Kanada zmniejsza o połowę liczbę dyplomatów na Kubie w związku z tym, że u kolejnego członka personelu stwierdzono nietypowe objawy zdrowotne – poinformowały władze w Ottawie. To już 14. przypadek tajemniczego zachorowania w kanadyjskiej placówce od 2017 roku.
Kanadyjscy i amerykańscy dyplomaci w Hawanie po raz pierwszy zaczęli uskarżać się na zawroty i bóle głowy, trudności z koncentracją oraz nudności wiosną 2017 roku. W ubiegłym roku podobne objawy stwierdzono też u członka amerykańskiej misji dyplomatycznej w Kantonie w Chinach.
Najnowszy przypadek tajemniczego zachorowania dotyczy dyplomaty, który przybył na Kubę latem, a o nietypowych objawach poinformował pod koniec grudnia.
Rząd Kanady wskazał, że liczba kanadyjskich dyplomatów na Kubie będzie zmniejszona z 16 do ośmiu. W kwietniu ubiegłego roku z Hawany wyjechali członkowie rodzin dyplomatów.
Kubańska ambasador w Kanadzie Josefina Vidal w oświadczeniu oceniła decyzję Ottawy jako „niezrozumiałą”. Dodała, że ten krok nie pomoże w rozwiązaniu tajemniczych zachorowań i zaszkodzi dwustronnym relacjom.
Kubańskie władze odrzucają wszelkie oskarżenia o to, że mogą mieć coś wspólnego z zachorowaniami w ambasadach.
Kiedy u ponad 20 członków amerykańskiego personelu dyplomatycznego wykryto niecodzienne objawy, Waszyngton zmniejszył liczbę pracowników ambasady na Kubie z ponad 50 do 18. Sprawa ataków nazywanych „akustycznymi” stała się główną przyczyną pogorszenia stosunków między Stanami Zjednoczonymi a Kubą.
Według władz USA tajemnicze ataki na Kubie mogły zostać spowodowane użyciem urządzeń zdolnych do wysyłania sygnałów dźwiękowych o częstotliwościach nierejestrowanych przez ludzkie ucho.
W wyniku ataków dochodziło do uszkodzeń mózgu, utraty słuchu, pogorszenia zdolności kognitywnych oraz problemów z widzeniem.
Według FBI same fale dźwiękowe nie mogły doprowadzić do takich urazów. Przypuszcza się, że mogła zostać w tym celu wykorzystana broń elektromagnetyczna.
Źródło: PAP.