Znalezisko z tamy bobrowej w Nadleśnictwie Waliły może mieć do 5 tys. lat

Niedźwiedzie brunatne pojawiły się w Europie ok. 1 mln 400 tys. lat temu. Praktycznie w niezmiennej formie żyją tu do dziś. Na zdjęciu niedźwiedź brunatny w bliżej nieoznaczonej lokalizacji (Alexas_Fotos / <a href="https://pixabay.com/pl/europejski-nied%C5%BAwied%C5%BA-brunatny-2193729/">Pixabay</a>)

Niedźwiedzie brunatne pojawiły się w Europie ok. 1 mln 400 tys. lat temu. Praktycznie w niezmiennej formie żyją tu do dziś. Na zdjęciu niedźwiedź brunatny w bliżej nieoznaczonej lokalizacji (Alexas_Fotos / Pixabay)

Na nie więcej niż 5 tys. lat wrocławscy naukowcy szacują wiek żuchwy prehistorycznego niedźwiedzia brunatnego, znalezionej niedawno w lasach białostockiego Nadleśnictwa Waliły. Więcej danych przyniosą specjalistyczne analizy.

Jak powiedział PAP dr Adrian Marciszak z Zakładu Paleozoologii Uniwersytetu Wrocławskiego, do którego trafiła żuchwa – znalezisko jest o tyle nietypowe, że po raz pierwszy odkryto szczątki prehistorycznego niedźwiedzia w tamie bobrowej. Wcześniej znaleźli je pracownicy Nadleśnictwa Waliły ok. 30 km od polsko-białoruskiej granicy.

– Żuchwa jest świetnie zachowana, ciemnej barwy – co wskazuje, że pochodzi z torfu, tudzież z osadów rzecznych. Najprawdopodobniej została ona wmontowana przez bobry, które uszczelniały swoją tamę, albo jakiś wyższy przypływ wody na tę tamę ją naniósł – wyjaśnił ekspert.

Naukowcy przeprowadzili pomiary żuchwy i wstępne badania, by określić płeć i wiek niedźwiedzia na podstawie starcia koron zębowych. Twierdzą, że był to niedźwiedź brunatny (Ursus arctos arctos), nieróżniący się wyglądem czy rozmiarami od tych, jakie dziś można spotkać w Bieszczadach.

– Był to prawdopodobnie mały, dorosły samiec, względnie bardzo duża samica – aczkolwiek raczej bardziej skłaniałbym się ku samcowi, który w momencie śmierci miał ok. 23-25 lat. Żuchwa nie nosi znamion obrażeń, czy wskazujących [na to], co mogło być przyczyną śmierci. Niedźwiedź na pewno sporo musiał przeżyć, ponieważ korony zębowe są dosyć silne starte – opowiada dr Marciszak.

Dokładniejsze wyniki i więcej informacji przynieść mają specjalistyczne badania m.in. wieku zwierzęcia metodą radiowęglową. Przeprowadzone zostaną również badania izotopowe, które mogą określić, co zwierzę jadło i kiedy padło. Badanie DNA z kolei pomoże dać odpowiedź na pytanie, z którego regionu Europy pochodził niedźwiedź.

Zdaniem paleozoologa znalezisko nie jest bardzo stare, o czym świadczą cechy morfometryczne kości, np. guzki zębowe czy jego wielkość. – Wiek okazu można szacować na kilkaset – do ok. 4-5 tys. lat – zaznaczył dr Marciszak.

Ekspert zauważa, że w Polsce znajduje się dość dużo szczątków niedźwiedzi brunatnych. Na Podlasiu znane są znaleziska np. spod Białegostoku, a także z Warmii czy Mazur, gdzie były znajdowane kompletne czaszki dużej formy niedźwiedzia jeszcze z epoki lodowcowej, czyli niedźwiedzia znacznie większego od współczesnych form.

Niedźwiedzie brunatne pojawiły się w Europie ok. 1 mln 400 tys. lat temu. Praktycznie w niezmiennej formie żyją tu do dziś. – Wyginęły lwy jaskiniowe, koty szablozębne, mamuty, a niedźwiedzie przetrwały. Wiąże się to z tym, że niedźwiedź jest ekstremalnie łatwo adaptującym się drapieżnikiem, wszystkożercą i bardzo łatwo adaptuje się do tego, co dane środowisko mu oferuje – tłumaczy dr Marciszak.

Przewagę nad innymi drapieżnikami daje im inteligencja, a także… łapy. Niedźwiedzie potrafią nimi otworzyć zamknięte drzwi, naciskając klamkę – a jednocześnie jest w nich tyle siły, że mogą wejść do środka razem z framugą.

– Psy starają się iść w szybkość czy w działanie grupowe, koty – w zwinność, a niedźwiedź idzie w masę, siłę, wielkość. Niedźwiedź – szczególnie jego stepowa odmiana w górnym plejstocenie – to był wielki, wielkości małego konia, złodziej, który krążył po wielkich otwartych terenach i kradł padlinę komu się dało, także ludziom – opowiada paleozoolog.

Na obszarze dzisiejszej Polski niedźwiedź był bardzo rozpowszechniony, zwłaszcza na terenach leśnych. Ludzie jednak aktywnie go tępili, gdyż jest to jedyny duży drapieżnik, stanowiący dla nich realne zagrożenie. Dodatkowo trzebienie lasów spowodowało, że do końca XVIII w. niedźwiedzie niemal zanikły w całej zachodniej Polsce, szczególnie na Śląsku i w Wielkopolsce. I stopniowo wycofywały się w góry i na wschód. Na nizinach ostatnie niedźwiedzie spotkać można było do końca XIX w. w Puszczy Białowieskiej czy Romnickiej.

Obecnie szacuje się, że w Polsce żyje ok. 120 osobników. Trzeba pamiętać, że jest to część populacji karpackiej niedźwiedzi, która wędruje do naszego kraju także ze Słowacji i Ukrainy – zaznacza naukowiec.

Autor: Kamil Szubański, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję