Zwołane przez zwolenników opozycjonisty Aleksieja Nawalnego demonstracje z żądaniem jego uwolnienia z aresztu odbyły się w sobotę w wielu miastach Rosji bez zezwolenia władz. Dokładną liczbę uczestników trudno oszacować. Portal OWD-Info podał w nocy z soboty na niedzielę, że zatrzymano 3324 osoby, w tym 1320 w Moskwie, a demonstracje i pikiety odbyły się w 128 miastach i miejscowościach kraju.
Jest to największa liczba osób zatrzymanych podczas demonstracji od czasu, gdy obrońcy praw człowieka zaczęli prowadzić te statystyki. Poza Moskwą najwięcej osób zatrzymano w Petersburgu – 490, następnie w Nowosybirsku – 96, Woroneżu – 93 i Niżnym Nowogrodzie – 90.
Oprócz protestów w dwóch głównych metropoliach kraju demonstracje odbyły się także w wielu innych rosyjskich miastach, w tym w małych miejscowościach. Właśnie ten aspekt – obok wyjątkowo wysokiej liczby zatrzymanych – podkreślali komentatorzy w Rosji. Choć dokładną liczbę uczestników trudno oszacować, wydaje się, że zasięg demonstracji był największy od wielu lat. Jest to zaskoczeniem, bo po aresztowaniu Nawalnego nie spodziewano się masowych wystąpień w jego obronie.
Niewykluczone, że do protestów przyczynił się materiał śledczy przygotowany przez Nawalnego o luksusowej rezydencji na południu Rosji, którą opozycjonista nazywa „pałacem (prezydenta Władimira) Putina”. Do tej pory film miał prawie 70 mln wyświetleń w internecie.
Zwolennicy opozycjonisty zapowiedzieli kolejne protesty na najbliższy weekend, 30-31 stycznia. Również te odbędą się bez zezwolenia, bowiem odstęp czasowy nie pozwala na uzgodnienie ich z władzami lokalnymi.
Demonstracje w sobotę rozpoczęły się wczesnym rankiem czasu polskiego na wschodzie Federacji Rosyjskiej, w miastach Dalekiego Wschodu i Syberii, a po południu – w centralnej Rosji. W Moskwie jeszcze późnym wieczorem policja wyłapywała protestujących, którzy dotarli pod areszt Matrosskaja Tiszyna, gdzie osadzony jest Nawalny. Z danych OWD-Info wynika, że zatrzymywano demonstrantów w co najmniej 110 miastach, w tym w małych miejscowościach.
W Moskwie demonstrowało według agencji Reutera 40 tys. ludzi. Policja po rozpoczęciu demonstracji informowała o czterech tysiącach. Organizacja Biełyj Sczotczik podała liczbę maksymalnie 15 tys. Szacunki grupy socjologa Aleksieja Zacharowa mówią o 18-35 tys. w różnych momentach demonstracji.
Podczas protestu w Moskwie zatrzymana została żona Nawalnego Julia, ale po trzech godzinach zwolniono ją z komisariatu policji. Nie jest jasne, czy policja sporządziła wobec niej protokół o wykroczeniu. Taki protokół sporządzono wobec współpracowniczki Nawalnego Lubow Sobol, której policja zarzuca powtórne naruszenie przepisów o zgromadzeniach.
Uczestnikom protestów grozi też odpowiedzialność karna. W Nowosybirsku, Władywostoku i Rostowie nad Donem w sobotę władze wszczęły sprawy karne dotyczące m.in. użycia przemocy wobec policjantów i wezwań do masowych zamieszek. Przypuszczano, że sprawy karne pojawią się też w Moskwie, bo podczas demonstracji doszło do starć protestujących z funkcjonariuszami sił bezpieczeństwa. W 2019 roku, po protestach towarzyszących wyborom lokalnym w Moskwie, ich uczestnicy skazywani byli za domniemaną przemoc wobec policjantów na kary pozbawienia wolności.
I tak rzeczywiście się stało – jak podał portal OWD-Info w nocy z soboty na niedzielę, w Moskwie Komitet Śledczy wszczął po demonstracji trzy sprawy karne. Dotyczą one: użycia przemocy wobec policjanta, umyślnego zniszczenia bądź uszkodzenia mienia oraz chuligaństwa. Śledczy oświadczyli, że nadal badają zdjęcia i nagrania z demonstracji, na których „zarejestrowano działania sprzeczne z prawem”.
Ponadto jeszcze w sobotę funkcjonariusze Komitetu Śledczego przesłuchali nastolatków zatrzymanych w Moskwie w ramach sprawy karnej dotyczącej zaangażowania osób niepełnoletnich w działania sprzeczne z prawem. W Moskwie zatrzymanych zostało około 70 nastolatków, a w całej Rosji około 300 – oceniła rzecznik praw dziecka Anna Kuzniecowa.
Według obrońców praw człowieka z grupy Apologia Protestu w wielu miastach Rosji policja nie dopuszcza adwokatów do zatrzymanych. Media niezależne opublikowały w sobotę nagrania, na których policjanci działają brutalnie – biją zatrzymanych pałkami, powalają na ziemię, kopią, ciągną po ziemi. Niemniej szef Rady Praw Człowieka przy prezydencie Rosji Walerij Fadiejew powiedział, że „absolutnie nie dostrzegł naruszeń” w działaniach policji. Jego zdaniem należy mówić nie o zatrzymaniach, „a o tym, że akcje były bezprawne, nie tylko nieuzgodnione z władzami, ale organizowane w czasie epidemii” COVID-19.
Nawalny został osadzony w moskiewskim areszcie Matrosskaja Tiszyna 18 stycznia. Dzień wcześniej został zatrzymany na stołecznym lotnisku Szeremietiewo tuż po przylocie z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia bojowym środkiem trującym typu nowiczok. 2 lutego sąd ma rozpatrzeć wniosek służb więziennych o zamianę wyroku wobec niego w zawieszeniu, wydanego w 2014 roku, na bezwzględne wykonanie kary, a więc skierowanie Nawalnego do kolonii karnej.
Źródło: PAP.