Masowy import drewna przez Chiny uruchamia alarm w światowym przemyśle leśnym

Jérôme David, asystent kierownika jednostki terytorialnej i kierownik ds. marketingu w Państwowym Urzędzie Leśnictwa sprawdza oznaczone kłody dębowe, wschodnia Francja, 11.12.2020 r. (Jean-Christophe Verhaegen / AFP via Getty Images)

Jérôme David, asystent kierownika jednostki terytorialnej i kierownik ds. marketingu w Państwowym Urzędzie Leśnictwa sprawdza oznaczone kłody dębowe, wschodnia Francja, 11.12.2020 r. (Jean-Christophe Verhaegen / AFP via Getty Images)

Przemysł tartaczny w śmiertelnym niebezpieczeństwie – mówią francuscy producenci drewna

W ostatnich latach Chiny gwałtownie skupowały kłody drewna z całego świata, co w wielu krajach wywołało kryzys przetrwania w przemyśle przetwórstwa drzewnego. Francuscy producenci drewna wystosowali nawet petycję, w której wzywają UE do ograniczenia eksportu drewna nieprzetworzonego.

„Nadszedł czas aby obudzić się i zorientować, że europejskie tartaki będą za chwilę zagrożone zamknięciem i likwidacją jeśli nie zostaną podjęte działania, aby powstrzymać straty, które mają miejsce w tej chwili” – czytamy w petycji „Stop masowemu eksportowi drewna”, wystosowanej przez francuskich producentów drewna.

„Bez dostaw surowca, kryzys będzie miał bezpośrednie konsekwencje dla dalszych ogniw sektora (przemysł i rzemiosło, budownictwo i logistyka), które nie będą już mogły zaopatrywać się w materiały w Europie i będą uzależnione od importu spoza Europy”.

„Dotyczy to wszystkich rodzajów drewna, nawet papierówka przeznaczona do produkcji płyt i papieru jest wywożona statkami” – napisano w petycji.

Zdjęcie ciężarówki z napisem „CHINA SHIPPING” na burcie plandeki umieszczono na stronie petycji w języku angielskim (a także polskim – przyp. redakcji), co prawdopodobnie ma wskazywać, że główną przyczyną problemu są komunistyczne Chiny.

Ponad 13 000 firm, w tym 600 z Polski i 200 z Niemiec, podpisało tę petycję w ciągu niespełna miesiąca.

Francja: Masowy wykup przez Chiny to strategiczna grabież

W okresie od stycznia do maja 2021 roku Chiny zaimportowały ponad 205 810 ton francuskich kłód dębowych i ponad 303 600 ton kłód drewna miękkiego, a w porównaniu z tym samym okresem z 2020 roku nastąpił wzrost importu odpowiednio o 42 proc. i 66 proc., przy czym ponad 80 proc. wyeksportowanych kłód w ciągu tych pięciu miesięcy pochodziło z francuskich lasów prywatnych, o czym poinformowała Federacja Lasów Państwowych.

Już w 2018 roku we Francji zaczęły rozbrzmiewać dyskusje na temat masowych zakupów kłód dębowych przez Chiny. Około 20 proc. dębu wyprodukowanego we Francji zostało wyeksportowane do Chin, omijając lokalne tartaki i zagrażając 26 000 miejsc pracy w lokalnym przemyśle przetwórstwa drewna, jak donosiła „France24” w lipcu 2018 roku.

Shawn Lin, który pracował w branży transportu międzynarodowego, w tym 10 lat przy transporcie drewna, powiedział „The Epoch Times”, że „drzewo rośnie przez 20-30 lat lub więcej, aby nadawać się na tarcicę, ale ścięcie go zajmuje tylko kilka minut, zatem wycinka nie przynosi dużych zysków”.

„Tylko późniejsza obróbka drewna może wygenerować zyski, a im więcej obróbki, tym większe zyski. Przemysł tartaczny jest częścią przemysłu przetwórczego, nawet jeśli jest to przetwórstwo pierwotne”.

„Jeśli KPCh [Komunistyczna Partia Chin] kupuje nieprzetworzone kłody drewna, oznacza to, że cały przemysł przetwórczy odbywa się w Chinach, a dla tutejszych pracowników nie ma już pracy do wykonania” – kontynuował.

Francuscy producenci drewna ostrzegli, że masowe zakupy prowadzone przez KPCh są strategiczną grabieżą i wyniszczaniem zasobów. „Ta gospodarcza i ekologiczna aberracja musi się teraz skończyć” – napisano w petycji.

Francuscy producenci drewna obawiają się, że przemysł tartaczny jest w „śmiertelnym niebezpieczeństwie”. W petycji stwierdzili: „Europejscy producenci nie mogą inwestować i modernizować się bez zabezpieczenia dostaw surowców. […] Służby państw członkowskich i przedstawiciele instytucji europejskich przez 10 lat pozwalały na ten toksyczny proceder. Obecnie znajdujemy się na krawędzi przepaści”.

„Czy niczego nie nauczył nas epizod z maskami i szczepionkami?” – zapytali w petycji.

Odnieśli się w ten sposób do wirusa KPCh (przyczyny choroby COVID-19), który pochodzi z Wuhan w Chinach, a wywołana przez niego epidemia wybuchła na całym świecie. Przewidując, że zachorowania będą miały zasięg globalny, KPCh ogołociła świat z podstawowych środków zapobiegających epidemii, takich jak maski ochronne i odzież medyczna, czym wywołała globalny kryzys dostaw. Według danych chińskich służb celnych w ciągu pięciu tygodni od stycznia zeszłego roku sprowadzono 2 mld masek, co odpowiada dwóm i pół miesiąca światowej produkcji; przywieziono ok. 400 mln zestawów innego sprzętu ochronnego, jak gogle medyczne i odzież ochronna, informował „The New York Times”.

Według chińskich mediów państwowych „Peoples Daily”, już w 2017 roku chińska Państwowa Administracja Leśna potwierdziła trzyetapowe podejście do całkowitego zaprzestania komercyjnego wyrębu lasów naturalnych, w tym państwowych obszarów leśnych, takich jak w okręgu Mongolii Wewnętrznej i prowincji Jilin.

Strategia Chin w zakresie surowców polega na „umieszczeniu obu końców na zewnątrz, dużego wejścia i dużego wyjścia”, co oznacza, że należy „poszukiwać surowców i rynków zbytu poza krajem oraz intensywnie rozwijać przemysł przetwórczy z zamiarem eksportu w celu generowania zysków ze sprzedaży za granicą” – jak podano w artykule opublikowanym na oficjalnej stronie Chińskiego Forum Historii Gospodarczej z 22 października 2012 roku.

24 lipca premier Francji Jean Castex ogłosił przeznaczenie dodatkowych 100 mln euro na przemysł drzewny, w oczekiwaniu na złagodzenie trudności z zaopatrzeniem.

Masowy eksport kłód wpłynął prawdopodobnie nie tylko na tartaki i Francję. Przykładowo cena beczek dębowych importowanych do Australii z Francji skoczyła do ok. 1530 dolarów z powodu ograniczonej podaży surowego francuskiego dębu. Ucierpnią również niektóre czołowe winiarnie w Kalifornii i Chile, podano 16 sierpnia na stronie internetowej „The Drinks Business”.

Nowozelandzki przemysł przetwórczy i budowlany przeżywa kryzys podaży drewna

Według danych nowozelandzkiego Ministerstwa Przemysłów Podstawowych, leśnictwo jest trzecią co do wielkości gałęzią przemysłu, która zarabia ponad 6,7 mld dolarów rocznie na eksporcie.

Większość eksportowanego przez Nową Zelandię drewna to surowe kłody, z czego 70 do 80 proc. trafia do Chin. Od 2008 do 2021 roku suma nowozelandzkich dostaw kłód do Chin wzrosła z 1 mln ton rocznie do około 20 mln ton, jak podały w marcu nowozelandzkie media „Stuff”.

David Turner, dyrektor wykonawczy Sequal, fabryki przetwórstwa drzewnego w Kawerau, powiedział w wywiadzie dla „Stuff”, że duży eksport kłód do Chin odbywa się kosztem nowozelandzkiego przemysłu przetwórstwa drzewnego.

„Wysyłamy mnóstwo surowych kłód do Chin, nie przekształcając ich w coś bardziej wartościowego” – powiedział Turner. „To naruszenie naszej odpowiedzialności wobec przyszłych pokoleń”.

W krajowym przemyśle budowlanym Nowej Zelandii również zauważono ostatnio niedobór materiałów drewnianych. W sierpniu minister budownictwa Poto Williams rozważała ograniczenie eksportu drewna, by ochronić krajowe zaopatrzenie.

Później jednak powiedziała, że rząd nie będzie ingerował w eksport drewna. Williams stwierdziła ponadto, że otrzymała wiadomość, iż niektórzy dostawcy zwiększą produkcję tarcicy konstrukcyjnej i zmniejszą eksport w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, o czym poinformowało „Stuff” w artykule z 6 sierpnia.

Rosja nakłada cła na eksport drewna jako formę ochrony

W Rosji oskarżono rząd o sprzedaż chińskim firmom praw do wyrębu lasów po niskich cenach, co zagroziło rozwojowi gospodarczemu kraju. Ostrzegano również, że Chiny chronią własne tereny leśne i jednocześnie wylesiają kraje w Ameryce Południowej, Afryce i Azji Południowo-Wschodniej, o czym napisał „The New York Times” w artykule z kwietnia 2019 roku.

W 2018 roku ponad 520 000 osób podpisało się pod petycją skierowaną do prezydenta Rosji Władimira Putina, w której wezwano go do wprowadzenia zakazu eksportu drewna do Chin.

Rosja nałożyła cła eksportowe na nieprzetworzone drewno, a od 2022 roku ma wprowadzić zakaz eksportu drewna miękkiego i wysokowartościowych kłód drewna twardego. 21 maja br. rząd rosyjski podjął decyzję o nałożeniu podatku eksportowego w wysokości aż 10 proc. na sprzedaż kilku rodzajów rosyjskiego drewna, zaś 1 lipca nałożono cła eksportowe na nieprzetworzone drewno o wilgotności przekraczającej 22 proc.

Ma to zarówno „ograniczyć eksport nieprzetworzonych produktów drzewnych, jak i utrzymać ich ceny na rynku krajowym […] stymulować dodatkową aktywność gospodarczą w Rosji oraz pomagać w ograniczeniu nielegalnego wyrębu” – o czym napisano na Forest Economic Advisors.

Chiny, jako największy na świecie importer drewna, sprowadza je również z Ameryki Łacińskiej, dorzecza Kongo w Afryce oraz Azji Południowo-Wschodniej. „Ogromna skala chińskiego importu […] oznacza, że znaczna część sprowadzanego przez Chiny drewna i produktów drzewnych została pozyskana nielegalnie” – stwierdziła organizacja Environmental Investigation Agency.

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2021-09-18, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/chinas-massive-import-of-timber-raises-alarm-on-global-forest-industry_3996635.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję