Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w środę, że lider antykremlowskiej opozycji Aleksiej Nawalny stał się ofiarą „próby zabójstwa przez otrucie”, której celem było uciszenie go. Oświadczyła, że potępia próbę otrucia opozycjonisty.
Badające pobrane próbki od Nawalnego laboratorium Bundeswehry wykryło, że Nawalny został zatruty środkiem bojowym z grupy nowiczok.
Po ujawnieniu tej informacji przez niemiecki rząd Merkel powiedziała, że „nasuwają się tu bardzo poważne pytania, na które jedynie rosyjski rząd może i musi odpowiedzieć”.
„Jest pewne, że Aleksiej Nawalny padł ofiarą przestępstwa. Miał zostać uciszony i potępiam to w najsilniejszy możliwy sposób” – podkreśliła niemiecka kanclerz.
„Była to próba zabójstwa przez otrucie jednego z czołowych rosyjskich opozycjonistów” – powiedziała.
Szpital Charité w Berlinie, w którym leży pogrążony w śpiączce i podłączony do respiratora Nawalny, poinformował w środę, że stan opozycjonisty jest poważny, choć symptomy zatrucia słabną. Lekarze twierdzą, że czeka go długa rekonwalescencja, choć nadal nie można wykluczyć długofalowych konsekwencji zatrucia.
Nawalny został hospitalizowany 20 sierpnia w Omsku na Syberii. Poczuł się źle na pokładzie samolotu, lecącego z Tomska do Moskwy, i stracił przytomność. Na żądanie rodziny dwa dni później został przetransportowany lotniczym ambulansem do kliniki Charité w Berlinie, gdzie poddano go szczegółowym badaniom.
Rzecznik niemieckiego rządu mówi o „jednoznacznych dowodach”
W środę Steffen Seibert, rzecznik niemieckiego rządu, poinformował, że istnieją „jednoznaczne dowody na to”, że Aleksieja Nawalnego próbowano otruć środkiem bojowym z grupy nowiczok, tj. tym samym, którym w 2018 roku usiłowano zamordować w Wielkiej Brytanii byłego oficera GRU Siergieja Skripala.
Berlin zażądał od Moskwy „pilnych wyjaśnień” w sprawie próby zabójstwa rosyjskiego opozycjonisty.
Seibert oznajmił, że niemiecki rząd poinformuje o ustaleniach lekarzy, dotyczących wyników testów toksykologicznych, ambasadora Rosji w Londynie oraz że informacje przekaże też swoim sojusznikom w NATO oraz krajom Unii Europejskiej.
„Rząd federalny przedyskutuje ze swymi partnerami właściwą, wspólną odpowiedź (na sprawę Nawalnego), uwzględniającą reakcję Rosji” – powiedział rzecznik niemieckiego rządu.
Szefowa ministerstwa obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer oznajmiła, że instytut Bundeswehry, który badał próbki pobrane od Nawalnego, ma certyfikat Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ze swej strony oświadczył, że Moskwa nie otrzymała od Niemiec informacji na temat Nawalnego i nadal czeka na odpowiedzi Berlina na swe pytania w jego sprawie.
Minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas powiedział na spotkaniu z rosyjskim ambasadorem Siergiejem Nieczajewem, którego wezwano do MSZ, że Rosja musi przeprowadzić pełne i przejrzyste śledztwo w sprawie próby otrucia Nawalnego, odnaleźć winnych i ich ukarać.
W 2018 roku w Salisbury próbowano otruć Skripala i jego córki, do czego użyto broni chemicznej – nowiczoka. Wielka Brytania wskazała wtedy z nazwiska dwóch agentów rosyjskiego wywiadu wojskowego jako głównych podejrzanych w tej sprawie, co doprowadziło do największej fali wydaleń rosyjskich dyplomatów i szpiegów na Zachodzie od czasów zimnej wojny. Rosja zaprzeczała wielokrotnie, by miała cokolwiek wspólnego z próbą zabójstwa Skripala.
Kreml mówi o gotowości do współpracy z Niemcami w sprawie Nawalnego
Rosja jest gotowa do wszechstronnej współpracy z Niemcami w sprawie sytuacji wokół opozycjonisty Aleksieja Nawalnego – oznajmił w środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Zastrzegł przy tym, że strona niemiecka nie odpowiedziała na pytania prokuratury Rosji.
„Potwierdzamy, że jesteśmy gotowi do pełnej współpracy i wymiany danych na ten temat z RFN i jesteśmy tym zainteresowani” – powiedział Pieskow. Pytany o to, jak Kreml zareaguje na oświadczenie Berlina, iż Nawalny został otruty środkiem bojowym z grupy nowiczok, Pieskow uchylił się od oceny. Jak wyjaśnił, obecnie Kreml nie może udzielić fachowej odpowiedzi.
Według jego słów rosyjscy lekarze proponowali stronie niemieckiej wzajemne przekazanie sobie informacji, ale nie otrzymali odpowiedzi.
Pieskow zapewnił ponadto, że do czasu przewiezienia Nawalnego ze szpitala w Omsku na Syberii do Berlina przeprowadzono w syberyjskim szpitalu „cały zestaw badań”. Rzecznik podkreślił, że w trakcie tych badań „nie wykryto żadnych substancji trujących”.
Tymczasem rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa, komentując oświadczenie rządu Niemiec, zarzuciła mu, że nie przedstawił faktów. „Wszystko to przekształca się w kolejną kampanię informacyjną przeciwko Rosji” – oznajmiła w jednym z programów w telewizji państwowej.
Źródło: PAP.
———