Czas na przebudzenie: Nasilają się apele, by środowisko medyczne przerwało milczenie w sprawie grabieży organów w Chinach

Praktykujący Falun Gong biorą udział w paradzie upamiętniającej 22. rok prześladowań Falun Gong w Chinach, która odbyła się 18.07.2021 r. w Brooklynie (Chung I Ho / The Epoch Times)

Praktykujący Falun Gong biorą udział w paradzie upamiętniającej 22. rok prześladowań Falun Gong w Chinach, która odbyła się 18.07.2021 r. w Brooklynie (Chung I Ho / The Epoch Times)

Nie tylko ci, którzy skalpelem wycinają niewinnym ludziom narządy, są współwinni zbrodni grabieży organów. Współudziałem jest także milczenie.

To jeden z tematów, jakie poruszono 23 marca podczas obrad wirtualnego okrągłego stołu, które zorganizowano równolegle do posiedzenia Rady Praw Człowieka ONZ. W trakcie spotkania uczestnicy, m.in. brytyjski parlamentarzysta, lekarze, prawnicy i aktywiści, dyskutowali o trwającym od ponad dekady braku działań w sprawie usankcjonowanej przez państwo w komunistycznych Chinach grabieży organów, w wyniku której śmierć poniosła niezliczona liczba osób wierzących.

Dowody na grabież organów pod nadzorem chińskiego reżimu pojawiły się po raz pierwszy w 2006 roku. W tym samym roku wielu świadków zwróciło się do „The Epoch Times”, potwierdzając istnienie przerażającego procederu, który zasadniczo zamienił ogromną pulę chińskich więźniów sumienia – z których wielu było wyznawcami prześladowanej wiary Falun Gong – w bank żywych organów.

Falun Gong to praktyka duchowa składająca się z ćwiczeń medytacyjnych i nauk moralnych opartych na prawdzie, życzliwości i cierpliwości. Przeciwko zwolennikom tej praktyki komunistyczny reżim rozpoczął szeroko zakrojoną kampanię prześladowań w 1999 roku. Od tego czasu przetrzymuje miliony praktykujących w więzieniach, obozach pracy i innych miejscach.

Oszukani

Od pierwszych doniesień o grabieży organów minęło już 16 lat, postępy w powstrzymywaniu nielegalnego procederu były powolne, a świadomość społeczna była znikoma. Kongres Stanów Zjednoczonych i Parlament Unii Europejskiej wydały rezolucje potępiające ten proceder, ponadto kilka krajów zrezygnowało z turystyki transplantacyjnej. Jednak jak zauważyli uczestnicy panelu, obecnie nie istnieje żadne prawo, które pociągałoby sprawców do odpowiedzialności.

Częściowo brak działania wynika z braku zrozumienia skali problemu, także wśród osób ze środowiska transplantologicznego. Dr Weldon Gilcrease, specjalista w dziedzinie nowotworów przewodu pokarmowego na Uniwersytecie Utah, szacuje, że tylko ok. 5-10 proc. społeczności medycznej słyszało o grabieży organów. Stwierdził, że nawet wśród tych, którzy są świadomi, wielu wydaje się biernych w tej kwestii, mając nadzieję, że problem sam jakoś zniknie.

Kiedy w 2015 roku chiński reżim ogłosił, że przestanie korzystać z narządów pobranych od więźniów skazanych na śmierć i wprowadzi system dobrowolnego dawstwa narządów, „mieliśmy nadzieję, że będziemy mogli im uwierzyć i w pewnym sensie współpracować z nimi” – powiedział Gilcrease, odnosząc się do powszechnego podejścia w środowisku medycznym.

To samo stanowisko przyjął świat, gdy Chiny przystąpiły do Światowej Organizacji Zdrowia.

„Mieliśmy nadzieję, że uda nam się przekonać Komunistyczną Partię Chin i Chiny lub wpłynąć na nie naszą moralnością, naszymi wartościami i etyką medyczną. Stało się jednak odwrotnie” – powiedział. Według obliczeń Gilcrease’a, dziewięciu czołowych naukowców z dziedziny medycyny w Stanach Zjednoczonych opuściło swoje instytucje z powodu nieujawnionych powiązań z Komunistyczną Partią Chin.

Parada Falun Dafa na Manhattanie, Nowy Jork, 16.05.2019 r. (Samira Bouaou / The Epoch Times)

Parada Falun Dafa na Manhattanie, Nowy Jork, 16.05.2019 r. (Samira Bouaou / The Epoch Times)

W 2020 roku niezależny Trybunał dla Chin nie znalazł dowodów na to, że reżim zaprzestał zabijania na organy.

Wstrzymanie się od przeprowadzenia dochodzeń przez rządy różnych państw „doprowadziło do straszliwej i niepotrzebnej śmierci wielu ludzi” – stwierdził trybunał.

Jeśli chodzi o międzynarodową społeczność medyczną, Komunistyczna Partia Chin „pogrywała z tymi ludźmi, mówiąc: ‘Wprowadzimy zmiany, jakich chcecie, wprowadziliśmy zmiany, jakich chcieliście, zmienimy prawo, zmieniliśmy prawo’ i tak dalej” – powiedział David Matas, kanadyjski prawnik i śledczy, który zajmuje się tą sprawą od 2006 roku.

„Ale żadne śledztwo nie jest prowadzone” – dodał Matas. „Nie ma przejrzystości, nie ma badań, jest to po prostu rodzaj oszustwa, a ci ludzie oczywiście nie chcą się przyznać, że zostali oszukani”.

Gilcrease i inni uczestnicy panelu zauważyli, że zachodni lekarze z trudem radzą sobie nawet z kontrolowaniem tego, co sami robią. Powołali się na raport, z którego jasno wynika, że w latach 2000-2017 ponad 99 proc. z 445 prac badawczych opublikowanych w szanowanych angielskich czasopismach medycznych, zawierających dane na temat chińskich przeszczepów narządów, nie zawierało zgody dawców. Dotyczyło to 85 000 przeszczepów.

Współudział KPCh

Uczestnicy panelu stwierdzili, że chiński reżim wykorzystuje swoje wpływy polityczne i gospodarcze, aby zmusić wiele krajów do milczenia w tej sprawie.

Dziesięć lat temu podczas jednego z posiedzeń Rady Praw Człowieka ONZ hiszpański prawnik Carlos Iglesias miał wygłosić trzyminutowe przemówienie potępiające byłego przywódcę Chin Jiang Zemina za wydanie rozkazu prześladowania Falun Gong w 1999 roku.

„Zanim porządek obrad został omówiony, przedstawiciel Komunistycznej Partii Chin przeszedł od krzesła do krzesła, rozmawiając z przedstawicielem każdego kraju z osobna, tak aby powiedzieli ‘nie podejmujemy żadnych działań’, dokładnie tam i wtedy” – wyjaśnił Iglesias, odnosząc się do wysiłków Pekinu mających na celu uniemożliwienie kontroli ze strony ONZ kwestii łamania praw człowieka.

W roku 2007, rok po pojawieniu się zarzutów grabieży organów, kilkunastu zaniepokojonych francuskich chirurgów podpisało petycję, którą zamierzali przekazać najwyższym przywódcom kraju. To było na rok przed letnimi Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie.

Jednak jednemu z zaangażowanych w to lekarzy Francisowi Navarro, chirurgowi i profesorowi z Centre Hospitalier Universitaire de Montpellier, powiedziano, aby „najpierw się uspokoił, a następnie żeby był tak dyskretny, jak to tylko możliwe” – o czym opowiedział na konferencji w 2013 roku, której celem było podniesienie świadomości na temat tego problemu. „Ponieważ w przypadku Chin nie jest to odpowiedni czas na poruszanie tej kwestii” – brzmiał przytoczony przez Navarra fragment prośby od rządu francuskiego.

We Francji grupy zajmujące się etyką medyczną, m.in. Doctors Against Forced Organ Harvesting (DAFOH, pol. Lekarze przeciwko Grabieży Organów), próbowały co najmniej trzykrotnie wprowadzić przepisy prawne zwalczające turystykę transplantacyjną. Jednak za każdym razem rząd odrzucał ich propozycje, argumentując, że zbyt mała liczba Francuzów wyjeżdża za granicę po narządy – powiedział dr Harold King, dyrektor francuskiego oddziału DAFOH, w wywiadzie dla „The Epoch Times”.

Harold King, francuski lekarz i członek DAFOH, wystąpił na konferencji w Berlinie, 18.07.2013 r. (Jason Wang / The Epoch Times)

Harold King, francuski lekarz i członek DAFOH, wystąpił na konferencji w Berlinie, 18.07.2013 r. (Jason Wang / The Epoch Times)

King powiedział, że stało się tak pomimo odkrycia przez DAFOH w 2014 roku, że każdego roku 300 Francuzów znikało bez wyjaśnienia z list oczekujących na przeszczep, co wskazuje na to, że mogli udać się do Chin, aby tam otrzymać te narządy.

Minęły już ponad dwie dekady od rozpoczęcia przez chiński reżim kampanii eliminowania Falun Gong, a jej intensywność, jak twierdzą badacze, rosła równolegle z rozwojem chińskiego przemysłu transplantologicznego.

Hiszpański prawnik Iglesias przypomniał, że w latach 2014-2017 Uniwersytet Barceloński prowadził szkolenia dla chińskich lekarzy z przeszczepiania narządów, mimo że już wcześniej ostrzegano ich przed procederem grabieży organów.

„To była dobrze opłacona umowa handlowa i to prawdopodobnie z pieniędzy KPCh” – powiedział w wywiadzie dla „The Epoch Times” Carlos Iglesias, który jest także dyrektorem Human Rights Law Foundation na Europę.

„Istnieją powiązania między wysokimi rangą pracownikami służby zdrowia a Komunistyczną Partią Chin” – stwierdził wcześniej podczas obrad okrągłego stołu.

„Powinni się trzymać z dala od tego zła, ponieważ prawdopodobnie są współwinni popełnienia morderstw”.

„Czas zatem się obudzić”.

Eva Fu jest nowojorską dziennikarką z „The Epoch Times”, która skupia się na stosunkach USA–Chiny, wolności religijnej i prawach człowieka. Skontaktuj się z Evą pod adresem: [email protected].

@EvaSailEast

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2022-03-23, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/time-to-wake-up-calls-grow-for-medical-community-to-break-silence-on-chinas-forced-organ-harvesting_4357913.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję