Polski profesor o śnieżycy, która przyniosła śmierć kilkudziesięciu osób: Czegoś takiego tu jeszcze nie było

Porzucone pojazdy podczas obfitych opadów śniegu w centrum Buffalo, stan Nowy Jork, 26.12.2022 r. (Joed Viera/AFP via Getty Images)

Porzucone pojazdy podczas obfitych opadów śniegu w centrum Buffalo, stan Nowy Jork, 26.12.2022 r. (Joed Viera/AFP via Getty Images)

Prof. Kazimierz Braun mieszka na przedmieściach Buffalo od przeszło trzech dekad. Podkreślił w poniedziałek w rozmowie telefonicznej z PAP, że tak potężnej i katastrofalnej w skutkach śnieżycy do tej pory jeszcze nie było.

„Mieszkamy już przeszło 30 lat na dalekim przedmieściu Buffalo, w Getzville, ok. 30 km od centrum miasta i 25 km od wodospadu Niagara. Jest to najbardziej dramatyczne wydarzenie tego rodzaju, jakie pamiętamy. Były oczywiście duże opady, ale taka straszna burza śnieżna się jeszcze nie zdarzyła do tej pory” – zauważył emerytowany profesor University at Buffalo, były wykładowca m.in. New York University oraz Uniwersytetu Wrocławskiego.

„Od czterech dni nie możemy wyjść z domu. Drogi są nieoczyszczone i leży na nich przeszło pół metra śniegu. W piątek przez ok. pół dnia były przerwy w dostawie prądu i gazu. Mamy na szczęście dobrze zaopatrzoną lodówkę” – wyjaśnia Braun, który był dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Współczesnego we Wrocławiu i reżyserował w wielu wybitnych teatrach w Polsce, a także w USA.

Przyznaje, że sytuacja, w jakiej znalazł się z żoną Zofią, nie była tak tragiczna jak innych osób. Sporo ludzi, dodaje, straciło życie w strasznych zawieruchach.

Samochody na ośnieżonej ulicy w Buffalo, stan Nowy Jork, 26.12.2022 r. (Joed Viera/AFP via Getty Images)

Samochody na ośnieżonej ulicy w Buffalo, stan Nowy Jork, 26.12.2022 r. (Joed Viera/AFP via Getty Images)

Według Zofii Braun miasto zostało całkowicie sparaliżowane. Śnieg sypie od czterech dni i przy mroźnej pogodzie jest go coraz więcej.

„Przez jezdnię koło domu nie przejechał żaden samochód. Jak się otwiera drzwi, śnieg wpada do środka. Jest to dla nas pierwsze Boże Narodzenie, kiedy nie mogliśmy być na mszy świętej. Jesteśmy i tak szczęściarzami, mieszkamy jak na wsi i nasz dom wytrzymał, ale niektórym ludziom zapadły się dachy” – opowiada pani Braun.

Jej zdaniem pośród zmarłych w śnieżycy są głównie ludzie, którzy chcieli spędzić z rodziną czy bliskimi święta. Wbrew zakazom wyjechali i utknęli na drogach w śniegu, nawet jeśli mieli mocne samochody SUV.

„Policja też tam nie dojechała, bo jak? Na termometrze jest minus 11 st. C, ale piszą, że czuje się, jakby było znacznie chłodniej. Mam nadzieję, że jutro się to zmieni, ale kiedy uruchomią życie w mieście, nie wiadomo” – wyjaśnia p. Braun.

Opowiada o znajomym księdzu, który z posługą kapłańską bywa w szpitalach. Zwraca uwagę, że w wielkich szpitalach Buffalo nie można było wymienić obsługi. Lekarze i pielęgniarki na oddziałach dla ciężko chorych pracują tam bez przerwy i bez jedzenia.

Jessica Chan, mieszkanka Buffalo w stanie Nowy Jork, porusza się w głębokim śniegu podczas burzy śnieżnej, jaka nawiedziła duże obszary Stanów Zjednoczonych, stan Nowy Jork, USA, 24.12.2022 r. (JALEN WRIGHT/PAP/EPA)

Jessica Chan, mieszkanka Buffalo w stanie Nowy Jork, porusza się w głębokim śniegu podczas burzy śnieżnej, jaka nawiedziła duże obszary Stanów Zjednoczonych, stan Nowy Jork, USA, 24.12.2022 r. (JALEN WRIGHT/PAP/EPA)

„New York Times” opisuje dramatyczne położenie, w jakim był Zila Santiago, uwięziony w Buffalo w samochodzie kia sedona z czwórką dzieci w wieku od 2 do 6 lat, gdy na zewnątrz szalała śnieżyca.

„Gorączkowo dzwonił na telefon alarmowy 911, do Gwardii Narodowej i przyjaciół po pomoc, ale nikt nie przyszedł. Ratownicy, również, utknęli w zaspach” – akcentuje gazeta. Dodaje, że pomoc nadeszła w Wigilię Bożego Narodzenia dopiero po 11 długich, ciemnych godzinach.

W internecie nie brak komentarzy ludzi z obszarów nawiedzonych burzą śnieżną. Utrzymane są w różnym tonie.

„Mieszkam w Buffalo od 12 lat i wolałbym mieć tę ciężką śnieżycę niż ładną, ciepłą pogodę, ale skażoną przestępczością” – przekonywał jeden z użytkowników sieci.

Ktoś inny podnosił brak konsekwencji władz apelujących o oszczędzanie energii elektrycznej poprzez rezygnację z używania pralek, suszarek czy obniżanie temperatury na termostatach.

„Ale co z ładowaniem elektrycznych samochodów, do których zakupu zmuszacie ludzi. Zawsze znajdzie się jakiś pretekst, żeby nie używać prądu, ale jednak chcą, żeby samochody elektryczne zastąpiły pojazdy ze spalinowymi silnikami” – pisze osoba niezadowolona z polityki władz.

Śnieżyca, która sparaliżowała zachodnią część stanu Nowy Jork w świąteczny weekend, według lokalnych mediów  zabiła w Buffalo 28 osób. Zgodnie z informacjami NBC News, w całych Stanach Zjednoczonych jest co najmniej 57 ofiar śmiertelnych ataku burzy śnieżnej.

Na podstawie relacji Andrzeja Dobrowolskiego, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję