Wzorce w zjawisku doświadczeń bliskich śmierci.
Anita Moorjani, autorka bestsellerów „New York Timesa”, była nieuleczalnie chora, stwierdzono u niej chłoniaka. Kiedy umierała, miała doświadczenie bliskie śmierci, którego ludzie zwykle nie przechodzą.
Swego czasu Moorjani była śmiertelnie chora, walczyła z chłoniakiem przez cztery lata. Rak się rozprzestrzenił, ciało pokrywały guzy, niektóre tak duże jak cytryny. Ważyła zaledwie 38,5 kg, „sama skóra i kości” – jak to określiła.
Rankiem 2 lutego 2006 r. Moorjani zapadła w śpiączkę, ponieważ jej narządy przestawały pracować. Lekarze poinformowali rodzinę, według nich miała żyć jeszcze zaledwie kilka godzin.
W tym czasie stało się coś cudownego. Chociaż Moorjani miała oczy zamknięte i wciąż pozostawała w śpiączce, jej świadomość nagle się obudziła.
Opisała tę scenę: „Poczułam, jak wychodzę z ciała, i widziałam własne ciało w szpitalnym łóżku”. Była wtedy jak niezwykle świadomy i wszechobecny obserwator, który mógł być wszędzie i gdziekolwiek w tym samym czasie.
Czuła, że jej dusza weszła do innego świata, i uważała, że jest to niebo. Widziała tam wiele istot, które ją witały. Wydawało się, że każda istota jest zanurzona w Bożym miłosierdziu i bezwarunkowej miłości, co uświadomiło jej, jak drogocenne i wielkie jest samo życie. Długo podróżowała po tym nieograniczonym czasem i przestrzenią świecie, widziała przeszłość i przyszłość.
Nagle zdała sobie sprawę, że jej cele i wybory życiowe zostały wypaczone, podchodziła do wszystkiego z lękliwej i negatywnej perspektywy, wiodła ciężkie życie i to wszystko wywołało raka. „I tak naprawdę dowiedziałam się, że mój rak szybko się wyleczy, gdy wrócę do ciała” – powiedziała.
Ponad 30 godzin Moorjani była na skraju śmierci i w końcu cudem się obudziła. Oświadczyła rodzinie czuwającej przy łóżku: „Wyzdrowieję. Jeszcze nie czas na moją śmierć”.
Cztery lub pięć dni później guzy w ciele zmniejszyły się o 70 proc., w ciągu trzech tygodni rak zniknął bez śladu, a pięć tygodni po przebudzeniu Moorjani została wypisana ze szpitala i wróciła do domu.
Powiedziała, że najważniejszą rzeczą, jakiej nauczyła się w tym doświadczeniu bliskim śmierci, było nowe zrozumienie sensu życia. Dzięki temu zrozumiała, jak powinna żyć.
10 zjawisk związanych z doświadczeniami bliskimi śmierci
Współczesne badania nad doświadczeniami bliskimi śmierci sięgają ok. 50 lat wstecz, czyli lat 70. XX wieku. Jednak opisy takich doświadczeń można znaleźć już w starożytnej Grecji.
Doświadczenia bliskie śmierci (DBŚ, ang. near-death experiences, NDEs) są wyraziste i często odmieniają życie, wiele z nich ma miejsce w ekstremalnych warunkach fizjologicznych, takich jak uraz, ustanie aktywności mózgu, głębokie znieczulenie ogólne lub zatrzymanie akcji serca. Według przekonania powszechnego w neuronauce, jakakolwiek forma świadomości lub doświadczenia zmysłowego jest niemożliwa w takich warunkach.
Chociaż [te doświadczenia] różnią się w zależności od osoby, zazwyczaj charakteryzują się następującymi zjawiskami:
- uczucie komfortu i brak bólu
- uczucie opuszczenia ciała, czasem unoszenie się w powietrzu i widzenie własnego ciała
- umysł pracuje jaśniej i szybciej niż zwykle
- uczucie wciągnięcia do tunelu lub ciemności
- widzenie wspaniałego światła, czasem na końcu tunelu
- obezwładniające poczucie spokoju i szczęścia lub bezwarunkowej miłości
- uczucie zdobycia nieograniczonej wiedzy
- spojrzenie wstecz na swoje życie lub przypomnienie sobie ważnych wydarzeń z przeszłości
- poczucie przewidywania przyszłych wydarzeń
- spotkania ze zmarłymi członkami rodziny, krewnymi, przyjaciółmi lub postaciami religijnymi.
Szczegóły doświadczenia Moorjani odpowiadają tym zjawiskom. Istnieją również osoby, których doświadczenia bliskie śmierci różnią się od tych wymienionych powyżej i mogą być przerażające lub bolesne.
Przyczyny doświadczeń bliskich śmierci
Wiele osób opisuje DBŚ jako halucynacje z różnych przyczyn. Na przykład mówi się, że są one spowodowane niedotlenieniem, hiperkapnią, uwalnianiem hormonów i neuroprzekaźników, epilepsją, aktywacją płatów limbicznych, zakłóceniami REM i dysfunkcją mózgu.
Najpopularniejszym wyjaśnieniem zjawiska DBŚ jest hipoteza dotycząca umierającego mózgu. Według tej hipotezy DBŚ są halucynacjami spowodowanymi przez aktywność mózgu, gdy komórki zaczynają umierać.
Profesor Sam Parnia, znany badacz doświadczeń bliskich śmierci i reanimacji krążeniowo-oddechowej, napisał, że z naukowego punktu widzenia nie ma badań, które dostarczałyby rozstrzygających danych, rzeczywiście łączących doświadczenia bliskie śmierci z anormalnymi stanami mózgu.
W badaniu przeprowadzonym przez naukowców z Uniwersytetu Oregońskiego (ang. University of Oregon) i opublikowanym w czasopiśmie „Explore” w 2021 r. podkreślono, że pozornie wiarygodna hipoteza dotycząca umierającego mózgu nie wyjaśnia pełnego zakresu charakterystycznych symptomów, które mogą wystąpić podczas DBŚ, np. bez odpowiedzi pozostaje pytanie, dlaczego ludzie doświadczają odcieleśnienia.
Co więcej, istnieje wiele dowodów na to, że ludzie doświadczają przeżyć sensoryczno-percepcyjnych podczas swoich DBŚ. Jednakże materializm twierdzi, że świadomość powstaje wyłącznie w rezultacie aktywności neuronów w mózgu, a ludzie w ekstremalnych sytuacjach bliskich śmierci nie przechodzą przez takie zmysłowo-percepcyjne doświadczenia.
Niektórzy ludzie wierzą również, że poczucie spokoju i błogości odczuwane podczas DBŚ jest spowodowane działaniem narkotyków lub nawet środków odurzających. Jednak badanie w czasopiśmie „QJM: An International Journal of Medicine” sugeruje, że nie jest to logiczne z naukowego punktu widzenia. Tak jak przytulanie może spowodować uczucie szczęścia, tak samo mogą je spowodować niektóre narkotyki. Jednak nie ma logiki w stwierdzeniu, że szczęście wynikające z przytulania jest efektem zażywanych narkotyków.
Naukowcy z Włoch i Szwajcarii przeprowadzili dwa oddzielne badania porównujące jakość wspomnień DBŚ z jakością fałszywych wspomnień. W obu badaniach stwierdzono, że wspomnienia DBŚ były niespójne ze wspomnieniami fałszywymi. Wspomnienia dotyczące DBŚ były bliższe wspomnieniom rzeczywistych wydarzeń i wydawały się nawet bardziej realne niż rzeczywiste wydarzenia.
Jedno z badań wykazało, że fale mózgowe podczas przywoływania DBŚ przypominają fale mózgowe prawdziwych wspomnień, które różnią się od fal mózgowych występujących podczas wspomnień fałszywych.
Wspomnienia DBŚ są wyrazistsze i zawierają więcej informacji własnych (ang. self-referential) i emocjonalnych niż wspomnienia prawdziwych wydarzeń oraz wspomnienia ze śpiączki. Naukowcy doszli więc do wniosku, że DBŚ nie mogą być traktowane tak samo jak wspomnienia fałszywe.
Obiektywnie rzecz biorąc, chociaż wielu zjawisk DBŚ społeczność medyczna nie potrafi wyjaśnić, sceptycy rzadko oskarżają osoby doświadczające bliskiej śmierci o fabrykowanie swoich historii. Można przynajmniej stwierdzić, iż poczucie, że ci ludzie tam byli, musiało być prawdziwe. DBŚ są liczne i często dobrze udokumentowane, w tym przez renomowanych lub szanowanych specjalistów medycznych.
Dr Eben Alexander jest neurochirurgiem, który uczył i praktykował w kilku prestiżowych szpitalach i uczelniach, w tym w Harvard Medical School. Doświadczył DBŚ w głębokiej śpiączce po zachorowaniu na rzadką formę zapalenia opon mózgowych. Później jednak w krótkim czasie powrócił do zdrowia. Jako ekspert w dziedzinie neurologii, Alexander przestudiował własną historię medyczną i doszedł do wniosku, że podczas doświadczenia bliskiego śmierci był w głębokiej śpiączce, a jego mózg już całkowicie się wyłączył. Uważa iż, jedynym wyjaśnieniem tego, co czuł i widział, jest to, że jego dusza rzeczywiście odłączyła się od ciała. Zjawisko to nie może być jednak potwierdzone przez nowoczesne metody badań naukowych.
Doświadczenia bliskie śmierci mogą leczyć choroby?
Innym imponującym aspektem historii Moorjani jest to, że po DBŚ w bardzo krótkim czasie została wyleczona z zaawansowanego chłoniaka, a komórki rakowe zniknęły z jej ciała.
Oprócz Moorjani i Alexandra wielu innych ludzi doświadcza cudów lub zmian w życiu po DBŚ. Jakie są jednak przyczyny tych cudów?
Ludzie często zgłaszają, że podczas DBŚ wzrasta ich wiara w sens życia. Towarzyszy temu mniejszy strach przed śmiercią, większe poczucie altruizmu, większe poczucie współczucia i odpowiedzialności oraz zdolność okazywania innym miłości w większym stopniu.
Tego typu zmiany fizjologiczne wywołane tym duchowym uniesieniem mogą być jedną z przyczyn poprawy stanu zdrowia.
Naukowcy z dziedziny psychologii, psychiatrii, biobehawiorystyki i immunologii z Uniwersytetu Kalifornijskiego opublikowali wspólne badanie w czasopiśmie „Annals of Behavioral Medicine”. Obserwowali 43 uczestniczki i stwierdzili, że u kobiet, które ceniły, lub też ceniły bardziej niż dotychczas, poszukiwanie sensu i celu życia, cytotoksyczność komórek nazywanych naturalnymi zabójcami była większa (czyli te komórki miały większą zdolność niszczenia zewnętrznych agresorów) niż u kobiet, które nie miały tej cechy. Sugeruje to, że takie osoby są również odporniejsze na nowotwory i wirusy.
Komórki NK (naturalni zabójcy) to naturalne komórki odpornościowe organizmu, które zabijają wiele rodzajów komórek guzów litych i komórek białaczki, a także komórki zainfekowane wirusami. Działają jak uzbrojeni policjanci, aby schwytać i zniszczyć złoczyńców w organizmie. Spadek ich aktywności lub liczby może prowadzić do rozwoju i przerzutów nowotworów oraz infekcji wirusowych. Ponadto wiele chorób, takich jak zespół przewlekłego zmęczenia, depresja, zespół niedoboru odporności i niektóre choroby autoimmunologiczne, również wiąże się z komórkami NK.
Wiara i docenianie sensu życia odgrywają ważną rolę w utrzymaniu i wzmacnianiu zdrowia fizycznego i psychicznego.
Zrozumienie sensu życia prowadzi do spojrzenia na życie z większym optymizmem i większego poczucia wewnętrznego spokoju, co może pomóc przywrócić poczucie kontroli nad rakiem i życiem. Osoby, które utraciły wiarę w sens życia, zwykle niechętnie stawiają czoła życiu w sposób pozytywny, mają wyższy poziom depresji i stresu, a także rzadziej wracają do zdrowia po przebytych chorobach.
Uniwersytet Yale opublikował badanie w czasopiśmie „Palliative & Supportive Care” w 2014 r. W badaniu tym, podczas obserwacji 52 pacjentów z zaawansowanym rakiem, stwierdzono, że dobrostan duchowy miał bardzo silny wpływ na jakość życia u takich pacjentów, a nawet przewyższał wpływ dobrostanu fizycznego i emocjonalnego.
Oprócz raka również inne choroby mogą znacznie złagodnieć dzięki wzrostowi duchowemu. W badaniu przeprowadzonym przez uczonych z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Brighama Younga w grupie 100 religijnych osób w wieku od 15 do 59 lat stwierdzono, że im lepsze samopoczucie duchowe, tym mniejsze ryzyko wystąpienia stanów związanych z chorobami serca o podłożu ciśnieniowym, procesu zapalnego, [nieprawidłowych] wartości glukozy na czczo i lipidów we krwi.
Flora Zhao pisze dla „The Epoch Times” o zdrowiu, koncentruje się na zagadnieniach związanych z rakiem oraz innymi chorobami przewlekłymi. Wcześniej była redaktorem w czasopismach z dziedziny nauk społecznych. Skontaktuj się z nią pod adresem: [email protected]
Health 1+1 jest najbardziej autorytatywną platformą publikującą informacje na temat medycyny chińskiej oraz zdrowia poza granicami Chin. Codziennie od wtorku do soboty od 9.00 do 10.00 wschodniego czasu standardowego (ang. Eastern Standard Time, EST) program dostarcza w telewizji i online najświeższych wiadomości na temat koronawirusa – profilaktyki, leczenia, badań naukowych oraz aktualnych regulacji – a także na temat raka, chorób przewlekłych, zdrowia emocjonalnego i duchowego, odporności, ubezpieczeń zdrowotnych, a także innych kwestii, aby zaoferować odbiorcom wiarygodną oraz troskliwą opiekę i pomoc. Więcej informacji: EpochTimes.com/Health TV: NTDTV.com/live
Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2022-07-06, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/health/terminal-cancer-patient-immersed-in-gods-mercy-during-organ-failure-coma-woke-up-30-hours-later-with-a-message-4580360