Po ujawnieniu nagrania z fabryki kimchi w Chinach, na którym widać niehigieniczny sposób produkcji, Koreańczycy nie chcą jeść kimchi z Chin

Po ujawnieniu nagrania z chińskiej fabryki kimchi, Koreańczycy nie chcą jeść tej potrawy, jeśli jest importowana z Chin. Zdjęcie ilustracyjne (<a href="https://pixabay.com/pl/users/chengzhu-1842259/?utm_source=link-attribution&amp;utm_medium=referral&amp;utm_campaign=image&amp;utm_content=1120406">chengzhu</a> / <a href="https://pixabay.com/pl/?utm_source=link-attribution&amp;utm_medium=referral&amp;utm_campaign=image&amp;utm_content=1120406">Pixabay</a>)

Po ujawnieniu nagrania z chińskiej fabryki kimchi, Koreańczycy nie chcą jeść tej potrawy, jeśli jest importowana z Chin. Zdjęcie ilustracyjne (chengzhu / Pixabay)

Po tym jak w internecie pojawiło się nagranie z fabryki kimchi w Chinach, które ujawniło niehigieniczny sposób, w jaki powstaje popularny posiłek, w Korei Południowej wszczęto kampanię nawołującą do podawania w restauracjach kimchi produkowanego na miejscu – podał w niedzielę „The Korea Times”.

Wideo ukazało się w marcu i wywołało oburzenie wśród Koreańczyków. Przedstawiało nagiego mężczyznę, który wyrabiał kimchi zanurzony w brudnej wodzie wypełnionej kapustą. Po wycieku nagrania, w Korei zaczęto nawoływać do bojkotu kimchi, które produkowano w Chinach, oraz zwracania większej uwagi na sposób, w jaki powstaje jedzenie.

Korea Południowa, jak wskazał dziennik, importuje rocznie ok. 300 tys. ton kimchi z Chin. Większość zostaje wykorzystana przez restauracje. Cena za 1 kg chińskiego kimchi jest prawie trzy razy niższa niż koreańskiego, co sprawia że poszkodowani przez pandemię koronawirusa (wirusa KPCh – przyp. redakcji) i zmuszeni do ograniczania wydatków restauratorzy częściej sięgają po kiszoną kapustę z importu.

Lee Ha-yeon, która jest prezeską Kimchi Association of Korea (KAK), stowarzyszenia zrzeszającego ok. 80 producentów i dostawców kimchi, powiedziała, że obwinianie restauratorów jest niekonstruktywne. „Gra w przerzucanie się winą nie pomoże. Kimchi z kontynentalnych Chin jest dużo tańsze niż koreańskie. W społeczeństwie kapitalistycznym to zupełnie naturalne, że właściciele restauracji będą woleli wybrać tańszy produkt” – zaznaczyła. Dodała, że utarta praktyka podawania kimchi jako darmowej przystawki to główny powód, dla którego restauratorzy sięgają po kapustę produkowaną w Chinach. „Tak długo, jak to będzie robione, restauracje nie będą miały innego wyjścia jak podawać tańszy chiński produkt” – wyjaśniła.

W związku z tym stowarzyszenie rozpoczęło kampanię nawołującą do certyfikowania restauracji podających kimchi produkowane w Korei Południowej w sanitarnych warunkach. Członkowie KAK mają nadzieję, że to zwiększy konsumpcję koreańskiego kimchi i pomoże w prowadzeniu interesu dostawcom lokalnie produkowanego posiłku. „Klienci powinni wiedzieć, że kimchi wcale nie jest darmowe. Powinni płacić, jeśli chcą jeść produkowane w bezpiecznych warunkach” – podkreśliła.

Kimchi chińskiej produkcji jest również przedmiotem kontrowersji, odkąd Chiny wszczęły kampanię mającą na celu udowodnienie, że potrawa pochodzi od nich, nie z Korei Południowej. Państwowe media chińskie twierdzą, że kimchi wywodzi się od piklowanej kapusty „pao cai”.

Źródło: PAP.

„The Epoch Times” określa nowego koronawirusa, który wywołuje chorobę COVID-19, mianem wirusa KPCh, ponieważ ukrywanie informacji przez Komunistyczną Partię Chin i jej złe decyzje pozwoliły wirusowi rozprzestrzenić się na całe Chiny, a następnie wywołać światową pandemię.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję