Nie bójmy się ratować ludzkiego życia. Szkolenie w pociągu SKM

Ratownik Robert Pietras (po lewej) podczas inauguracji akcji „Pociąg do Życia”, pociąg SKM linii S4 na trasie Warszawa Młynów – Zegrze Południowe, 10.08.2023 r. (Albert Zawada / PAP)

Ratownik Robert Pietras (po lewej) podczas inauguracji akcji „Pociąg do Życia”, pociąg SKM linii S4 na trasie Warszawa Młynów – Zegrze Południowe, 10.08.2023 r. (Albert Zawada / PAP)

Pociąg warszawskiej Szybkiej Kolei Miejskiej jadący w czwartek z przystanku Młynów do Zegrza Południowego zmienił się w „Pociąg do Życia”. W ramach akcji „Czwartek z SKM”, na jego pokładzie odbył się pokaz akcji reanimacyjnej. „Przede wszystkim sprawdź i nie bądź obojętny, że coś się dzieje obok złego” – powiedział PAP Robert Pietras, instruktor pierwszej pomocy.

Warszawska SKM zaangażowała się w akcję edukacyjną mającą na celu szerzenie wiedzy o tym, jak w przypadku zagrożenia ludzkiego życia skutecznie przeprowadzić reanimację. Pasażerowie jadący w czwartkowe przedpołudnie z przystanku Młynów do Zegrza Południowego oraz kursem powrotnym mieli okazję przyjrzeć się pokazowi akcji reanimacyjnej prowadzonej przez instruktora pierwszej pomocy. Wszyscy chętni mogli też sami spróbować swoich sił.

„Chcemy budzić świadomość i pokazać, jak w prosty sposób można uratować życie, będąc choćby w naszym pociągu, bo w każdym z nich jest defibrylator” – powiedział Karol Adamaszek, rzecznik prasowy warszawskiej Szybkiej Kolei Miejskiej.

„Dlatego właśnie spotkaliśmy się na pokładzie pędzącego pociągu, zainteresowanie było znakomite, widać, że nasi podróżni chcą sprawdzić, jak to wygląda w praktyce, o czym pamiętać, w jakiej kolejności co zrobić” – wyjaśnił rzecznik.

Ratownik Robert Pietras podczas inauguracji akcji „Pociąg do Życia” w Warszawie, 10.08.2023 r. (Albert Zawada / PAP)

Ratownik Robert Pietras podczas inauguracji akcji „Pociąg do Życia” w Warszawie, 10.08.2023 r. (Albert Zawada / PAP)

Robert Pietras namawia, do tego, żeby nie bać się ratować ludzkiego życia.

„Przede wszystkim zareagujmy i zadzwońmy pod numer alarmowy, to najważniejsze. Dyspozytor wszystkim pokieruje. To nie jest trudne. Nie obawiajmy się dotknąć tej osoby. Często ludzie boją się, że się czymś zarażą, a przecież i tak jedziemy wszyscy razem, dotykamy tych samych poręczy i wtedy nie mamy z tym problemu. Pamiętajmy, że krzywdy nie zrobimy. Mówiąc kolokwialnie, drugi raz tej osoby nie zabijemy. Możemy jej tylko i wyłącznie pomóc. Lepsze jest udzielenie pomocy jakiejkolwiek niż nieudzielnie pomocy idealnej” – wytłumaczył Robert Pietras.

Materiał wideo jest dostępny na stronie PAP.PL.

Autor: Paweł Stępniewski, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję