności oddechowej.

28 marca Yin powiedział chińskiej edycji „The Epoch Times”, że ciało jego matki zostało wysłane ze szpitala prosto do domu pogrzebowego i poddane kremacji. Nie miał okazji zobaczyć jej po raz ostatni.

Ponieważ miasto zostało zamknięte 23 stycznia, władze zakazały pochówku urn z prochami, a od 2 lutego aż do 23 marca nie pozwolono ludziom odbierać urn z prochami. Innymi słowy, większość urn z prochami zmarłych od 23 stycznia do 23 marca przetrzymywano w domach pogrzebowych.

Yin poszedł do domu pogrzebowego 24 marca, by odebrać prochy matki. „Urn było mnóstwo… Cały hol był wypełniony urnami… Niektóre z nich zostały nawet umieszczone za bramą [z powodu braku miejsca]” – powiedział Yin.

Inny mieszkaniec Wuhan, pan Ding, również stracił matkę z powodu wirusa. Powiedział chińskiej edycji „The Epoch Times”, że dom pogrzebowy Wuchang informował krewnych zmarłych, że będzie wydawał po 500 urn dziennie, aby mieć pewność, że wszystkie urny zostaną wydane do 4 kwietnia, do czasu festiwalu Qingming, tradycyjnego chińskiego święta, podczas którego ludzie oddają cześć swoim przodkom.

Rzeka Jangcy i budynki w Wuhan, 29.03.2020 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

Rzeka Jangcy i budynki w Wuhan, 29.03.2020 r. (Hector Retamal/AFP via Getty Images)

W przybliżeniu

Wuhan ma osiem domów pogrzebowych prowadzonych przez władze: siedem z nich ma krematoria, a ósmy świadczy usługi muzułmanom Hui i organizuje ich pochówki.

Według raportu chińskiego magazynu finansowego Caixin z 26 marca dom pogrzebowy Hankou w przeciągu 24 godzin kupił 5000 urn.

Następnie pracownicy zrobili zdjęcie magazynu ukazujące 3500 urn. Można zatem założyć, że placówka wydała 1500 urn w ciągu 24 godzin (5000 – 3500 = 1500).

Zakładając, że dom pogrzebowy Hankou wydawał taką samą liczbę urn każdego dnia od 23 marca do Festiwalu Qingming, będzie to co najmniej 18 tys. ciał (1500 pomnożone przez 12 dni). W Wuchang byłoby to 6000 ciał (500 pomnożone przez 12 dni).

Według pracownika domu pogrzebowego Yushunshan w dzielnicy Caidian, jego krematorium ma ok. 67 proc. możliwości krematorium Wuchang. W ten sposób możemy oszacować, że Yushunshan spalił o jedną trzecią mniej szczątków niż Wuchang, czyli ok. 4000 ciał.

Domy pogrzebowe Jiangxia, dzielnicy Huangpi, dzielnicy Xinzhou i Qingshan mają podobną pojemność, co stanowi połowę wydajności Wuchang. Możemy zatem oszacować, że ośrodki te spaliły ok. 12 tys. ciał (6000 podzielone przez 2, a następnie pomnożone przez 4 = 12 tys.).

Możemy więc oszacować, że całkowita liczba urn wydanych przez wszystkie 7 obiektów wynosi ok. 40 tys. (18 tys. + 6 tys. + 4 tys. + 12 tys.).

Aby ustalić liczbę zgonów z powodu wirusa KPCh, należy uwzględnić przypadki śmierci z innych powodów. Według najnowszych statystyk opublikowanych przez władze Hubei, w roku 2018 zmarło w Wuhan około 47 900 osób. Daje to średnio 131 zgonów dziennie.

Czas między zamknięciem miasta 23 stycznia do otwarcia domów pogrzebowych 23 marca wynosi 60 dni. Zakładając, że w typowym roku dziennie umiera 131 osób z powodów niezwiązanych z wirusem, możemy założyć, że w tym okresie zmarło ok. 7860 osób (131 pomnożone przez 60 dni).

Możemy zatem oszacować, że liczba ofiar śmiertelnych spowodowanych wirusem wynosi co najmniej 32 140 (40 tys. minus 7860).

Co więcej, byli pacjenci zakażeni wirusem KPCh, którzy zmarli w Wuhan przed 23 stycznia, ale tutaj pomijamy te dane.

Władze wysłały również w połowie lutego 40 mobilnych krematoriów do prowincji Hubei, z których każde jest w stanie spalać pięć ton odpadów medycznych i ciał dziennie. Jednak nie jest jasne, czy były wykorzystywane do spalania ciał osób zmarłych wskutek wirusa.

Pasażerowie przyjeżdżający na dworzec kolejowy Hankou w Wuhan, 28.03.2020 r. (Getty Images)

Pasażerowie przyjeżdżający na dworzec kolejowy Hankou w Wuhan, 28.03.2020 r. (Getty Images)

Ukryta prawda

Przez cały czas rozprzestrzeniania się wirusa KPCh dane podawane przez władze były fałszowane.

29 lutego grupa specjalistów z Chińskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (ang. China’s Center for Disease Control and Prevention) opublikowała raport, w którym ujawniono, że już w grudniu 2019 roku 104 osoby zostały zarażone wirusem KPCh. Natomiast władze Wuhan ogłosiły 31 grudnia, że „wirusowe zapalenie płuc” wystąpiło u 27 osób.

W raporcie ujawniono, że 27 grudnia po raz pierwszy wykryto wirusa u członka personelu medycznego, a od 1 do 20 stycznia w Wuhan zaraziło się wirusem 151 pracowników medycznych. W innych miastach prowincji Hubei zaraziło się 49 osób, a 30 zaraziło się w innych prowincjach.

Zakażenia u członków personelu medycznego pokazują, że wirus może się przenosić z człowieka na człowieka.

Jednak władze do 20 stycznia zaprzeczały, by wirus mógł rozprzestrzeniać się wśród ludzi. Tego dnia naczelny epidemiolog po raz pierwszy ogłosił, że wirus przenosi się pomiędzy członkami rodziny.

W marcu „The Epoch Times” otrzymało cztery karty statystyczne z Miejskiej Komisji Zdrowia w Wuhan, które dotyczyły testów wykonanych w mieście w dniu 14 marca.

Dokumenty wskazują, że tego dnia przetestowano w sumie 16 234 osoby. Wśród nich 373 było zakażonych wirusem KPCh. Z tego 91 zakażonych było badanych po raz pierwszy.

Jednak władze ogłosiły, że w tym dniu wykryto tylko cztery nowe infekcje w Wuhan.

Ostatnio władze zezwoliły na ponowne otwarcie firm w Wuhan i powrót obywateli do pracy. Władze przyznały, że będą ludzie, którzy po wyzdrowieniu mogą ponownie zachorować lub zarazić się, nie wykazując objawów choroby, jednak nie będą liczeni jako nowe przypadki. W rzeczywistości niektórzy z nich mogą przenosić wirusa na innych.

„The Epoch Times” określa nowego koronawirusa, który wywołuje chorobę COVID-19, mianem wirusa KPCh, ponieważ ukrywanie informacji przez Komunistyczną Partię Chin i jej złe decyzje pozwoliły wirusowi rozprzestrzenić się na całe Chiny, a następnie wywołać światową pandemię.

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2020-03-29, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/real-death-toll-in-wuhan-might-be-12-times-official-figure-ashes-urns-tell-us_3289749.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję