Karawana uderza w granicę z USA, gdyż Meksyk nie udziela azylu

Imigranci z Ameryki Środkowej po dotarciu do przejścia granicznego El Chaparral w Tijuanie, zostali zablokowani przez meksykańskie siły policyjne, Meksyk, 25.11.2018 r. (Pedro Pardo/AFP/Getty Images)

Imigranci z Ameryki Środkowej po dotarciu do przejścia granicznego El Chaparral w Tijuanie, zostali zablokowani przez meksykańskie siły policyjne, Meksyk, 25.11.2018 r. (Pedro Pardo/AFP/Getty Images)

25 listopada 2018 roku karawana imigrantów z Ameryki Środkowej próbowała przedostać się z Tijuany w Meksyku do Stanów Zjednoczonych przez przejście graniczne w San Ysidro.

W wydarzeniu tym wzięło udział około 2000 imigrantów, o czym poinformował media funkcjonariusz meksykańskiej policji federalnej, a meksykański rzecznik policji dodał, iż 39 imigrantów zostało aresztowanych za prowokowanie bójek i zakłócanie spokoju publicznego. Nikt z nich nie został ranny. Natomiast kilku amerykańskich celników i funkcjonariuszy ochrony granicy zostało trafionych kamieniami, jak poinformowała na Twiterze agencja CBP (US Customs and Border Protection – dosł. z ang. Urząd Celny i Ochrony Granic).

W Tijuanie zgromadziło się już ponad 6000 imigrantów pochodzących w większości z Gwatemali, Salwadoru i Hondurasu. Planowali marsz w kierunku przejścia granicznego San Ysidro z zamiarem podjęcia próby wejścia na teren Stanów Zjednoczonych 25 listopada 2018 roku o godzinie 12:00.

Władze USA przygotowały się na taką okolicznosć, zamykając przejście graniczne przez większą część dnia i rozmieszczając setki dodatkowych funkcjonariuszy CBP. Po stronie meksykańskiej natomiast stanęło około 1000 funkcjonariuszy policji federalnej w większości wyposażonych w ekwipunek bojowy, rozlokowano ich w sposób uniemożliwiający uczestnikom karawany nielegalne przekroczenie granicy.

Imigranci podjęli próbę przedostania się przez meksykański kordon policyjny, aby znaleźć luki w murze. Conajmniej jedna grupa zdołała się przez niego przedrzeć, jednak wkrótce została zmuszona do odwrotu, gdyż organy ścigania użyły gazu łzawiącego. W innym miejscu imigranci wspięli się na mur i częściowo go uszkodzili. Ostatecznie nie jest jasne, ilu z nich udało się przedrzeć.

Grupa imigrantów z Ameryki Środkowej wspina się na mur graniczny między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi, podczas gdy inni próbują go zniszczyć. Okolice przejścia granicznego El Chaparral, Tijuana, stan Baja California, Meksyk, 25 listopada 2018 r. (Pedro Pardo/AFP/Getty Images)

Grupa imigrantów z Ameryki Środkowej wspina się na mur graniczny między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi, podczas gdy inni próbują go zniszczyć. Okolice przejścia granicznego El Chaparral, Tijuana, stan Baja California, Meksyk, 25 listopada 2018 r. (Pedro Pardo/AFP/Getty Images)

Burmistrz Tijuany, Juan Manuel Gastélum, wiedząc, że do miasta wkrótce nadejdą tysiące nowych imigrantów, ogłosił w nim kryzys humanitarny. Wielokrotnie wyrażał też swoją frustrację spowodowaną zachowaniem imigrantów.

„Nie pozwolę, aby nasze stosunki dwustronne zostały naruszone z powodu złego postępowania uczestników karawany” – napisał Gastélum w tweecie z 25 listopada 2018 roku. „Robią rzeczy niezgodne z prawem. Ma to wpływ na nas mieszkających przy przejściu granicznym. Wielu Tijuańczyków pracuje, studiuje i odwiedza Stany Zjednoczone, utrzymując pokojowe stosunki”.

18 listopada 2018 roku kilkuset mieszkańców Tijuany protestowało przeciwko obecności karawany, zaś doniesienia o przestępstwach popełnianych przez imigrantów zaczęły się namnażać. Większość wykroczeń wydaje się niegroźna, jak na przykład publiczne spożywanie alkoholu oraz bójki, jednak odnotowano także próbę gwałtu na piętnastoletniej imigrantce, gdzie napastnikiem był starszy od niej uczestnik karawany.

Zawarta-niezawarta umowa o azylu

Tymczasem Olga Sanchez Cordero, nowa minister spraw wewnętrznych Meksyku, zaprzeczyła doniesieniom o podpisaniu ze Stanami Zjednoczonymi wstępnej umowy, która wymagałaby od imigrantów ubiegających się o azyl w USA oczekiwania na rozpatrzenie ich wniosków po meksykańskiej stronie granicy – planowi temu nadano nazwę „Pozostań w Meksyku”. Jednakże wcześniej cytowano rzekome słowa minister, w których to miała potwierdzić zawarcie powyższej umowy.

24 listopada 2018 roku „The Washington Post” opublikował wywiad z Sánchez Cordero, w którym oświadczyła: „Narazie zgodziliśmy się na formę działań z ‘Pozostań w Meksyku’”. Przytaczano później jej wypowiedzi, w których nazywała plan „rozwiązaniem krótkoterminowym”.

„Rozwiązaniem średnio i długoterminowe byłoby to, że ludzie przestaliby migrować” – powiedziała Cordero. „Meksyk rozpościera swoje ramiona i w ogóle, ale wyobraźmy sobie jedną karawanę za drugą. Dla nas też stanowiłoby to problem”.

Wydawało się również, że Prezydent USA Donald Trump potwierdził swoim tweetem z 24 listopada 2018 roku zawarcie umowy.

„Imigranci z granicy południowej nie zostaną wpuszczeni do Stanów Zjednoczonych, dopóki ich wnioski nie zostaną indywidualnie zatwierdzone w sądzie” – napisał Trump. „Wpuścimy jedynie tych, którzy przybędą do naszego kraju legalnie”.

Jednak kilka godzin później Sánchez wycofała się z umowy.

„Nie ma żadnej umowy między nowym rządem meksykańskim a rządem USA” – powiedziała w swoim oświadczeniu, jak podało Fox News.

Sánchez wraz z prezydentem elektem, Andrésem Manuelem Lópezem Obradorem, obejmie urząd 1 grudnia 2018 roku.

Fenomen karawany

Dla ludzi pochodzących ze wspomnianych wcześniej trzech krajów Ameryki Środkowej dokonywanie prób nielegalnego przedostania się do Stanów Zjednoczonych nie jest niczym nowym. Od 2013 roku patrole graniczne schwytały około 1 miliona takich osób (dane w PDF).

Granicę próbują zazwyczaj pokonać w Dolinie Rio Grande. Płacą tysiące dolarów handlarzom ludźmi, którzy przemycają ich w małych grupach, korzystając z kontrolowanych przez kartele szlaków narkotykowych.

Karawany natomiast liczą setki lub nawet tysiące osób i wędrują w kierunku silnie ufortyfikowanego przejścia granicznego na Zachodnim Wybrzeżu – odbywają podróż około dwukrotnie dłuższą niż do Doliny Rio Grande.

„To zjawisko oraz sposób, w jaki się objawia, jest czymś absolutnie wyjątkowym w odniesieniu do czegokolwiek, co widzieliśmy w przeszłości” – powiedział w Fox News Robert Perez pełniący funkcję zastępcy komisarza CBP.

Pierwsza karawana wyruszyła 13 października 2018 roku z honduraskiego miasta San Pedro Sula i co najmniej trzy inne podążyły za nią w kolejnych tygodniach, ruszając z innych regionów.

Burmistrz Tijuany powiedział, że karawany zostały „zorganizowane ze złych pobudek” w „celu stwarzania problemów”.

26 października 2018 roku wiceprezydent Mike Pence dodał w wywiadzie dla Fox News, że prezydent Hondurasu, Juan Orlando Hernández, poinformował go, iż pierwsza karawana została zorganizowana przez grupy lewicowe i częściowo sfinansowana przez Wenezuelę.

Imigranci zazwyczaj wyrażają chęć ubiegania się o azyl w Stanach Zjednoczonych, ale jak podaje Departament Sprawiedliwości, tylko 9 proc. spośród przybyłych z Ameryki Środkowej, którzy na granicy ubiegają się o przyznanie azylu, zostaje uznanych przez sędziów imigracyjnych za kwalifikujących się do jego otrzymania.

Imigranci, z którymi rozmawiało „The Epoch Times”, odpowiadali najczęściej, że szukają pracy lub lepiej płatnej pracy w Stanach Zjednoczonych. Do przyznania azylu wymagane jest jednak zagrożenie prześladowaniami, na przykład ze względów religijnych, rasowych, politycznych lub przynależność do jakiejś uciskanej grupy społecznej.

9 listopada 2018 roku Trump wydał proklamację w celu wykluczenia możliwości ubiegania się przez nielegalnych imigrantów o azyl zbiorowy (inne rodzaje azylu wymagające większego ciężaru dowodu byłyby nadal dostępne). Proklamacja ta została jednak zakwestionowana w sądzie, a 19 listopada 2018 roku sędzia federalny z Sądu Apelacyjnego dla Dziewiątego Okręgu wstrzymał wykonanie aktu.

Zamykanie granicy

Trump próbował odwieść nielegalnych imigrantów od zamiaru przekroczenia granicy. Wysłał prawie 6000 żołnierzy, aby drutem kolczastym wzmocnili mur graniczny oraz przejścia. Upoważnił też wojsko do użycia siły w celu obrony funkcjonariuszy ochrony granic – jeśli zajdzie taka potrzeba.

Prezydent próbował także zakończyć politykę „złapać i zatrzymać”, zgodnie z którą osoby nielegalnie przekraczające granicę są wpuszczane do kraju, gdzie oczekują na przesłuchanie w sądzie imigracyjnym, w którym planowany termin rozprawy często wyznaczany jest na dzień odległy o kilka lat. Obecnie tacy imigranci będą przetrzymywani nieopodal granicy, w miastach zbudowanych z namiotów, powiedział Trump 29 października 2018 roku.

Trump ostrzegł, że jeśli wszystko inne zawiedzie, to całkowicie zamknie granicę.

„Nie ma możliwości, aby Stany Zjednoczone, po dziesiątkach lat niesprawiedliwego traktowania, miały tolerować tę kosztowną i niebezpieczną sytuację!” – napisał w tweecie z 24 listopada 2018 roku.

Charlotte Cuthbertson wniosła swój wkład przy tworzeniu tego reportażu.

Obserwuj Petra na Twitterze: @PetrSvab

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2018-11-25, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/caravan-storms-us-border-as-mexico-denies-deal-on-asylum-seekers_2723691.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję